No, wlasnie......

Kupowanie/budowa domu to wielka inwestycja, wiec patrzac ekonomicznie powinno to dac jakas korzysc na przyszlosc.

W UK populacja rosnie i z racji dobrej ekonomii ludzie beda naplywac, wiec na rynku nieruchomosci bedzie prawdopodobnie zawsze wiekszy popyt niz podaz, czy to na kupno, czy na wynajem.

Jednak w Polsce jest odwrotnie i nie zanosi sie, zeby sie to zmienilo, wiec tam, gdzie mlodych ludzi ubywa, popyt na domy i mieszkania bedzie raczej spadal.

Zatem obawiam sie, ze inwestowanie w nieruchomosci w Polsce nie ma specjalnie przyszlosci.

Tyle ze wiele młodych ludzi z którymi miałem styczność tu w UK, tego po prostu nie dostrzega, a nawet rzekłbym nie chce dostrzec. Jednak czas będzie to musiał zweryfikować, szkoda tylko ze nie jednokrotnie boleśnie. Niektórzy już to zdążyli dostrzec i są tu z powrotem, a w Polsce domek stoi pusty.

Sorki, bo przecież to wszystko OT, juz sie zamykam.

Usunięte

tak jak masz napisane w artykulach ktore cytujesz, lata 2006-7 byly szczytem boomu na posiadlosci.

Zaczelo sie wszystko kilka lat wczesniej, miedzy innymi dzieki programom telewizyjnym i artykulom w prasie opisujacym jak to sie mozna dorobic na kupnie/sprzedazy oraz buy to let. W 2000 roku mozna bylo sprzedac dom kupiony 5 lat wczesniej za 100 tysiecy w cenie za 180. Wiele ludzi sie na to rzucilo i zaczelo kupowac coraz wieksze domy, liczac na to ze znow za pare lat sprzedadza z takim samym ogromnym zyskiem. Banki zaczely uzyczac pozyczek w wysokosci 4-ro 5-cio krotnych zarobkow. Uprzednio mozna bylo pozyczyc maximum 2.5 raza rocznych zarobkow. Ludzie zaczeli mieszkac w domach, w jakich sie im uprzednio mieszkac nie marzylo.

Ludzie tez zaczeli masowo kupowac domy pod wynajm. Mozna bylo miec pozyczke na swoj dom plus stosunkowo nisko oprocentowana pozyczke na dom do wynajecia. Ale jeden dom do wynajecia ludziom nie wystarczal. Ludzie kupowali po kilka/kilkanascie.

Ludziom sie zachcialo byc tytanami posiadlosciowymi.

To doprowadzilo do sztucznej inflacji cen posiadlosci i jak ekonomia zaczela upadac - zarowno z nia i ceny domow.

Mimo to, jesli zestawisz ceny domow sprzed 10 lat i tych samych domow na dzien dzisiejszy - ceny sa powrownywalnie o wiele wyzsze teraz. Dodatkowo oprocentowanie na mortgage jest bardzo male, plus przy wielu kredytach splaca sie nie tylko procenty ale i kapital.

Summa summarum - jesli ktos kupil dom w 2001 a chce go sprzedac teraz - to jest in plus.

Tak samo bedzie za nastepne dziesiec lat, bo to co opisalem na rynku mieszkaniowym w UK dzieje sie cyklicznie od kilkudziesieciu lat. Dzisiejszy kryzys nie jest pierwszy ani ostatni, wiec tez przejdzie i ceny posiadlosci znow pojda w gore.

IMHO, gdyby ludzie byli mniej zachlanni, kupowali domy takie jakie sa potrzebne, a nie ponad miare swojej kieszeni i pozycji spolecznej - dzis sytuacja mieszkaniowa bylaby zupelnie inna.

Usunięte

no tak, ale jeżeli ten dom przez cały czas zarabia na siebie... to kwoty uzyskane z wynajmu pomniejszone o koszty utrzymania są wartością którą uzyskamy z nieruchomosci.
I w ogólnym rachunku od momentu zakupu do momentu sprzedaży powinniśmy sobie to doliczyć.
Jako zysk.

Natomiast gdy kupimy dom i tylko w nim mieszkamy, to kwota którą zamiast wrzucać na wiatr, lokujemy w swoje.
Nawet jak będzie krach taki jak wyżej przykład, to i tak coś z tych pieniędzy nam zostanie.

Wynajmując, 100% kasy tracimy bezpowrotnie, niezależnie od koniunktury.

dlaczego nadinterpretujesz to co pisze?

kupujac dom podczas boomu cenowego bedziesz dluzej czekal, zeby na tym domu zarobic,ale nie stracisz na pewno jak pozyczka wygasnie (a czesto zarobisz) - tak sa kalkulowane pozyczki dlugoterminowe - inaczej nikt by posiadlosci nie kupowal

ja magicznej kuli nie mam i nie odpowiem ci czy sie kryzys ustabilizuje przez nastepne 4 lata. Jesli masz dom w Irlandii, ktorego wartosc spadla, poczekaj az dojdzie do poziomu sprzed krachu i wtedy go sprzedaj jesli sie boisz ze stanie sie tak po raz drugi. Proste jak drut.

juz powyzej pisalem, ze dom to zakup dlugoterminowy, a nie sposob na quick buck.


Poza tym, jesli przez 20 lat bede placic lanlordowi 20 tysiecy rocznie - to idzie to do jego kieszeni i nie zostaje z tego nic

jesli przez 20 lat bede placic mortgage te same 20 tysiecy rocznie - to po 20 latach mam dom, ktory moge sprzedac

widzisz roznice - nic a dom?

Usunięte

Usunięte

bank nie wystawia domu na sprzedaz dlatego ze jest w negative equity - bank wystawia dom na sprzedaz tylko wtedy jak sie nie splaca pozyczki

dopoki splacasz - nikt ci domu nie odbierze