Znajomy mojego meza postanowil przyjechac do UK, powod wyjazdu standardowy - brak mozliwosi rozwoju w PL i zapewnienia lepszego bytu rodzinie. Chlop do wyjazdu przygotowywal sie 3 lata. Mial sie u nas zatrzymac na chwile, by znalezc lokum i prace. Do UK wybral sie samochodem (kombi). Nic ze soba nie zabral. NIC. Zadnego jedzenia, zadnych zapasow, no kompletnie nic. Mial przy sobie Ł10. Nie wzial zadnych pieniedzy. Siedzi u nas ponad 2 tygodnie, jedynie co udalo mu sie zalatwic to NIN. Agencji z praca nawet nie odwiedzil, bo stwierdzil, ze nie po to 10 lat pracowal w zawodzie, by teraz fizycznie charowac!
Co mamy z nim zrobic? Ja nie mam warunkow, by go trzymac u siebie(jemu sie nigdzie nie spieszy). Jak to rozegrac?
Wydawac by sie moglo, ze chlop ogarniety, po studiach z chata za kilkaset tysiecy...masakra.