Nie szukam pracy ani nie chce pieniedzy

Szukam bardzo dobrego prawnika z okolic Londynu,ktory zajmie sie sprawa "harassment from landlord".
Moja landlady okazala sie rozhisteryzowana alkoholiczka i ponad moje sily jest rozmawianie z nia.A dzisiaj - wyzywajac nas juz przegiela.
Z powodu sprawy bogatej w szczegoly, wolalabym prawnika mowiacego po polsku ale jezeli znacie kogos anglojezycznego ale naprawde dobrego w tym temacie - prosze o kontakt na priva.

Dziekuje.

Wlasnie mialam dzisiaj do Ciebie pisac, czy cos sie poprawilo, a tu prosze :-Y
Ja osobiscie nie znam zadnego prawnika, ale popytam w pracy. Jesli nikt Ci nie poleci konkretnej osoby, to po prostu szukaj przez internet (zawsze mozesz poczytac opinie na temat danej osoby). Glowe daje, ze kazdy chetnie sie sparwy podejmie.
Zycze sily.

Hej espe-7.
Niestety nie jest to taka latwa sprawa.Na przyklad na anglojezycznym forum prawnym radzono mi...sie poprostu wyprowadzic.A pisza: "This site provides free legal advice from solicitors."
I to byla najczestsza od nich porada.
Wiecej pomocy uzyskalam na forum landlordzone,bo tam sa zalogowane osoby zajmujace sie tylko i wylacznie problemami na linii landlord-tenant.
Z reguly takimi problemami zajmuja sie Tenant Relations Officer w lokalnych councilach.W moim odpowiedzieli,ze jak nie dostaje housing benefit i wynajmuje od prywatnego landlorda to nie moga mi pomoc.Oczywiscie to bzdura,bo powinni pomoc ale ze wzgledu na ciecia budzetowe wymyslaja sobie rozne wymowki.Bede uparcie probowac jeszcze w poniedzialek.
Na policji powiedzieli,zeby po nich zadzwonic jak sie znowu wydarzy podobna sytuacja - chcielismy zaraportowac hate crime,poniewaz maz wlascicielki powiedzial,ze kopnie mojego chlopaka w jego polska dupe i przyznal sie,ze jest rasista.
Ale my nie chcemy juz dopuszczac do tak nieprzyjemnych i stresujacych sytuacji,nie chcemy aby nas wyzywano.
I wyobrazcie sobie,ze wlascicielka jest Polka.Az trudno mi sobie wyobrazic takie malzenstwo.Jak oni moga razem funkcjonowac???

W CAB dali nam telefon do Community Legal Advice.Zadzwonilam wzieli moje dane i laska powiedziala,ze oddzwoni.Nie oddzwonila.Bede probowac jeszcze jutro ale tym razem nie lykne kitu o oddzwanianiu.
Czasami mam wrazenie,ze poprostu urzednicy tak sobie odbijaja ludzi i ich problemy jak pileczke - ale ja jestem uparta.

O co glownie chce skarzyc wlascicielke (slowo landlady nie przechodzi mi przez gardlo,bo ta kobieta nie zasluguje na takie miano) to:"harassment and threats from landlord" oraz "breach of the covenant to quiet enjoyment"
Oprocz skargi w Local Authority chcemy rowniez zalozyc civil claim i dlatego potrzebuje prawnika.

Raport o brak Landlord Gas Certificate juz wyslany

Trzymamy sie i damy rade

Wszyscy mówią "wyprowadź się". Może coś w tym jest?
Jak lubisz takie klimaty, to się w to baw, ale nie szkoda Ci dziecka?

Nie mam dziecka i dlatego sprawiedliwosci stanie sie zadosc.Z dzieckiem pewnie bym zrobila tak jak (po dzisiejszej aferze) radzila mi policjantka - wyprowadz sie.

Jestem raczej typem fightera i mam nadzieje,ze ta baba nie bedzie juz innym dokuczala.
Dlatego wlasnie,ze czesto "odpuszczamy" zlu,to zlo sie panoszy.
Nie chce na forum opisywac calej tej sytuacji ale trafilam na postac jak z tego obrazka:

PD, cierpisz?
Na nadmiar czasu, czy lubisz takie zabawy sado macho?

Co innego jak się kupi niefortunnie dom, to jest trudno, ale jak wynajmuje?
Pakujesz graty i w nogi.

Fakt tylko będzie nudno.

Najwazniejsze,ze teraz bedziemy mieli spokojolicja zakazala jej i jej mezowi zblizac sie do naszego domu i wchodzic do niego oraz telefonowac do nas.
Jedyny kontakt,tylko i wylacznie listowny.