Szacunek dla Anonima. Myślę że to dobra wskazówka dla nas na następne akcje. Brawo!

Jestem po rozmowie z mama Szymka

To zdjecie z dzis



Mlody jest caly podekscytowany. To bedzie jego pierwszy lot
To juz pojutrze kiedy laduja w Anglii

Pierwszy dzien relacji.
Ja niestety tym razem nie moglam uczestniczyc przez podstepnego wirusa, ktory mnie meczy juz dwa tygodnie. Lekarz zdecydowal, ze bedzie lepiej jesli zostane w domu zeby nie narazac dziecka.

Opowiem Wam wiec jak przebiega wizyta oczami Arego, ktory zajal sie wszystki osobiscie. Dziekuje

Dzis tylko kilka zdjec (sredniej jakosci ) Mama podesle wiecej zdjec jak wroca juz do Polski


Ary z samego rana pojechal na lotnisko odebrac nasza rodzinke. Mlody juz od trzeciej nie spal, bo wczesnie mieli samolot.

Ary nie wzbudzil zaufania mlodego Podobno ma teraz okres wstydnisia i nie bardzo byl zachwycony opcja pozowania do zdjec.
Usadowil sie w foteliku i znuzony korkiem na autostradzie troche sie zdrzemnal

Dzis nie planowalismy zbyt duzo atrakcji bo bylo wiadomo, ze mlody bedzie szybko zmeczony

Duzo wrazen. Bezsenna noc, bo nie mogl juz sie doczekac przylotu. Sama atrakcja byl sam lot bo Szymek nigdy wczesniej nie lecial. Po dotarciu do Coventry zostalo wiec zaliczone male sniadanie zapoznawcze a pozniej wizyta w Muzeum Transportu

Najwazniejszym dniem jest jutrzejsza wizyta w Drayton Manor, dlatego zaraz po Muzeum cale towarzystwo zapakowalo sie do samochodu, zeby dotrzec do hotelu w ktorym sie zatrzymuja

Mama juz od dluzszego czasu probuje naklonic go do spania zeby choc troche odpoczal przed jutrzejszymi atrakcjami ale podobno ciezko to idzie bo mlodego roznosi energia i nie moze sie doczekac spotkania z Tomkiem

Dzis nadszedl dlugo oczekiwany dla Szymka dzien. Mlody po odespaniu wczorajszych zaleglosci i zaliczeniu angielskiego sniadania ruszyl na podboj Drayton Manor gdzie spotkal sie z bohaterami swojej ulubionej bajki
Pogoda co prawda zapowiadala sie na nie najlepsza ale finalnie okazalo sie, ze pozytywnie zaskoczyla i dopiero 10 min przed zamknieciem dopadlo ich oberwanie chmury
Wizyte niesmialo zaczeli od strefy Thomasa i jego przyjaciol.Po nabraniu pewnosci siebie mlody juz nie mial oporow i ciagnal Arego i rodzicow od jednej do drugiej atrakcji. Miedzyczasie zaliczyli tylko krotka przerwe na rybe z frytkami i zakupy w sklepie gdzie Szymek zaopatrzyl sie w nowy zestaw do szalonych zabaw pociagami

Zdjecia z dzisiejszego dnia beda dopiero za jakis czas

Dzis juz powklejam czesc rachunkow

Rachunek za upominek w Drayton Manor



Ryba z frytkami



Zakupy zywnosciowe 1



Zakupy zywnosciowe 2 plus parking



Pizza Express



Bilety zamek Nottingham
Na rachunku jest 24 . Odejmuje 8 f za wejsciowke Arego i daje nam to 16 f



Upominek z zamku dla Szymona



Gofry



Kawa z ciastkiem. Na rachunku jest 17.90 f . Odejmuje za kwae Arego 2.50 f co nam daje 15.40 f



Parking 2






372.00 f -
5.00 f
3.00 f
90.00 f
32.65 f
16.85 f
22.35 f
15.40 f
16.00 f
12.00 f
5.50 f
1.50 f

151.75 f pozostala kwota

Ostatni rachunek za paliwo



151.75 f -
37.02 f
-------------
114.73 f pozostala kwota


100 f ktore otrzymalam od anonima zostalo przeznaczone na wynajecie samochodu na czas pobytu Szymka dla jego wiekszej wygody i umieszczenia odpowiedniego fotelika

Potwierdzenie na ta transakcje wysle bezposrednio anonimowi

Na dniach wkleje jeszcze zdjecia z ostatniego dnia pobytu

Wklejam Wam relacje mamy Szymona

W pewien majowy weekend Szymek wypowiedział swoje marzenie wolontariuszom Fundacji Mam Marzenie. Nie zdziwicie się pewnie, że marzeniem Szymka był zdalnie sterowany pociąg 😉 Relację ze spotkania znajduje się tutaj
Mam Marzenie

Kilka tygodni później zadzwonił do mnie wolontariusz Marcin. Okazało się, że pociąg, który wymarzył sobie Szymek, nie jest już dostępny, ale…i tutaj aż zaniemówiłam. Polka mieszkająca w UK skontaktowała się z fundacją i zaproponowała organizację wyjazdu do Thomas Land!!!!

Szczęście mieszało się z ogromnym strachem, bo przy obecnych wynikach Szymka (trochę granule znowu świrują) taki wyjazd to jednak zawsze ryzyko. Nie myśląc długo zgodziliśmy się. I tak właśnie w ubiegły piątek Szymek wyruszył w podróż swojego życia. Myślę, że wszyscy pasażerowie lecący tamtego ranka do Londynu, doskonale wiedzieli, gdzie leci Szymek, gdyż ten co rusz im o tym głośno przypominał 😉


W Londynie czekał na nas 4ary. Niestety Ewy nie poznaliśmy, gdyż dopadł ją okropny wirus, a my jak wiecie unikamy tych osobników
Ary zabrał nas do Muzeum Transportu w Coventry. Szymkowi bardzo się tam podobało. Potem udaliśmy się do hotelu.

W sobotę od wczesnych godzin porannych Szymek dopytywał, czy to dziś właśnie spotka bohaterów swojej ukochanej bajki Tak też się stało. Nie sposób opisać radości Szymka, kiedy przekroczył bramy parku. Okrzykom radości nie było końca. Zresztą zobaczycie sami na zdjęciach. W Thomas Land spędziliśmy cały dzień. Oj działo się!

Atrakcji było mnóstwo, a pod koniec pobytu Arek zabrał Szymka do sklepu. Młody wybrał zestaw, o którym absolutnie marzył od dłuższego czasu-Wielki wyścig. Upolował też zdalnie sterowany pociąg Percy. Powiem Wam tylko, ze ze wszystkimi ciuchciami spał😉Dzień spędzony w Thomas Land przerósł nasze oczekiwania.


Ary, dziękujemy z całego serducha za cudowny czas! Niedziela była naszym ostatnim dniem, ale niech to Was nie zmyli. Atrakcji nie brakowało. Pojechaliśmy do Oceanarium w Birmingham, a potem do Nottingham odwiedzić Robin Hooda. Wieczorem nadszedł czas na pożegnanie się z Arym i powrót do domu.

Dziękujemy Efka Konefka i 4ary za ogromne serce😘 Niech dobro wraca do Was ze zdwojoną siłą.
Dziękujemy wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego żeby spełnić marzenie Szymka ❤️
Szymek każdego dnia wspomina wyjazd z ogromnym uśmiechem na twarzy😊
Pamiętajcie-NIGDY NIE PRZESTAWAJCIE MARZYĆ