
Staruszka miala swira, tzn bieganie jak wariat po calym domu. No i tak zapedzona wbiegla do lazienki i....hop do wanny....w ktorej ja sobie uszykowalam wode do kapieli hihihi
Widok byl po prostu bezcenny! A i kapiel kota mialam z glowy

Str 19 z 113 |
|
---|---|
Hieena | Post #1 Ocena: 0 2011-05-13 09:54:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 27-08-2010 Skąd: Londyn |
A ja wczoraj myslalam ze padne ze smiechu z wyczynu mojej koty
![]() Staruszka miala swira, tzn bieganie jak wariat po calym domu. No i tak zapedzona wbiegla do lazienki i....hop do wanny....w ktorej ja sobie uszykowalam wode do kapieli hihihi Widok byl po prostu bezcenny! A i kapiel kota mialam z glowy ![]() Zemsta jest jak pożar...
Im więcej pochłonie, tym bardziej robi się zachłanna.
|
Post #2 Ocena: 0 2011-05-13 09:56:08 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kolezanka_szkla | Post #3 Ocena: 0 2011-05-13 10:01:38 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
O matko! Usmialam sie niesamowicie. Tez chcialabym to zobaczyc...
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
kociefraszki | Post #4 Ocena: 0 2011-05-13 10:26:30 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Anetka, to raczej nie zadzialalo w takim razie, chyba ze pchel bylo duzo i kota zbiera teraz swiezo wylegniete egzemplarze po domu.
Andzia, ja wychodze z zalozenia, ze malenkiego dziecka nie zostawia sie bez kontroli z zadnym zwierzeciem chodzacym luzem, ani z innym malym dzieckiem. Nie zapomne jak zastalam mojego dwuletniego syna, wpychajacego draze w buzie noworodka - chcial sie podzielic. Dobrze, ze spuscilam z oka tylko na moment. Zwierzak moze zrobic krzywde calkiem przypadkowo. Male dziecko, kiedy zaczyna chwytac, jeszcze niezbyt swiadomie, moze wytargac niezla garstke futra - nie jestem pewna czy chcialabym zeby sobie tak wzbogacalo diete. Natomiast kontakt ze zwierzetami jak najbardziej i ani mi w glowie wykopywanie kotow z lozeczka. Ciekawe co na to tutejsze... No, te co to sprawdzaja czy ddziecko ma w domu jak powinno. ![]() ![]() Mary, kastrowac mozna w kazdym wieku. W tej chwili jest dorosly, wiec trzeba sie liczyc z kilkoma tygodniami na unormowanie hormonow po kastracji. Kiedy hormony sie wycisza, zmieni sie zapach kociego moczu - przestanie nos urywac przy samej d..., pozostanie tylko mocznik ale to jest zdecydowanie lagodniejsze w odbiorze. On nie znaczy Ci w mieszkaniu? To co piszesz o psach, to wlasnie pseudohodowla - powinno sie zakazac takiego procederu. Wyniszczone suki, kiepskie szczenieta. Produkcja towarowa. Zgroza. Moje @@ sa z takiego czegos wlasnie - bidulki sprzedane jako persy. Ciekawe gdzie one maja te persowatosc ukryta? Perfekcja, ja jestem podobnego zdania co "moj". ![]() Hieena, ja tez bym to chciala zobaczyc. MOje sa ostrozne. Miyuki nim wskoczy do wanny, zatrzymuje sie na krawedzi i patrzy co dalej - cwana bestia. Uff... alescie naklepaly. |
Post #5 Ocena: 0 2011-05-13 10:36:02 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2011-05-13 10:37:39 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Hieena | Post #7 Ocena: 0 2011-05-13 10:45:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 27-08-2010 Skąd: Londyn |
No to byl wlasnie jeden z takich momentow kiedy kamera w rece bylaby potrzeba.
![]() Efekt koncowy jej proby wyjscia z wanny byl mniej wiecej taki jak na tym filmiku tylko, ze zanurzyla sie cala bo wskoczyla tam z duza szybkoscie hihihi Kociefraszki, jestem pewna ze moja staruszka juz teraz bedzie ostrozniejsza chcac wskoczyc do wanny. ![]() Zemsta jest jak pożar...
Im więcej pochłonie, tym bardziej robi się zachłanna.
|
kociefraszki | Post #8 Ocena: 0 2011-05-13 10:46:31 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Kurcze, ja nie rozuniem pozbywania sie zwerzat bo dziecko. No, chyba ze faktycznie okazuje sie ze dzieciak jest uczulony - trudno odczulac malenkie dziecko. Zwierzeta sa od nas zalezne, sa zdane na nasza opieke i sa do nas przywiazane - cos im sie w zw. z tym od nas nalezy.
Nie, nie mam wlazika. Po pierwsze nie nasz dom, po drugie moje koty nie wychodza z domu. W Polsce mieszkalismy na malym blokowisku - z jednej strony ruchliwa droga krajowa, z drugiej droga dojazdowa do browaru. Jakos nie mialam ochoty szukac kota nawinietego na opone TIR-a. Do tego wolno puszczane psy i fakt ze conajmniej 2 z moich kotek strasznie sie podobaly i padaly pytania po ile by mozna od nich kocieta sprzedac. A przeciez nie maja na czole napisane ze kastratki i nie nadaja sie na fabryke kociat. Poza tym Miyuki jest glucha - ona nie slyszy psa, samochodu... Poza tym dlugowlosy kot zbiera wszelki smiec na futro - wez to wyczesz potem. Poza tym mieszkamy na wynajmie - nawet gdyby koty byly wychodzace, to pewnie landlord by sie nie zgodizil na dziure w drzwiach - nie dziwne. Ale wlazik na chip? Jak to dziala? |
ewela119 | Post #9 Ocena: 0 2011-05-13 10:48:42 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Andzia widze ze Ty z Cov to moze ten czarny siersciuch co sie do Ciebie przypaletal to moj :D Nie mial przypadkiem niebieskiej obrozy na szyi?
Ja musze sie w koncu zabrac za kastracje naszego kocura, znaczy nie osobiscie ale wziac sprawy w swoje rece bo jak bede liczyc na faceta to nic z tego nie wyjdzie, a Ryska to juz wiecej w domu nie ma jak jest, przyjdzie, zje i dalej idzie na dwor, to co mnie doprowadza do szalu to to ze tylko co przyjdzie z dworu i za chwile znowu idzie a w miedzyczasie do kuwety musi nawalic, jakby kurde nie mogl i sasiadki w ogrodku ![]() Ja mialam dwa kocurki i jak sie okazalo ze jestem w ciazy to tez wszyscy straszyli toxo i mowili zeby koty wydac, jednego wydalam ze wzgledu na brak miejsca, Ryska oddac bym nie mogla bo to tak jakbym miala swoje dziecko oddac :D Jak poronilam nikt nie mial odwagi w ogole na ten temat nic powiedziec i cale szczescie bo jakby mi ktos powiedzial cos w stylu ze to przez kta to bym chyba pogryzla :/ No a teraz znowu jestem w ciazy i juz nawet oddawanie kota sobie odpuscili, zastanawiam sie jak nasz kocur przyjmie nowego czlonka rodziny |
kociefraszki | Post #10 Ocena: 0 2011-05-13 10:57:22 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Ewela, powinno byc normalnie i bezkonfliktowo. Ja mysle, ze wtedy moja tesciowa szukala winnego majac problem z pogodzeniem zie z utrata tak oczekiwanego wnuka. Zamiast pytac dlaczego, latwiej jest przyjac ze to przez koty/blad lekarza ew. inna, dowolnie przyjeta, niezalezna od nas przyczyne. Bo my dotad nie wiemy dlaczego dziecko umarlo - wszystkie badania byly ok. Potem sytuacja sie powtorzyla, ale tu powod dal sie zlapac - na pewno jednak nie ten sam co za pierwszym razem. Teraz... Coz - blady poczatek, wiec zdaje sobie sprawe ze moze byc roznie, a jakie jest prowadzenie ciazy w UK wszyscy wiemy.
|