Mom Drodzy, Koleżanki i Koledzy. Nieco wahałem się czy założyć ten wątek, bo publicznie nie jestem gotów na ujawnienia wszystkich szczegółów, aby chronić swoją prywatność.
Jestem w obliczu skandalicznego potraktowania mnie przeze brytyjską uczelnię wyższą, jako student niepełnosprawny i chory. Drogi odwoławcze uruchomiłem, a więc skargi, prośby o pomoc do organizacji kontrolujących edukację wyższą - studia podyplomowe.
Niestety, na razie efekt jest mizerny. Po praz pierwszy mam do czynienia z tak rażącym naruszeniem regulacji wewnętrznych uniwersytetu czy Equality Act 2010.
Uczelnia proceduje wszystko w kierunku "zamiecenia problemu pod dywan". Jeśli ktoś orientuje się w prawie dotyczącym szkolnictwa wyższego, praw niepełnosprawnych (znam ogólnie większość z nich), to będę wdzięczny za kontakt na priv.
Nie mam znajomych, żyję w pewnej izolacji z wyboru, a więc MW jest jedną z moich nielicznych dróg kontaktu ze światem zewnętrznym. Proszę, aby nie odpowiadać zdawkowo, tudzież nie mając dogłębnej wiedzy. Dziękuję za dobre chęci, ale Equalty Act 2010 Czy Humans Right Act 1998 znam. Zatem prosze tylko te osoby, które chcą poświęcić własny, cenny czas, aby pomóc mi, gdyż tej pomocy po prostu potrzebuję. Czego się nie spodziewałem, ale stanąłem w obliczy pewnej machiny administracyjnej, której od niemal trzech miesięcy nie jestem w stanie zdemontować. Pozdrawiam...