Grzyb jest w pokoju córki od podłogi do połowy ściany pod i nad oknem.Nie zauważyłam też wentylatora żadnego.Mamy plastikowe okna więc są szczelne .Problem jest też z wietrzeniem ,bo grzejniki mamy kumulacyjne na prąd i działają tylko w nocy.Jeśli rano otworzę okna to mi z gęby para leci do wieczora i nie mam możliwości podgrzania w ciągu dnia.
Grzyb wyszedł jeszcze jesienią i jest coraz większy.Jest biały i wygląda jak puch ,odstaje od ściany chyba na centymetr,aż strach go dotykać.
U nas w sypialni wzdłuż całej ściany i sięga do okien.
Ścieranie,pryskanie i malowanie nic nie pomogło.Mamy w ścianie jakiś niby wentylator ,aż wiatr hula po pokoju ,ale chyba nic to nie daje.
W kuchni i łazience jest to samo,aż tapeta odłazi.Nie mamy tam grzejników ,ani żadnych wentylatorów.
I teraz nie bardzo wiem jak to dalej załatwić,a za miesiąc kończy się umowa najmu.Nie sądzę żebym w miesiąc zdążyła zamienić na inne i na pewno nie miałabym w tym momencie na depozyt,a nie chcę mieszkać z kolegą grzybem przez kolejny rok ;/
Jeśli załóżmy spryskam środkiem który oni mi każą mi kupić a to nic nie da czy będę mogła się wyprowadzić podczas trwania umowy ?
Najgorsze jest to że mamy przy tych ścianach łóżka i to gó*** wdychamy ,a nie ma jak inaczej ustawić bo są zabudowane szafy.
