Mel, nie pogryzl, bo wiedzialam, co sie dzieje.
W czasie ataku epi/epi-podobnego nie jest w stanie sie przemieszczac, to jest czas na zabezpieczenie zwierzecia (zamkniecie), badz pozostalych domownikow i odczekanie, az zwierze dojdzie do siebie.
Sytuacja jest trudna, z jednej strony wchodzi w gre zdrowie i bezpieczenstwo domownikow, z drugiej - zwierze, ktore jest pod opieka.
Sa dwa wyjscia:
1.uspic, by nie skazywac na tulaczke i dozywotni schron i z pelna swiadomoscia NIGDY, W ZADNYCH OKOLICZNOSCIACH NIE BRAC DUZEGO (wiekszego od chomika/rybki) ZWIERZECIA POD OPIEKE;
2.zadbac o bezpieczenstwo (zauczyc do spania w kojcu na noc, przewidziec zachowanie domownikow na czas ataku, NIGDY nie zostawiac psa z dziecmi/mlodzieza, nie wyprowadzac na spacer luzem, bez dlugiej smyczy i robic pelna diagnostyke, obserwowac, z pelna swiadomoscia SWOJEGO postepowania.
Wtedy dieta, ewentualne leki, postepowanie jak w przypadku epi.
Kwestia kosztow - nie demonizowalabym.
Decydujac sie na zwierze liczymy sie z tematem platnosci. W takich podbramkowych sytuacjach ida w ruch karty kredytowe, pomoc rodziny, przyjaciol, rozlozenie na raty u weta, pozyczki.
Do tego z pelna swiadomoscia ciecie kosztow domowych, rezygnacja z wypadow wakacyjnych/ferii, prezentow, imprez itp.
Przerabialismy kilka razy, teraz przerabiamy z kotem watroba-trzustka-jelita, koszty ida w tysiace, ale to wiedzielismy, biorac pod opieke futra.
Nie ma tak, ze dobrze jest, dopoki jest dobrze, a jak futro sie zepsuje, to won.
Nie robie tego zadnemu z domownikow i tyle.
A Bruno jest nadal tym samym kochanym Bruno, rownie przerazonym, co Kwiatek i rodzina. On nie wie, co sie z nim stalo, teraz nie wie, gdzie jest, wsrod obcych, robiacych mu niefajne zabiegi, zamkniety w klatce.
I opiekunowie w ciezkim szoku, bo atak wyglada koszmarnie, zachowanie po - jeszcze gorzej.
Wspolczuje

.
Teraz pozostaje ochlonac, przemyslec, przeanalizowac, bo jest duzo do myslenia i ustalic tok postepowania.
PS. Jeszcze jedna rzecz, w naglym wypadku dzwoni sie do weta, ktory opiekuje sie zwierzeciem.
Dlatego wazne jest wybranie dobrego weta, z opcja emergency 24h.
RSPCA nie jest od takich sytuacji, zachorowan domowego pupila.
Poza tym nie mam dobrego zdania o samej organizacji, niestety.
[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 01-02-2018 16:53 ]