http://www.celiahammond.org/index.php?module

Str 2 z 13 |
|
---|---|
Emigrantka_Lond | Post #1 Ocena: 0 2014-01-01 17:41:25 (11 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2013 Skąd: Londyn |
Wiem ale strona CH jest w jakis dziwny sposob zmontowana ze linka bezposrednio do strony o ktora mi chodzi nie da sie wkleic przy pomocy ikonki
http://www.celiahammond.org/index.php?module ![]() |
wafelek1 | Post #2 Ocena: 0 2014-01-01 17:42:21 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-12-2013 Skąd: lwow |
kota tez upilnujesz jak chcesz tylko wiecej trzeba pracy wlozyc w to niz w ulozenie psa wiec leniwi nie powinni miec zwierzat
|
Emigrantka_Lond | Post #3 Ocena: 0 2014-01-01 17:42:39 (11 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2013 Skąd: Londyn |
|
Emigrantka_Lond | Post #4 Ocena: 0 2014-01-01 17:43:45 (11 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2013 Skąd: Londyn |
KOta ktory wychodzi samodzielnie na dwor nie da sie upilnowac - chyba ze ktos ma zabezpieczony na 100 procent ogrodek z stylu ogrodek klatka z dachem i bez wyjscia
|
Natija | Post #5 Ocena: 0 2014-01-01 17:45:30 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-02-2012 Skąd: London |
www.rozjechany.pl/4355/gdzie-sa-moje-jaja/
[ Ostatnio edytowany przez: Natija 01-01-2014 17:52 ] Co się polepszy, to się popieprzy, co się zbuduje, to się zrujnuje, co się ustali, to się obali, Polak musi mieć łeb i dupę ze stali.
|
|
|
Emigrantka_Lond | Post #6 Ocena: 0 2014-01-01 17:49:14 (11 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2013 Skąd: Londyn |
Wafelek - maly pies obszczekujacy duze psy to wcale nie smiech, to nightmare dla wlascicieli duzych psow.
Czesto male psiaki podlatuja do mojej psicy jak jest na smyczy i ja wlasnie obszczekuja. Gdyby robil to duzy pies napewno byloby to spostrzegane inaczej - dlaczego uwazasz ze jak robi to maly to jest to smieszne? Czy duzy czy maly - pies to pies. Moja suka tez nie lubi innych psow i jest spuszczana ze smyczy tylko jak zadnych psow w okolicy nie ma. Ona sama do psa nie podleci ale jak jakis podleci do niej to tego bardzo nie lubi. Szczegolnie jak podleci i "drze" sie na nia - a mnie szlag trafia jak wlasciciela nawet nie widac a jak juz sie pojawi to wlasnie ten tekst "ohhh he/she thinks he/she is a big dog, how cute is that". To nie jest "cute" - to jest po prostu upierdliwe |
PeterGriffin | Post #7 Ocena: 0 2014-01-01 17:49:30 (11 lat temu) |
Z nami od: 03-07-2012 Skąd: Mcr |
Cytat: 2014-01-01 17:41:25, Emigrantka_Londyn napisał(a): Wiem ale strona CH jest w jakis dziwny sposob zmontowana ze linka bezposrednio do strony o ktora mi chodzi nie da sie wkleic przy pomocy ikonki... Bardziej mi chodziło o to że można odpowiadać w 1 poście, a nie w 4 kolejnych pod sobą ![]() Semper Invicta, Semper Heroica!
|
Emigrantka_Lond | Post #8 Ocena: 0 2014-01-01 17:51:54 (11 lat temu) |
Z nami od: 13-10-2013 Skąd: Londyn |
Ah, tez fakt... dzieki...gamon ze mnie
Ciagle pomalu mi idzie z szybka odpowiedz i odpowiedz.. w szybkiej nie ma ikonek, zaczynam pisac, zmieniam na odpowiedz i tekst mi znika i musze od nowa ale sie poprawie :D |
Luna_uk | Post #9 Ocena: 0 2014-01-01 17:52:20 (11 lat temu) |
Z nami od: 09-09-2013 Skąd: Polska |
Wydaje mi się, że troszkę generalizujesz, że wielu Polaków. To nie zależy od narodowości, a od świadomości. I uwierz mi, że w Polsce ta świadomość w ostatnich latach bardzo wzrosła dzięki różnym akcjom (np. marzec miesiącem sterylizacji = koszt zabiegu/operacji połowę niższy).
W mojej rodzinie X lat temu podawało się kotkom proverę, wet twierdził, że to jest zdrowe, ale jak kolejna kotka odeszła przez ropomacicze to stwierdziliśmy, że to nie jest właściwa droga i "nowe" pokolenie kotów (które jest z nami od 5 lat) mamy wykastrowane/wysterylizowane. Niestety, ja jestem w UK, a moje dwie kotki są u mamy, mama ma kocura. Póki kotki były ze mną, były kotami niewychodzącymi, odkąd są u mamy, wychodzą. Nie mam już na to wpływu. Teraz biorąc kota z hodowli, często kot jest już wykastrowany/wysterylizowany, bo weterynaria poszła do przodu i teraz taki zabieg przeprowadzają na 12tygodniowym kocie. Kiedyś - czekało się na rujkę, lub sterylizowało po pierwszym zapłodnieniu. Świat idzie do przodu, świadomość w tym temacie się zmienia. Moja babcia opiekuje się bezdomnymi kotami na swoim osiedlu, wszystkie ma wysterylizowane - na koszt fundacji i w moim mieście jest to praktykowane. Niestety zanim wyeliminuje się kocią bezdomność minie jeszcze trochę czasu. |
gdanszczanka | Post #10 Ocena: 0 2014-01-01 17:54:34 (11 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat: 2014-01-01 17:29:44, Geronimo napisał(a): ...niektorzy znajduja przyjemnosc w obcinaniu ukochanym zwierzetom jajec, uszu i ogonow i jeszcze robia z tego zalete. Ja tam kocham naturalnosc... ![]() Sterylizacja a podcinanie uszu i ogonow nie maja ze soba nic wspolnego..... Jezeli sie jest wlascicielem suki (psiej) i nie chce sie jej dopuscic, to nawet ze wzgledow higienicznych, czy zdrowotnych (ze nie wspomne o temperamencie) - zalecane jest sterylizowac zwierze. Emigrantko - za takie rzeczy trzeba placic i "naturalisci" przewaznie tym sie kieruja - tak mysle ..... Ignorancja i zle podejscie do tematu, tez ma tu swoj wplyw ![]() Phi
|