513bhp, brzmi jak jeden z moich bylych.

Czyli TUI/Turikish musialy znalezc Ci inny lot szybko, wiec byles w miare dobrej sytuacji, w porownaniu do osob indywidualnych.

Czy ktoś korzystał z ofert typu camping z namiotami do wynajęcia?
Bo na zdjęciach wygląda klawo.
Naprawde sporo miejsca i podwójne łóżko jakieś szafeczki czy coś w tym stylu.
Dużo świeżego powietrza i widok na góry

Mowisz o tych duzych szarych namiotach? Wiadomo jak to ze zdjeciami, ladnie wszystko, a w rzeczywistosci moze byc roznie.

W kilku miejscach gdzie bylam, mieli takie namioty i roznie byly ustawione wzgledem innych obiektow i pola namiotowego. W wiekszosci miejsc mialy jakies krzeselka na zewnatrz, lekko ogrodzone, zeby nikt nie rozbil sie za blisko, itp. A co bylo w srodku, to nie widzialam.

Ponownie: trzeba poczytac recenzje danego miejsca.

No na zdjęciach jest fajnie

Cayenka14 po liftingu, turbo. Słabo u niej z ekonomią, nie sądzę żebyś gustowała. Moja to zdzierała nią asfalt na połowie ulicy, a wydech to muza na uszy me.

TUI się wypiął. Przecież sobota. Brak kontaktu. Moja wisiała na telefonie z godzinę. W międzyczasie Turkish przeprosił, przedstawił warunki i przebookował nas na pierwszy możliwy lot.
Są ludzie którzy bazują na różnych ,nawet małych potknięciach firm turystycznych. W Malediwach, z powodu niedogrania czegoś, pierwszą noc spędziliśmy w domku z dachem ze słomy a łazienka, prysznic pod gołym niebem, tylko płot otoczony palmami na 10metrów, bierzesz prysznoc a tu cię słońce smyra po częścisch ciała. Dla nas to była niesamowita atrakcja, firma wypłaciła po 6 stówek, my przyjęliśmy z uśmiechem. Spotkaliśmy parę młodych angoli, musieli być ukierunkowani przez kogoś, mieć doświadczenie, wynegocjowali compensackę po £1200. Mówili że na każdych wyjazdach tak robią. Skrupulatnie notowali wszystkie opóźnoenia, niedogodności itp. Taki typ, pojechali na urlop zarabiać.

Tu gdzie jesteśmy teraz jest naprswdę pięknie. Hotel mógłbym polecić, reszta to co kto lubi.

TUI ostatnio cuda robi.
Z opowiesci znajomego, sprzed paru dni zdarzenie.
Prawie 20 pasazerow nadlimitowo ostatnio w Manchester.
Juz w trakcie dojazdu do lotniska 'szczesliwcy' dostali smsy o duzych opoznieniach i propozycji powrotu do domu w oczekiwaniu na rozwoj sytuacji.
Z uporem maniaka dojechali jednak do lotniska, zadnego opoznienia nie bylo .
Za to nadkomplet do ogarniecia.
W ramach zadoscuczynienia wylot prawie 2 dni pozniej (z info o 'mozliwosci moze wczesniejszego wylotu', propozycja noclegu w remontowanym, brudnym hoteliku).

Z wlasnych doswiadczen Ryanair zmienia sie w Malta Air, Wlochy z swietna kawa i lodami z prawdziwego zdarzenia.

Wylot Bergamo, polska zaloga samolotu.
Samolot dolatuje pusty, z polgodzinnym opoznieniem do czasu wylotu.
Zamieszanie na wiezy kontrolnej, piloci 'przegapiaja'slot startu.
Propozycja startu za 2h.
Za chwile kolejna, jesli w 2 min zacznie sie kolowanie, mozna leciec, no to polecielismy.

Fugazi, I to jestro, widziec pozytywy, i przkluwac pecha w sukces! Piesek m w sumie w podrozy lepiej od nas, dla siebie3/4 powoierzchni bagaznika, klima, plus wiatrak, czeste postoje na napojenie. jakl idziemy na plaze, tez zostaje w pokoju, klima, micha,
Jesli idzie znami, bo zwiedzamy, wedrujemy w cieniu, wode ma, zreszta jestem zaskczona, jak entuzjastycznie jest witany przez Albanczykow, tyle wyglaskania i wyczochrania to nawet za szczeniaka od spotkanych ludzi nie zaliczyl, nie wiem, jak bedzie na poludniu, tu np pani szla ze swoimi pieskami, kazala nam sie zatrzymac, wyciagnela z reklamowki swoja wode i miske i nalala naszemu fafikowi, a ten kretyn oczywiscie bardziej zainteresowany byl obwachiwaniem tylkow jej pieskom, a wody niewdzieczne bydle nie ruszylo .Ale byl napity pare chwil wczesniej ale nasz albanski byl tak swietny jak jej polski, wiec nie dalo rady powiedziec ze chlopak juz pil. W restauracjach sami przynosza wode dla pieska, ale podkrerslam, to nasz 3 dzioen. Jeszcze 7 w innej lokalizacji. Na pewno nie jest mu lekko, ale robimy co mozemy aby mu zlagodzic goraco. Oczywiscie o ile jest to mozliwe jest taplany w wodzie ku ochlodzie.
Wracajac do Bosni, kaj piekny. Taki zielony, ale czulam taki lekki niepokoj jadac przsez niego, reszta doroslych mimala takie same odczucia. Ale powiedzmy, idealne miejsce na stworzenie prepersowej spolecznosci, te ich gospodarstwa tworzyly w moim odczuciu takie enklawy wspolpracujae, i co najwazniejsze, samowyszrczalne. Zycie proste ale godne. Ale to moje wrazenie, nie poparte zadnych doswiadczeniem, oczywiscie ze moge sie mylic.
Na granicy z Czarnogora kolejka, przy granicy statdo bezdomnych pieskow, z wygladu wygladaly na rodzinke, tatus i 4 rozbrykanych maluchow. Oczywiscie odezwala sie we mnie Jola z podstawowki, ktrora do podstawowki dochodzila bez drugiego sniadania, bo podrodze bylo kilka pieskow bezdomnych, i wyskoczylam z puszka naszego Nipka. Nie glaskalam, tylko wylozylam, ale widac ze po przejsciach, bo za kazdym moim ruchem kulil sie lekko. Ale wcinal.
Czarnogora sliczna, domki piekne, takie swojskie, przyjenie blo tam stanac na chwile, bez takiego napieca jak w Bosni, nie wiem, nie umiem zwerbalizowac tego odczucia towarzyszcacego wczesniej.
Ogolnie te kraje urzekaja uroda krajobrazu, naprawde zatyka piers. Ciag dalszy w innym terminie bojuz mi stary sapie ze wakacje sa a ja po internetach klepie

Jolantina moglabys mi w wolnej chwili napisac, kt dokladnie jechaliscie z UK ( kt przejscia I gdzie noclegi). Zbieramy sie na wyjazd samochodem nastepnym razem … bo juz z Bosnia wlasnie, Serbia i Kosowem. I czy wasz ubezpieczyciel wydal green cards?
P.S moze byc priv zeby nie zasmiecac😀

Niech pisze na forum, przyda się innym.

Ja byłam w Bośni 10 lat temu i nie odczuwałam jakiegoś niepokoju. Ładne krajobrazy wiejskie.

W Czarnogórze byłam podczas tego samego wyjazdu i podobało mi się, ale jakoś nie było okazji wrócić.

16 lat temu w Paryżu też było ładnie, nie bałem się łazić całymi dniami i wieczorami wszędzie z buta.
A teraz? ..




Co to jest "Kt" ??