MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Pies w wynajetym mieszkaniu

 

Postów: 5

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

ewela119

Post #1 Ocena: 0

2012-06-29 23:28:46 (13 lat temu)

ewela119

Posty: 579

Kobieta

Z nami od: 25-03-2011

Skąd: Coventry

Sprawa wyglada tak. Pod koniec marca wynajelismy mieszkanie. Gdy je ogladalismy pytalismy goscia z agencji o mozliwosc posiadania zwierzat. Powiedzial nam ze pies OK nie ma problemu tylko przy wyprowadzcce profesjonalne pranie dywanow, o mozliwosc posiadania kota musi zapytac landlorda. Na tamta chwile mielismy kota i landlord sie zgodzil. Kot nam przepadl po tygodniu mieszkania :-( 2 tyg temu przypadkiem w moje rece wpadl 2 letni border collie ktoremu grozilo schronisko wiec dobra dusza odrazu oczywiscie przytargalam go do domu, przekonana ze zgoda landlorda to tylko formalnosc. I tu sie mylilam :-? Wyslalismy zapytanie do agencji, dostalismy odmowe, ale nie od landlorda tylko od jego syna. Nasz landlord jest ponoc gdzies w Ameryce. Moj wizal i poszedl do kolesia z agencji porozmawiac o tym, daleko nie mial bo to nasz sasiad przez sciane. Obiecal skontaktowac sie w tej sprawie z rodzicami landlorda i temat na 2 tygodnie ucichl. Az do dzis. Pies byl w ogrodku i jak to pies zaczal szczekac. Chwile pozniej dostalismy maila z firmowej skrzynki i smsa z firmowego nr tel ze landlord nie zgodzil sie na psa i nie dosc ze lamiemy warunki kontraktu to powodujemy uciazliwy halas, byla godz 20.30-21 a cisze nocna w kontrakcie mamy zapisana od 23 :-o Moim zdaniem to mocno nie w porzadku ze koles jako nasz sasiad wykorzystuje swoja pozycje zawodowa w takiej sytuacji. Wyrazalismy obawy o to ogladajac mieszkanie i zapewnil nas ze cos takiego nigdy sie nie wydarzy ale jak widac nie trzeba bylo dlugo czekac :-( No i pytanie co teraz, bo nawet gdybysmy chcieli "negocjowac" z landlordem nie mamy mozliwosci bo nie mamy z nim zadnego kontaktu. Agencja jak widac mimo ze obiecala cos jeszcze w tej sprawie zrobic nie zrobila nic. W dodatku pan ten, anglik w podeszlym wieku sam ma psa ktory potrafi szczekac w ogrodku np o 3 w nocy za co jego zona juz mnie kilkakrotnie przepraszala. Do tej pory nie robilam z tego problemu ale zalozmy ze teraz nagle zacznie mi to przeszkadzac, do kogo mam sie zglosic z problemem skoro do swojej agencji nie moge? Uwazam ze jego dzisiejsze zagranie bylo naduzyciem jego zawodowej pozycji i chcialabym sie dowiedziec czy to rowniez moglabym gdzies zglosic by zapobiec takim dzialaniom w przyszlosci?

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #2 Ocena: 0

2012-06-29 23:53:42 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

ewela119

Post #3 Ocena: 0

2012-06-30 00:02:37 (13 lat temu)

ewela119

Posty: 579

Kobieta

Z nami od: 25-03-2011

Skąd: Coventry

W kontrakcie jest jedynie wzianka "any tenant having pets agreed by the landlord you are subcject to these terms" i dalej jest mowa o utrzymaniu czystosci w ogrodzie i o tym profesjonalnym czyszczeniu dywanow zeby usunac wlosy i zapach. Nie oczekuje wspolczucia. Mialam nadzieje ze istnieja jakies instytucje do ktorych moglabym sie zglosic z problemem w rozwiazaniu ktorego nie moze mi pomoc agencja mieszkaniowa gdyz jej wlasciciel a prywatnie moj sasiad jest ich zrodlem. Daruj sobie drwiny

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #4 Ocena: 0

2012-06-30 00:19:00 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

krakn

Post #5 Ocena: 0

2012-06-30 06:12:39 (13 lat temu)

krakn

Posty: 40201

Mężczyzna

Z nami od: 25-06-2007

Skąd: Caterham

zgłoś się do ambasady :)))
żartuje

na razie to nie masz po co się gdziekolwiek zgłaszać.

ewela119, tak tu jest.
Zawsze znajdzie się menda co nie ma co robić i będzie utrudniać życie.

w jednym domu gdzie mieszkaliśmy to sąsiadce nie tylko nasz hałas przeszkadzał, ale jak byliśmy na wakacjach to landrod musiał wysłać ogrodnika bo w ogrodzie zamieszkały wiewiórki i jej hałasowały :)))
Młoda laska a miała lepsze jazdy niż na detoksie.


Skoro masz w umowie że jest zgoda na zwierzęta to jestes kryta.

Sąsiedzi mogą składać skargi bo takie jest ich prawo.
A nawet tu jest to rodzaj sportu i rozrywki.

A twoim prawem jest to olać.
No chyba że dostaniecie nakaz z wyższej półki, np cauncilu czy zarządu osiedla / budynku itp

Wtedy twoim prawem będzie odwoływać się od ich decyzji.

Generalnie na nudę nie będziesz narzekać.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mailStrona WWWNumer AIM

ewela119

Post #6 Ocena: 0

2012-06-30 10:19:50 (13 lat temu)

ewela119

Posty: 579

Kobieta

Z nami od: 25-03-2011

Skąd: Coventry

Wiecie co najbardziej zdraznilo mnie to ze pies szczekal, ok rozumiem ze sasiadowi moglo przeszkadzac mimo ze nie bylo jeszcze ciszy nocnej, ale on zamiast przyjsc i normalnie cos powiedziec wyjechal odrazu z oficjalna korespondencja z firmowego maila i telefonu, chociaz byla juz godz 21 a oni godz otwarcia maja od 9 do 16. Nie sadze by mial zwierzchnika. Dlatego zastanawiam sie czy moze sa jakies instytucje broniace praw osob wynajmujacych. Poki co do glowy przyszlo mi CAB i Council, ale ze dzis sobota nic nie zalatwie. Musze poczekac do poniedzialku. Wkurza mnie ze koles jak ma jakies ale zamiast normalnie przyjsc cos powiedziec jedzie na nas odrazu oficjalnie. Boje sie ze tym samym nie dostaniemy pozniej pozytywnych referencji :/

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

 

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,