Słyszeliście powiedzenie: nie wiem, czy gratulowac odwagi czy juz współczuć głupoty. To podsumowuje moja decyzję we wzieciu udziału w tej akcji.
I tu nasuwa sie pierwsze 'dlaczego':
Po 1: nie maraton, nie wspinaczka ale i tak genialny sposób na zwrócenie uwagi ludzi na istnienie Macmillan. Nie tylko po to żeby kasa wpływała na ich konto, ale żeby ludzie którzy nie są świadomi ich istnienia dowiedzieli się o nich. Być może ktoś kto potrzebuje właśnie ich pomocy, nie wie ze takie wsparcie moze uzyskać. Choć może się to wydać niedorzeczne w tych czasach, to jednak jest możliwe.
Mój kolega został zdiagnozowany kilka lat temu - nowotwór płuc, z przerzutami. Można było przedłużać życie chemioterapiami, ale rak był nieuleczalny. Kolega - przykład pustelnika na maxa upartego - nie chciał byc uzależnionym fizycznie lub psychicznie od kogokolwiek, i kiedy nowotwór zaczął zbierać swoje żniwa, ten popełnił samobójstwo. Do tej pory myślę, że potrzebnego wsparcia mogli udzielić mu w Macmillan. To nie tylko pomoc medyczna, ale i psychologiczna, życiowa. Niestety informacje o organizacji zaczęły do mnie dopływac juz po predwczesnej śmierci kumpla.
Po 2: nowotwór toczy się za mną przez życie jak cień, zabierając kolejnych członków rodziny i znajomych. Większość na pomoc liczyć nie mogła, bo żyli w Polsce, ale patrząc na statystyki w mojej rodzinie niewykluczone ze i ja kiedyś będę zmuszona zwrócić się do nich o pomoc. Chciałabym wtedy wiedzieć, że zespół Macmillan stać na opiekę na najwyższym poziomie. Są ludzie którzy robią szalone rzeczy aby te organizacje wesprzeć.
Po 3: fajnie byłoby pokazać niektórym niedowiarkom, ze my Polacy potrafimy zrobić coś pożytecznego dla społeczeństwa, w którym żyjemy, ze nie zamykamy się w swoich małych hermetycznych światkach, nie interesując się problemami i sprawami UK. Tu zaczyna działać moja wyobraźnia i marze żeby móc powiedzieć, ze wszystko co zebrane (no dobra - 99%) to zasługa moich rodaków.
Po 4: zawsze chciałam włosy obciąć na pałę. Brakowało mi odwagi/głupoty (nepotrzebne skresl), teraz mam wymowkę. Jeśli okaże się, że wyglądam absolutnie niedorzeczne bez włosów, zawsze mogę powiedzieć sobie: "Hej! Przynajmniej przyczyniłas się do zwiększenia sumy pieniedzy dla Macmillan" a i być moze ktoś dowiedzial się o ich istnieniu. Ba! Być może ktoś poszedł w Twoje ślady i właśnie wybiera datę obcięcia swoich i planuje kwotę jaka chciałby uzbierac.
Moim celem jest 200 funtow, wszystko ponad ta sumę to spełnienie marzeń.
Pieniądze nie idą na moje konto, darowana kwotę można wpłacić na moim profilu na stronie Macmillan, klikając 'donate' , dalej jak przy każdej standardowej transakcji internetowej. Mozna tam rowniez sledzic na biezaco kwote uzbierana.
DONATE
13 Maja obetnę włosy - nagram film i udostępnie go tutaj w temacie wraz z kilkoma sweet fociami.
Obiecuje odpowiadac na kazde pytania i informowac o wplatach na biezaco.
Sylwia Krakowska