Str 5 z 7 |
|
---|---|
iwonisko | Post #1 Ocena: 0 2012-11-03 14:34:55 (13 lat temu) |
Z nami od: 28-10-2012 Skąd: Manchester |
Nie ja tam nie mieszkam,ale mam znam kilka osob tam mieszkajacych,niby nie jest zle jednak mnie nie bawi zagladanie innym w garnki i zycie,wiec mi na szukaniu zeszlo troche jednak...Kazdy mieszka tam gdzie chce,nie oceniam nikogo ale sama tez dokonuje swoich wyborow
|
brookaciki12 | Post #2 Ocena: 0 2012-12-27 10:10:08 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-07-2011 Skąd: D |
Nie chce zakladac nowego tematu wiec podepne sie tutaj z nadzieja ze ktos mi doradzi.
Cztery miesiace temu wynajelam dom (przez agencje, i od tego samego wlasciciela co ostatnio) dodam ze nigdy nie mialam problemow ani z agencja ani z wlascielem domu, ja place na czas oraz dbam o dom, oni naprawiaja kazda usterke w domu natychmiast, przynajmniej do tej pory tak bylo, od momentu wprowadzenia sie mam same problemy, pomijam fakt wlamania sie do samochodu, probe wlamania sie do domu, zalanie kuchni pierwszego dnia z powodu zapchanego odplywu pralki, oraz zalanie kuchni dnia drugiego z powodu dziury pod prysznicem, zapomnialam jeszcze o brutalnym morderstwie na przeciwko w domu.. Grzybie w lazience ktory porosl caly sufit, szczurze na strychy, i dziurawym dachu. I teraz pytanie, (glownie chodzi mi o gryzonia i grzyba na suficie) czy jesli agencja od ok dwoch miesiecy wodzi mnie za nos mowiac ze przyjdzie niedlugo ktos zobaczyc dach (bo to z powodu dziury w dachu "zaroslam" grzybem) potem twierdzi ze jednak nie moze sie skontaktowac z zadna firma zajmujaca sie tym i nie jest w stanie nic zrobic, ma prawo zostawic mi to na glowie? ja mam malowac sufit i pozbyc sie grzyba na wlasna reke? Czy jest to niedotrzymanie warunkow umowy? Gdy powiedzialam ze pojde do councilu to powiedzieli mi w agencji ze sa bardzo ciekawi co mi tam powiedza? czy jesli pojde do councilu to moga mi w jakis sposob tam pomoc? Przepraszam za tyle pytan ale nie wiem od czego mam zaczac tak naprawde jakie kroki podjac. czy moze napisac oficjalny list do agencji i czekac na odpowiedz ? czy moze do wlasciciela bezposrednio wyslasc? ... A no i jeszcze jedno, w sumie najwazniejsze, od poltora miesiaca mam szczura na dachu, probowalam juz lapki ale niestety nie skutkuje, agencja powiedziala ze nie jest w stanie nic z tym zrobic bo znajduje sie on w miejscu nie dostepnym, ze jesli bylby np. w sypialni to tak ale na stryszku musimy sobie radzic sami, co ja mam robic,?? on sie tam zagniezdzil na dobre, ja przez drtapanie spac nie moge w nocy i powiem szczerze ze taki lokator mi delikatnie mowiac przeszkadza, jakby chociaz placil to jeszcze jakos bym to zniosla, darmozjad jeden.. Jesli ktos z Was moglby mi napisac, podpowiedziec co w tej sytuacji mam robic bede bardzo wdzieczna >> |
Post #3 Ocena: 0 2012-12-27 10:17:09 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
brookaciki12 | Post #4 Ocena: 0 2012-12-27 10:27:58 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-07-2011 Skąd: D |
no tak tylko ze u mnie on tak nie cieknie az,, mam stryszek i bog wie co tam sie wyprawia, jak narazie ja mam potwornego grzyba i jestem pewna ze to przez ten dziurawy dach.
Jesli jednajk chodzi o nieplacenie to tez o tym myslalam, ale jak juz mowilam to nigdy nie mialam problemow z ta agencja, to pierwszy raz i wolabym najpierw to ugodowo zalatwic .... [ Ostatnio edytowany przez: brookaciki12 27-12-2012 10:30 ] |
Richmond | Post #5 Ocena: 0 2012-12-27 10:28:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
W urzedzie - Health Environmental Officer.
A poza tym polecam strone Shelter jesli chodzi o naprawy: http://england.shelter.org.uk/get_advice/repairs_and_bad_conditions/disrepair_in_rented_accommodation/repairs_in_private_lets Naprawa dachu jest jak najbardziej po stronie wlasciciela, w ogole naprawy w mieszkaniu sa sprawa wlasciciela. Jesli agencja Cie zbywa z czymkolwiek, to piszesz do nich listy i powolujesz sie na to, ze naprawy sa obowiazkiem landlorda i stosujesz sie do porad na stronie Shelter. Nie czekaj 2 miesiace na nic, tylko nastepnym razem po braku reakcji w ciagu kilku dni - tygodnia (zalezy jaki problem) od razu do nich oficjalnie pisz. Carpe diem.
|
|
|
brookaciki12 | Post #6 Ocena: 0 2012-12-27 10:41:42 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-07-2011 Skąd: D |
Dzieki wielkie, bede musiala zaczac cos robic, napisze ostatniego maila do agencji jesli nie bedzie reakcji z ich strony zaczne dzialac ..
|
Post #7 Ocena: 0 2012-12-27 10:43:44 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2012-12-27 11:07:04 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Brokaciki,
sadzisz, ze maja dzien dobroci dla lokatorow olewanych przez 2 miesiace? Wal z grubej rury, nie baw sie. Dalas im 2 MIESIACE, nie ma sie co ludzic, ze nagle rusza sie i cos zrobia. Zwlaszcza w czasie swiat. Council i Health Env. Officer to najskuteczniejsza droga do dania kopa agencji i landlordowi. Carpe diem.
|
brookaciki12 | Post #9 Ocena: 0 2012-12-27 11:17:03 (13 lat temu) |
Z nami od: 26-07-2011 Skąd: D |
Richmond zgodze sie z Toba, ale wiesz, najbardziej sie boje ze jak zaczne z nimi wojne to nie najlepiej skoncze, chodzi mi o to zeby czasem wlasciciel nie dal mi kopa po uplywie pol roku, czyli za dwa miesiace, bo ..... "cos tam", chociaz zwazywszy na wydarzenia z ostatniego miesiaca malo kto sie skusi na zamieszkanie w tym domu, a mi jednak zalezy aby tu pozostac...
Bede jednak musiala postawic wszystko na jedna karte, bo ktoregos dnia siadajac na kibelek nie zdziwie sie jak mi sie cos wgryzie w tylek,(bo prawdopodobnie to COS rowniez wlazi przez dziure w dachu) W ostatecznosci poszukam innego domu .. |
Richmond | Post #10 Ocena: 0 2012-12-27 12:48:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Mozesz mieszkac z przeciekajacym dachem i bac sie, a mozesz zwyczajnie zaczac egzekwowac swoje prawa i obowiazki wlasciciela. Wybor nalezy do Ciebie.
Carpe diem.
|