Marcheweczko, czy to prawda, że labradory uspokajają się po trzecim roku życia?
Solenizantka rozpoczęła dzień od pysznego śniadania, a potem spaceru. Niestety, na spacerze zniknęła w krzakach i po chwili wróciła oblizując się z radością. No i potem było rzyganko, na szczęście jednorazowe i nie przy mnie
Dziękuje wszystkim za życzenia machając ogonem i sypiąc sierścią na lewo i prawo