Str 177 z 328 |
||||
---|---|---|---|---|
galadriel | Post #1 Ocena: 0 2020-10-07 19:47:21 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Karjo a tak przy okazji, jak sie rosol dla kotow robi? bo chyba bez soli ani przypraw? Bo moje kociska nie cha jesc kurczaka, to moze takiego rozgotowanego w rosole byb zjadly (z jedzenia typu sheeba wylizuja sos, wiec moze rosol by im smakowal).
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
|||
karjo1 | Post #2 Ocena: 0 2020-10-07 19:58:01 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 01-06-2008 |
Jak wreszcie wyrzucisz smieciowe jedzenie naszpikowane dosmaczaczami, cukrem, sola itp. chemia, to posmakuje im z czasem normalne jedzenie.
Na poczatek przestawialabym mieszajac 'bele co' (wszelkie sheby, gourmety, whiskasy i in., co koty tam jadaja) z miesem surowym/przegotowanym i stopniowo zmieniala proporcje w kierunku wiadomym ![]() A rosol w sposob najprostszy, kawalki wolu, indyka czy innego krolika, jagnieciny, wieprza ( co tam jest pod reka), troche wody, moze dojsc kawalek marchewki i pogotowac co najmniej godzine. Dorzucilabym jeszcze moze lapki kurze, by sie zrobil wywar esencjonalny, z galareta na stawy. I to dalabym w miske bez dodatkow, a jak nie rusza, to jak wyzej, przy zmianie zywienia. No i koty moga nie chciec kurczaka, chyba najgorsze mieso na rynku. |
|||
gosian | Post #3 Ocena: 0 2020-10-07 23:30:08 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
Czy dorosły kot jest w stanie wyczuć że nowy intruz w domu to kociak mały i nie jest zagrożeniem? Czy poprostu włączy się instynkt terytorialny i będzie pokazówka kto tu rządzi?
Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
|||
karjo1 | Post #4 Ocena: 0 2020-10-08 20:35:47 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 01-06-2008 |
Nie ma reguly, wszystko moze sie zdarzyc.
Skoro dorosle koty sa zasiedziale, uznaja dom za swoj teren, to niezaleznie od wieku nowego nabytku wprowadzalabym na zasadach ogolnych, czyli izolacja i stopniowe zapoznawanie zwierzakow. Jesli to ma byc mlode kocie, to danie mu do dyspozycji jednego pomieszczenia na poczatek tez ulatwi aklimatyzacje. Latwiej ogarnie nowe miejsce, kuwete, bedzie mial spokoj i cisze, bezpieczny teren. No i z czasem uklad kuwet tyle co kotow + 1. |
|||
dominikana36 | Post #5 Ocena: 0 2020-10-08 21:15:44 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Z moich dswiadczen wynika, ze kociakow tak do 6 m-ca "stare koty" nie ruszaja. Zazwyczaj je ignoruja i akceptuja jak podorosna. Potrafia za to bardzo sie "obrazic" na pana..i na baaardzo dlugo.
Zdarzaja sie tez "kocie mamy" niezaleznie od plci, kt od pierwszego wejrzenia kochaja kociaka i go "adoptuja". Ale to dotyczy kociat malutkich, ponizej 3 m-ca zycia. Ale jak wprowdzisz kociaka to licz sie z tym, ze Twoje oty nie beda cie lubic dlugo ![]() |
|||
|
||||
gosian | Post #6 Ocena: 0 2020-10-08 21:19:18 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
Dzięki x
Co do kuwet... Hmmm jakby tu napisać. Mam dwa koty i jedną kuwetę. Były 3,dwie nieużywane, więc wyniosłam jedną. Siusiu przez 3 miesiące było zrobione 1! Potem przez kolejne miesiące w ogóle nic. Robiły tylko w jedną. Nawet była sytuacja że jeden kot był w kuwecie, drugi czeka, czeka i chyba już nie mógł się doczekać i wszedł do środka ![]() Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
|||
gosian | Post #7 Ocena: 0 2020-10-08 21:24:07 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
Cytat: 2020-10-08 21:15:44, dominikana36 napisał(a): Z moich dswiadczen wynika, ze kociakow tak do 6 m-ca "stare koty" nie ruszaja. Zazwyczaj je ignoruja i akceptuja jak podorosna. Potrafia za to bardzo sie "obrazic" na pana..i na baaardzo dlugo. Zdarzaja sie tez "kocie mamy" niezaleznie od plci, kt od pierwszego wejrzenia kochaja kociaka i go "adoptuja". Ale to dotyczy kociat malutkich, ponizej 3 m-ca zycia. Ale jak wprowdzisz kociaka to licz sie z tym, ze Twoje oty nie beda cie lubic dlugo ![]() Moje mają po 3 lata, to nie wiem czy do starych się już zaliczają? Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
|||
dominikana36 | Post #8 Ocena: 0 2020-10-08 21:31:02 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Tak
![]() ![]() |
|||
karjo1 | Post #9 Ocena: 0 2020-10-08 21:41:02 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 01-06-2008 |
Moze byc i tak, jak wspomniala Dominikana, ale gwarancji brak. A odkrecac zamieszanie moze byc trudniej niz stopniowe wprowadzanie.
Poza tym maly kociak moze nie ogarniac na poczatku wiekszych przestrzeni, latwiej spanikuje, nie zdazy/nie trafi do kuwety. Co do ilosci kuwet, to na razie ustalila sie rownowaga, ktora za chwile zniknie. Do tego kocie, ktore latwo sie zabawi, zapomni, nie zdazy do tej jednej, dorosle koty moga zaczac blokowac toalete itp. A jesli faktycznie z czasem nie bedzie potrzeby kilku miejsc, to mozna je usunac. Prosciej jest uprzedzac potencjalne punkty zapalne niz je prostowac. Powodzenia ![]() PS. Fajny opis, jak inni wprowadzaja nowe koty (niezaleznie od wieku): 'Czasem trzeba dłuższej izolacji niż 2-3 dni. Nic na szybko i na siłę. Nie wolno przyspieszać bo źle przeprowadzone dokocenie trudno wyprostować. Będziesz widzieć co sie dzieje . Musisz uzbroić się w cierpliwość a przede wszystkim pozbyć się złudzeń w cudowne dogadanie kotów "od ręki". Cuda bywają ale na niektóre nalezy poczekać. Nie oczekuj też ,ze wsio szybko się roztrzygnie. Czasem trwa to dłużej niż tydzień czy dwa. Pisz, zawsze doradzimy. Nowy i "stary" kot są narażone na stres. Wymienia się zapachy między kotami wymieniając im posłanka, kuwety i na przemiennym głaskaniem. Kłądę ulubione rzeczy na których nasze koty lubią się wylegiwać nowemu kotu a potem zamieniam. Nasze ubrania też są przesiąknięte zapachami i barnie kotó np na kolana już oswaja je z czymś nowym. Nowy kot w nowym domu może źle się czuć. On traci wszystko i trafia w czarną dziurę. Moze nie jeść, nie pić, nie kuwetkować. Chować się, byż "agresywny" czy wycofany. To jest normalne. Daj mu czas . Nie wyciągaj na siłę. Kot nie wie ,ze to dla jego dobra i z troski. On może walczyć o "życie". Trzeba spokojnie z nim siedzieć, gadać, machać wędką, podsuwać smakołyki. Często liczę chrupki przed podaniem by sprawdzić czy je. Przed wejściem do "kociego azylu" zawsze gadam i drapie w drzwi by kota nie zaskoczyć swoim pokazaniem się. Zawsze też mam jakiś smakołyk by dobrze sobie kojarzył. Co do rezydentki. Może walnąć mega focha. Ma prawo. Może odsunąć się od was, buczeć, nie dać się głaskać. Nie należy jej wtedy na siłę tulić i głaskać. Może siedzieć pod drzwiami i drzeć ryja. Może buczeć na nowego i pacać łapami. Uznaję zasadę ,że dopuki krew się nie leje dopóty nie wkraczamy. Ew rzucam poduszką by przerwać ciąg ,klasnę, tupnę czy uderzę w stół. Nie ingeruję bo koty muszą sobie ustalić priorytety. Wypuszczam koty nowe na przemiennie by pochodziły p domu. Rezydentka jest zamykana a nowe łazi po chałupie zostawiając swój zapach. Potem odwrotnie. Rezydentka także moze walnąć focha na jedzenie czy kuwetę. To normalne. Stres swoje robi. Mogą też wystąpić problemy zdrowotne. Może tak być ale nie musi. Tylko trzeba się z tym liczyć. Musisz się uzbroić w cierpliwość i nic nie przyspieszać.' |
|||
gosian | Post #10 Ocena: 0 2020-10-08 22:15:58 (5 lat temu) |
|||
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
Nie no wprowadzenie to wiem. Przeszłam już to i U mnie trwało to ponad 2 tygodnie. Na żywioł bym nigdy się nie odważyła. Z kuwetami oczywiście na początku, zwłaszcza przy kociaku musi być ich więcej. Z czasem się okaże ile rzeczywiście jest potrzeba.
Narazie to wszystko jest przymiarka i stosy myśli itd. Nic pewnego. Biję się myślami. Serce, rozum, rozum, serce.. I jak to połączyć jedno z drugim? Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
|||