Wracajac do domu na klatce schodowej zobaczylem jak pszczólka usiluje bezsutecznie przebic sie przez szybe mimo uchylonego okna. Najpierw podalem jej klucz od mieszkania. Nawet usiadla, ale jak zblizalem ja do szpary w oknie odleciala, dalej bombardujac szybe. Zniecierpliwiony dmuchnalem na nia i znalazla sie w przy uchylonym oknie. Dmuchnalem drugi raz i szczesliwie wyleciala z domu.
Ale to nie koniec. Przy tym upale postanowilem wziac prysznic. Juz mialem odkrecac kurek, jak zauwazylem mikroskopijnego pajaczka wiszacego na swojej nici, która umocowal na "sluchawce" prysznica. Wzialem ta nic, ale pajaczek wcale sie nie wystraszyl i zaczal zmierzac do moich palców. W miedzyczasie zdolalem otworzyc okno i wyrzucilem go na zewnatrz.
Po tym wszystkim i nieprzespanej nocy polecialem w kimono w poczuciu dobrze spelnionych czynów.