
Wlasciwie nie wiem od czego zaczac, bo wiekszosc wypowiedzi to (niestety) mity i
stereotypy

Moze po kolei.
Sa 4 rasy i mieszanki w typie ras zakazane na Wyspach:
the Pit Bull Terrier
the Japanese tosa
the Dogo Argentino
the Fila Brasileiro
Dotyczy to zarowno posiadania, jak i hodowli.
Mozna ubiegac sie o specjalne zezwolenie sadowe na posiadanie psa ( z dodatkowymi obostrzeniami, dobrymi prawnikiem i duzymi kosztami sprawy - jakby ktos sie uparl miec takie cudo), ale to ewenement.
Na ogol zgloszenie pojawienia sie psa w sasiedztwie skutkuje odebraniem i uspieniem zwierzecia + grzywna dla wlasciciela.
Wszystkie psy bullowate sa niezlymi psami rodzinnymi z prostego powodu, byly na ogol hodowane do walk z psami, gdzie na ogol rozdzielane na ringu byly przez wlascicieli. Kazdy przejaw agresji w strone czlowieka byl karany eksterminacja osobnika. Obecnie glownym problemem jest zakodowana agresja w stosunku do innych zwierzat, wysoka pobudliwosc, graniczace ze 'slepym' uwielbienie opiekuna, problemem z samymi wlascicielami nie potrafiacymi zapewnic wlasciwej opieki, socjalizacji, wymogow zwiazanych ze specyfika typu psa.
Nie ma czegos jak oryginalene staffy i ich 'kuzyni'

Po prostu popularny na Wyspach staffik (Staffordshire Terrier) jest rasa rodzima, od lat hodowana jako psy do towarzystwa, jak najbardziej legalna.
Clockwork, wybacz, ale nie mieszaj pita i amstaffa ze staffikiem, bo to 2 odmienne stworzenia.
Jednak nie miales szans na 'papiery', tym bardziej, ze bylo to kundelek amstaffa z dogiem ( Amstaffy/pity - roznica w nazewnictwie ze wzgledu na rejestracje w 2 roznych zwiazkach kynologicznych Ameryki, powstaly na bazie mieszanek buldoga z terierami wiele wiele lat temu, a nie sa uznawane przez organizacje FCI, do ktorej nalezy Zwiazek Kynologiczny w Polsce).
tym bardziej agresja psa w stosunku do obcych zwierzat innego gatunku nie mogla byc przeszkoda, bo to jest typowe zachowanie wiekszosci psow obronnych/strozujacych.
Podobnym mitem jest 'szczekoscisk' i 'nacisk wielotonowy', wykute przez dresiarzy dowartosciowujacych sie posiadaniem niewychowanego, lekowo atakujacego wszystko, co sie rusza, psa z wielkim lbem i duza szczeka, ktory nawet nie stal kolo amstaffa.
Kolejnym mitem jest walka psa z czlowiekiem o pozycje w domu. Mitem, ktory narobil i robi wciaz mase szkod w ukladach ludzko-zwierzecych. A tak po prostu wystarczy poukladac relacje, by opiekun byl atrakcyjny dla psa, zapewnial jego najbardziej istotne potrzeby (kontaktu, pracy, wysilku fizycznego i psychicznego, poczucia bezpieczenstwa i przewidywalnosci, posilkow i odpoczynku), bo wszystkie teorie dominacji byly zbedne.
Kazdy pies gryzie, nawet maly pies jest w stanie zahaczyc tetnice u doroslego czlowieka 9o dziecku nie wspominajac) i spowodowac wykrwawienie sie. Ale z tym samym ryzykiem wiaze sie posiadaniem kapci, w koncy mozna sie w nich potknac, przewrocic na tyle nieszczesliwie, ze sie skreci kark, wiec nie ma co demonizowac

Co do chartow w Polsce, nie tylko na Kielecczyznie. Nie sa zabronione, tylko jest wymagane na nie specjalne pozwolenie, ze wzgledu wlasnie na ryzyko klusownictwa.
A juz zupelnie inna sprawa sa ludzie swiadomie dopuszczajacy do mieszanek psow agresywnych (bez wzgledu na pochodzenie), mieszania staffikow itp., dla otrzymania typow psow potencjalnie niebezpiecznych, latwych do wykorzystania niezupelnie legalnego, niezupelnie zgodnego z przeznaczeniem psa, jako przyjaciela, towarzysza i pomocnika w domu.
Uffff

PS. Orange, nie wiem, gdzie widziales te 'walki', tym bardziej z jakiego to 'obowiazku', bo jak na razie w Polsce i w UK sa zakazane i nielegalne, a wiedza o nich i brak zgloszenia nazywa sie bodajze wspoluczestnictwem w przestepstwie.
O moralnej/etycznej stronie procederu nawet nie wspominam.