Otoz chodzi o depozyt z wynajmowanego mieszkania. Ale moze od poczatku. Wynajelismy mieszkanie w 2006r przez agencje- wtedy jeszcze depozyt nie musial byc prawnie chroniony- a pozniej co roku podpisywalismy kolejna umowe na kolejny rok bezposrednio z landlordem- depozyt nie byl chroniony.
W lutym tego roku poinformowalismy landlorda, ze kupujemy dom i czy bylaby mozliwosc zakonczenia umowy wczesniej niz 1 wrzesnia. Oczywiscie zgodzili sie (mamy potwierdzenie-e-maile). W miedzyczasie my zalatwiaslimy mortgage papiery a landlord kontaktowal sie z agencjami. Jak sami wiecie kupno domu jest procesem dlugim, w miedzyczasie nasz landlord powiedzial, ze jak bedziemy gotowi to zeby dac znac (zdecydowali sie wynajac dom jeszcze raz poniewaz cena czynsy bedzie wieksza- zastanwaili sie tez na kupnem). W koncu 30 kwietnia dalismy im wypowiedzenie ze zd niem 1 czerwca konczymy umowe(czyli 3 miesiace przed oryginala data). Mieszkanie zostalo wystawione na rynek- po dwoch godzinach byl pierwszy viewing i mieszkanie ma nowych wynajmujacych (wprowadzaja sie 2 czerwca- czyli naspenego dnia po nas). landlord jest zadowolony.
A teraz problem, wlasnie napisala mi maila ze nie odda mi depozytu poniewaz musi zaplacic 1900£ dla agencji za podpisanie nowej umowy z nowymi wynajmujacymi i gdybysmy poczekali do wrzesnia, to oni mieliby wiecej czasu, zeby zaoszczedzic te pieniadze.
I co mozna w tej sytuacji zrobic???
Z gory dziekuje za porady.