Chcemy miec dom, bo bedzie nasz i nie bedziemy splacac kredytu komus, tylko sobie – tak sie czesto slyszy i sluszna racja w tym jest.

Z drugiej jednak strony sa pewne wady bycia wlascicielem nieruchomosci, gdyz uwiazani jestesmy kredytem na 25-30 lat i w zasadzie zdani na to jedno miejsce do konca zycia, a przynajmniej na czas splaty kredytu.
Oczywiscie dom mozna sprzedac w kazdej chwili, jednak obecna sytuacja ekonomiczna nie sprzyja zyskom na tym polu i moze byc tak jeszcze bardzo dlugo.

Wielu zatem woli wynajmowac od kogos, bo nie interesuja ich koszty zwiazane z naprawami, moga dowolnie wybierac okolice i zmieniac miasta, co daje np. szersze perspektywy na rynku pracy, a koszty wynajmu sa bardzo zblizone do raty “mortgage”.
Jakie jest wasze zdanie?