Witam wszystkich.

Jesli jest jakiś post na MW na mój temat to bardzo prosze o link bo sam nie znalazłem.

Więc jak można sie domyśleć jestem wraz z małżonka właścicielem domu w uk.
Mamy w tej chwili jakies oszczędności (10-15% depozytu w zależności od ceny nieruchomosci w Walii) i myślimy żeby je zainwestować w kolejny dom.

Jako ze nie potrzebujemy drugiego dachu nad głowa (na zamieszkanie lub otwarcie działalności) zastanawiamy sie nad wynajeciem zakupionej nieruchomości w celu spłaty kredytu na ta właśnie nieruchomość.

W tej chwili mamy mortgage na 20lat (zostało 17.5 do spłaty) i zastanawiałem sie jak wyglada opcja wzięcia drugiego mortgage i liczyłem na to ze ktoś z forumowiczow podzieliłby sie wiedzą bądź doświadczenie w tej kwestii.

Interesują mnie wszelkie informacje na temat jakichkolwiek limitów, udogodnień/upustów, ryzyka, kosztów itp.

Jako ze spodziewamy sie kolejnego dziecka i wraz z tym moja żona będzie miała rok macierzyńskiego nasz household income będzie w znaczącym stopniu uszczuplony co znaczy ze na jakies kosztowne ruchy nie możemy sobie pozwolić.
Znaczy to ze będziemy brali pod uwagę mortgage/dom którego miesięczna spłata będzie równa kosztą wynajmu (żeby jak najmniej dokładać z własnej kieszeni).

Z góry dziękuje za Wasze rady.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

Będziesz miał dużo szczęścia, jeśli taki znajdziesz. W Twojej obecnej sytuacji bym się w to nie bawił, chyba, że masz jakiś przyzwoity dochód (grubo powyżej 30k rocznie). Masz już 1 dom, więc wiesz, że koszt domu to nie sam depozyt. Trzeba jeszcze zapłacić notariuszowi kupę kasy, a ponadto searches & surveyors plus opłata za dostanie kredytu to też spory wydatek. Znajdujesz sobie lokatorów i Ci płacą. OK, ale powiedzmy za kilka miesięcy psuje się im bojler, za który musisz zapłacić Ty. Masz na nowy? Ja tak miałem w przypadku swojego domu po miesiącu od wprowadzenia się. Dobrze, że miałem jeszcze choć 2000 na koncie. Potem ci ludzie wyprowadzają się po kilku miesiącach i kolejne 2 miesiące szukasz nowych lokatorów. Masz pieniądze na spłatę kredytu? Jeśli nie, to masz problem.
Więc jeśli nie masz jakiegoś zarobku powyżej średniej krajowej i niepracującą żonę, plus w perspektywie dziecko, to proponuję sobie dać spokój. Chyba, że masz znacznie więcej odłożonych pieniędzy, a na depozyt zamierzasz przeznaczyć tylko ich część.

Dziki za te rozsądne rady!
W sumie moje zarobki jak i ceny nieruchomosci w Walii pozwalają mi myśleć ze założony plan (a raczej jego szkic) jest do ogarniecia.

Lokatorów chętnych do wynajęcia domu tez już mam (jak dlugo nieruchomosc bedzie sie znajdowac w miare bliski centrum) więc sytuacja jest bardziej komfortowa niż te kilka detali które opisałem w pierwszym poście.

Masz racje, pamietam o wszystkich dodatkowych kosztach związanych z zakupem pierwszego domu i w związku z tym mam zamiar trzymać odpowiednio wysoką rezerwę która zabezpieczy mnie na tego typu "ruchy".

Jesli ktoś zna różnego rodzaju "chwyty" które pozwolą nam uzyskać korzystny kredyt na drugi dom (np. Wystawienie domu numer 1 pod zastaw kredytu...jesli jest taka opcja?) to bardzo prosze podzielić sie wiedza na ten temat.
Z góry wielkie dzięki!

Rektaj,idz do banku,tam udziela Ci fachowej odpowiedzi.
My rowniez sie ogladamy za drugim domem i tez w okolicach Walii wlasnie
Na przyszly rok mam nadzieje cos juz znajdziemy.
Bylismy w banku,drugi kredyt dostaniemy bez problemu i na kwote,ktora bardzo nas zadowolila.Z tym,ze my zamierzamy obecny dom sprzedac jak tylko nowy bedzie mozliwy do zamieszkania,nie chcemy trzymac dwoch domow.
Jesli chcesz drugi dom wynajmowac komus ,bedziesz placil wysoki podatek,czesto sie to nie oplaca,w zaleznosci ile dostaniesz za wynajem i ile bedzie Cie kosztowala rata,no,ale to Ci w banku wszystko powiedza.
Aha,i na drugi dom ciezko bedzie Ci znalezc kredyt z 10-15% depozytu,jako first time buyer spoko,znajdziesz banki,ktore tylko tyle depozytu chca,ale jako drugi dom zazwyczaj chca 20% depozytu.

Dzięki Isskaa.
Jak będzie trzeba to extra 5% sie załatwi.
Ceny domów w Walii jak pewnie wiesz nie rzucają na kolana a i można sie skutecznie potargować (swój pierwszy dom kupiłem prawie 20K taniej niż orginalna cena... po 3godz negocjacji).

Z doświadczenia wiem ze rada uzyskana w bankach jest za każdym razem inna (w zależności od wiedzy i doświadczenia konsultanta) więc dlatego zasięgam rad tutaj.

Jeszcze raz piękne dzięki.

Rektaj,znalezlismy juz teraz domy jakie by nam sie podobaly..niestety nie chca na nas czekac,bo zaledwie kilka dni sa w ofercie,a za chiwle patrzymy juz maja oferte.
Ceny bardzo mi odpowiadaja.l..ale miejsce jeszcze bardziej.Piekne widoki,duuuze ogrodki zazwyczaj maja wszystkie...mam nadzieje,ze za rok tez takie domy beda jakie teraz ogladam...i wzdycham bo jeszcze kupic nie moge.

podbijam...

Kredyt BTL - Buy to Let - bedziesz potrzebowal ok 25% wplaty wlasnej, a to co dostaniesz za wynajem musi wynosic 125% jednej raty. Oczywiscie sa rozne oferty takich kredytow, niektore produkty moga wymagac mniejszej lub wiekszej wplaty wlasnej albo zeby dochod z wynajmu stanowil wiecej nawet do 150% jednej raty.

Do BTL nie licza sie dochody, ale to co wyzej.

Poczytaj wiecej o BTL, o byciu landlordem, o tym jakie czekaja Cie koszty, jakie sa obowiazki itp. Kredyty BTL sa tez znacznie wyzej oprocentowane niz residential.

My mamy 3 domy w UK, ktore wynajmujemy.
Kupilismy je ponad 8 lat temu, mniej wiecej w tym samym czasie, ale wtedy kredyty na domy uzyskiwalo sie znacznie latwiej.
Wtedy nawet opcja BTL nie byla obowiazujaca, jednak dzisiaj nie wiem, jak to jest.
Ale odnosnie aktualnej sytuacji na rynku, to masz rade w powyzszym poscie.

Moge ci opisac jedynie plusy i minusy takiej inwestycji.

Na poczatku wynajmowalismy kazdy dom “na pokoje” i byl to niezly dochod (oczywiscie zarejestrowana dzialalnosc gospodarcza) jednak musielismy zapewnic cale wyposazenie typu lodowki, pralki, lozka, szafy,........ Dochodzily takze klopoty z lokatorami oraz ciagla rotacja.
To mialo sens, jak mieszkalismy w tym samym miescie i moglismy sprawowac cotygodniowa kontrole.
W zwiazku z nasza przeprowadzka do innego miasta, zmienilismy zasady wynajmu na umowy, min. 6 miesieczne i tu bylo roznie. Jedni mieszkali 5 lat, jedni 6 miesiecy, inni rok.
Czasami zdarzaly sie klopoty z platnosciami, nalezy byc na to zabezpieczonym finansowo i posiadac odpowiednia umowe.
Trzeba sie liczyc z wydatkami typu naprawy i tutaj troche zalezy od szczescia, czy trafisz na zlota raczke, czy trafisz na ciamajde, ktora, z kazdym problemem typu niedokrecona srubka, bedzie dzwonic do ciebie.
Oczywiscie trafiaja sie wydatki typu wymiana pieca, przeciekajacy dach, zepsuty prysznic, usterki w centralnym ogrzewaniu, czy elektrycznosci – na to trzeba byc przygotowanym, jak rowniez na ewentualne miesiace puste.

Z racji tego, ze przenieslismy sie do innego kraju, naszym celem bylo i jest utrzymanie tych samych lokatorow w tych samych domach jak najdluzej, a najlepiej do konca splaty kredytow.
Jeden dom jest wynajmowany prywatnie (kilka lat ta sama rodzina i raczej zanosi sie, ze juz tam zostana), a dwa domy wynajmowane sa przez rodziny, ktore zostaly do nas skierowane przez lokalny council z ich listy oczekujacych na mieszkania socjalne.
To jest dosc korzystna opcja, gdyz nie ma problemu z platnosciami, my decydujemy o wyborze lokatorow i wybralismy rodziny, ktore raczej nigdy nie kupia swojego domu, sa zwiazane z okolica, maja dzieci w okolicznych szkolach, prace na miejscu i sa zadowolone z takiego ukladu, gdyz mieszkaja w domu o niezlym standardze w porownaniu do typowych domow council`owych.

Mimo, iz jest to troche klopotliwe i kosztuje pieniadze, jednak to jest jakas tam inwestycja i zabezpieczenie na emeryture, a jak to bedzie, to czas pokaze.

[ Ostatnio edytowany przez: Yvonne_67 24-07-2012 03:17 ]

Yvonne, super cenne porady.dzieki.
ja wlasnie mysle nad kupnem drugiego domu tylko nie moge sie zdecydowac na okolice.