Cytat:
2014-10-15 14:23:08, stanislawski napisał(a):
Nie masz prawa do wglądu, to fakt. Inna sprawa, że nie wszyscy o tym wiedzą.
Teraz zależy, czy chcesz sprawę zażegnać, czy im dać nauczkę.
Są różne opcje:
- idź do dyrektora, pogadaj, lekki szantażyk i parę kłamstewek też nie zaszkodzi ("sprawą zainetersowała się już prasa, wkrótce tu będą, wytaczasz sprawę o pomówienie itp." - słowem, że robisz dużo szumu, w który szkoła też będzie zamieszana, a po co jej to?), może oni nacisną na babę
- idź do prawnika i rzeczywiście można spróbować sprawę wytoczyć
- na policji domagaj się badania wykrywaczem kłamstw (ew,w sądzie też). Nikt na to oczywiście nie pójdzie, ale dobrze by było, żeby widać było, że prawda jest po twojej stronie, bo ty się jej nie boisz)
Z armata na wrobla, w efekcie obydwie rodziny (dziecka i jego ciotki) beda w sytuacji, kiedy najlepiej bedzie sie przeprowadzic.
Szkola w temacie bicia sie dzieci bedzie chciala rozmawiac z rodzicami, nie z babcia, ciocia czy sasiadem i trzeba bedzie znalezc pare godzin wolnego na to.
Skoro sytuacja nie byla jednorazowa, to rodzice uderzonego chlopca z nim kiedys rozmawiaja i cos wiedza o wydarzeniach?
W takim wypadku nie rozmawia sie z druga strona, zwlaszcza z kilkuletnim dzieciakiem, gdy spotykacie sie tylko na neutralnym gruncie szkoly, nie utrzymujecie blizszej znajomosci miedzy rodzinami.
Sprawe zalatwia sie przez szkole, sklada oficjalna skarge i w gestii szkoly jest wyjasnienie zajscia.
Co do zaangazowania policji, jak Ada wyjasnila, trzeba poczekac na kontakt z ich strony, na spokojnie, bez emocji i krzykow wyjasnic, wspomniec o niesnaskach miedzy chlopcami i zapytac, co dalej.
Nie rozumiem zupelnie obaw o ponizenie, bo wbrew pozorom dzieci angielskie tez sie bija i przepychaja miedzy soba, a nikt nie angazuje argumentu narodowosciowego.
I moze przyda sie inne spojrzenie na sprawe, ze nie jakas baba, tylko babcia chlopca, na ktorego 'napadla' jakas kobieta przed szkola, zareagowala moze ostro, ale miala do tego prawo.
Nie musi nic wiedziec o sytuacji miedzy chlopcami, a zachowanie doroslej osoby pewnie zupelnie ja zaskoczylo i poczula sie atakowana i niekoniecznie robi 'jaja'.