Postów: 48 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-01-30 18:51:19 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #2 Ocena: 0 2012-01-30 19:21:48 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Polecam poczytac Dzial Zwierzaki. Jest wiele postow o tym jak wysokie moga byc koszty leczenia.
Carpe diem.
|
kamena1 | Post #3 Ocena: 0 2012-01-31 14:31:07 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-11-2011 Skąd: Swindon |
Witaj mona, czyli jednak kupiłaś, możesz coś o niej powiedzieć (jeśli to nie tajemnica) tzn. skąd, jaka, za ile ? Bardzo jestem ciekawa, też mam Ragdolla, jeśli pamiętasz, wysyłałam Ci linka do hodowli skąd my mamy naszego
Jesli chodzi o ubezpieczenie to też ten temat mnie interesuje, bo my ciagle jeszcze w fazie wybierania, na rynku jest taki wybór, a jeszcze każdy coś innego i za inną cenę, pogubić się można |
Post #4 Ocena: 0 2012-01-31 15:47:54 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
kamena1 | Post #5 Ocena: 0 2012-01-31 17:36:55 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-11-2011 Skąd: Swindon |
Cóż....jeśli chodzi o koszty leczenia to mogę na ten temat coś powiedzieć i to niestety z autopsji
Otóż w momencie kiedy zakochałam się w Ragdollach i zaczęłam szukać w ogłoszeniach to też tak właśnie sobie pomyślałam jak Ty, że nie potrzebuję mieć kota z rodowodem, a ceny zdecydowanie się różniły na korzyść tych "bezpapierowych" Niestety zamiast zgłębić temat (co zwykle robię) poszłam za impulsem, znalazłam kociaki 9 tygodniowe, mocno ponad 100 mil od nas, ale tylko za 150 funtów. Pojechaliśmy zaraz na drugi dzień, kociczka była przepiękna, nazwaliśmy ją Bounty. Mieliśmy ją niecałe 3 tygodnie Ponieważ zaczęła wyglądać na chorą pojechaliśmy z nią na nocny dyżur do szpitala zwierzęcego, tam ją nam zabrali, bo nie było dobrze Próbowali ją uratować przez 3 dni, naprawdę robili wszystko, siedzieliśmy z nią całymi dniami i niestety 4 dnia postanowiliśmy dać jej odejść żeby się już nie męczyła Strasznie to przeżyliśmy, naprawdę, nikomu nie życzę, kosztowało nas to trochę ponad 700 funtów, ale powiem Ci że gdyby była szansa na jej wyleczenie to nie wahałabym się wydać i 3 razy tyle.... Krótko mówiąc dopiero wtedy zainteresowałam się bliżej tematem. Okazuje się że spora część Ragdolli ma wrodzoną kordiomiopatię która atakuje kotka w każdym w zasadzie wieku i nigdy nie wiesz kiedy to będzie miało miejsce. Jeśli dotknie to kotka w starszym wieku, również jest nieuleczalne ale można bardzo mu pomóc i przedłużyć jego życie o parę lat, odpowiednio go prowadząc. Nasz niestety był zbyt mały.... Dlatego własnie kupiliśmy Paddiego z hodowli, ponieważ miedzy innymi mamy komplet jego badań genetycznych i pewność że on jest bez tej wady. Mam oczywiście nadzieję że twój kociak jest zupełnie zdrowy, ale dopóki nie zrobisz badań nigdy nie będziesz miała tej pewności Nie chcę Cię straszyć, nie odbieraj tego tak, piszę to po to byś wiedziała co jest grane. Problem jeszcze polega na tym, że Twoja malutka może nie zapaść na tą straszną chorobę, ale np. być posicielem (Paddy jest) i rozmnażanie jej nie byłoby dobrym pomysłem. Dlatego własnie nie wszystkie kotki tej rasy mogą zostać rodzicami i odpowiedzialni hodowcy od razu je kastrują czy sterylizują. Jeśli, jak piszesz, chcesz ją kiedy rozmnażać, zorientuj się może w kosztach takich badań genetycznych i przeprować na swojej koteczce. Sorki że tak się rozpisałam, ale ten temat jeszcze ciągle powoduje że mocno podnosi mi się ciśnienie. Trzymam kciuki za maleństwo, może dasz radę wstawić jakieś zdjęcia |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2012-01-31 18:13:53 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #7 Ocena: 0 2012-01-31 18:16:11 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
kamena1 | Post #8 Ocena: 0 2012-01-31 20:32:56 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-11-2011 Skąd: Swindon |
Wiesz co, jeśli chodzi o objawy, hmmm.... no przede wszystkim kot się zaczyna szybciej męczyć, bawi się krótko, a potem odpoczywa, dużo odpoczywa A w związku z tym że zaczyna mu się zbierać woda, ma też powiększony brzuszek.... i pewnie wiele innych, to tak na szybko
|
kamena1 | Post #9 Ocena: 0 2012-01-31 20:44:13 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-11-2011 Skąd: Swindon |
Zapomniałam o ubezpieczeniu, no tu też mam problem. Niby bardzo fajne i dobre jest ubezpieczenie Petplan, ale oni niestety nie są tani Firm ubezpieczeniowych jest dobrze ponad 50 i dlatego trudno mi podjąć decyzję. Problem polega na tym, że jest mnóstwo wersji tych polis i trzeba uważać, bo potem trudno jest coś zmienić. Zwykle firmy ubezpieczeniowe nie ubezpieczają na choroby na które już koty chorowały, więc po prostu nie można po fakcie zmieniać firmy, a to z kolei oznacza że trzeba się na coś zdecydować i potem się tego trzymać, więc wybór musi być trafiony Pewnie trochę zagmatwałam, ale własnie dlatego już od 2 miesiecy nie mogę sie zdecydować
|
Post #10 Ocena: 0 2012-01-31 20:59:27 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|