Akurat branie psa ze schronu i rzucanie na gleboka woda - wycieczke w upalne lato srodziemnomorskie z swiezo poznanym, nowym czlowiekiem, to jest pomysl na dobry poczatek adopcji...
Raz, ze wzgledu na typ psa, wielkosc i sile oraz ogromny stres, jakim jest zmiana i miejsca i opiekuna, to nijak nie idzie przewidziec reakcji psa i tego, jak sobie poradza z niespodziankami opiekunowie.
Dwa, ubezpieczenie w UK psa w tym typie i wieku (orientacyjnym) moze byc co najmniej mocno kosztowne, o ile w ogole realne (moze sie oakzac, ze w razie wu firma ubezpieczeniowa pokryje jedynie koszty uspienia i kremacji, odmowi placenia za leczenie).
Czy bedzie jak z poprzednim psem, ze jak sie popsuje, to taniej z miejsca pod igle, czy bedzie to faktycznie dobre miejsce, czy wpadniecie z deszczu pod rynne, pozostawiam do uznania i Kazie i osobom odpowiedzialnym za zwierze.
Nawiasem tylko, jesli pies nie bedzie mial wpisane w papiery, ze to dog de canario, to mozna sie liczyc z problemami w UK i oby pies za to nie zaplacil. Jesli bedzie mial wpisana rase w dokumenty, proponuje najpierw zrobic symulacje ubezpieczenia i ustalic z wlascicielem szczegoly, jakie zwierzatko ma sie pojawic, bo tez mozna byc niemile zaskoczonym.
I jeszcze drobiazg, mam nadzieje, ze przyszli opiekunowie sami sie pofatyguja do Pl, do schronu, by odebrac i transportowac psa, bo sie moze okazac, ze kolejna akcja pomocowa potrzebna, bo kurier przywiazal psa przed odprawa promowa we Francji i sobie pojechal w sina dal.
[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 08-04-2013 21:35 ]