![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Tym razem po podmianie wody pływa jak zwykle do góry brzuchem zaraz pod powierzchnią wody. Trwa to już około 3 tygodnie. Dawałam preparat tap water, próbowałam tego na swimbladder, rozgotowany groszek - zwykle pomagało. Tym razem niestety nie.
Była bardzo słaba. Nie miała siły nawet pływać za pokarmem.
Karmiłam ją 'z ręki'. Ja wiem, to głupie, bo to tylko rybka. Ale mam przed oczami młodego, który mocno źle zniesie jej 'odejście', więc robiłam wszystko. Niestety od kilku godzin 'dryfuje' bezwładnie zaraz pod powierzchnią wody, a 'pysk'ma jakby sparaliżowany. Skrzela lekko opuchnięte. Wygląda jakby się 'zsatała'. Jeszcze dycha. Ale już pewnie nie długo.
Po pierwsze - czy ktoś się orientuje, co mogło się jej stać?
Po drugie - jak skrócić jej cierpienie? Bo kurcze mimo, że to TYLKO ryba, to jakoś mi źle z tym, że ona się męczy...
Przeszukałam google, nic mi nie pasuje...
P.S. Za komentarze pt.: 'na patelnię z nią' z góry dziękuję.

Jej 'pysk' wygląda tak cały czas, już nawet nim nie rusza, jakby nie miała sił. Jest sztywny...

[ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 06-02-2015 20:28 ]
