W cytownaym przeze mnie emailu od Spinal Injury Association, zapewniono mnie, że ich przedstawiciel z lokalnego oddziału wzgledem miejsca zamieszkania Krzysia, skontaktuje się ze mną.
"
I have now contacted our Peer Support worker in your area and hopefully she will ring you soon. "
I tak też się stało.
Zadzwoniła do mnie Lady-Marie (Peer Support Officer - London Spinal Peer Support Officer - London | Spinal Injuries Association
Wytłumaczyłam jej, że najbardziej chodzi mi o znalezienie darmowej rehabilitacji lub miejsca, w którym by mogli oni ćwiczyć, w okolicy domu chłopaków i aby to oczywiście było dostepne zarówno dla wózka inwalidzkiego manualnego jak i elektrycznego.
Wspomniałam również o mentore.
Ona zapytała mnie czy mogłaby osobiście odwiedzić Krzysia.
Tak więc zapytałam Krzycha i on oczywiście był tak samo jak i ja zaskoczony ta propozycją, i bardzo chętnie się zgodził.
Niestety ja nie mogłam wtedy pojechać na to spotkanie, bo z tego co pamiętam to albo miałam kurs albo nawei i egzamin tego dnia - pamiętam, że było to nie do przesunięcia na inny termin.
Wieczorem po spotkaniu rozmawiałam z Krzysiem - nawet nie wiecie jaki on miał wtedy radosny głos, pełen życia i wiary..
Przyznam, że jeszcze nigdy takiego go nie słyszałam.
Okazało się, że Lady-Marie ma taka samą niepełnosprawność jak Krzysiek, że porusza się na wózku i że przyjechała do niego ze swoją asystentką.
Dla Spinal Injury Association pracuje na pół etatu.
Opowiadała Krzysiowi o swojej pracy i o tym jak aktywnie spędza czas- np. na nartach!
Tak, to możliwe również dla osoby na wózku inwalidzkim.
Z tego co pamiętam to pokazywała mu zdjęcia.
Bardzo się ciesze, że choc w ten sposób mogłam pomóc Krzysiowi i jest mi bardzo przykro, ze nie udało mi się taki sam rezultat uzyskać dla Bogdana , gdy dzwoniłam i kontaktowałam się z różnymi Head Injury Charities (oprócz i tak dostepnych na internecie i ich stronach linków z informacjami)
Z tego co wiem to niestety nie było wtedy Margaret i Lady-Marie zapewniła mnie, że jeszcze odwiedzi Krzysia i że bardzo by chciała porozmawiać osobiście z Margaret.
Niestety musiała z asystentką ponad godzine czekac na taksówkę przystosowaną do wózka elektrycznego.
Ja także miałam ogromny problem ze znalezieniem takiej taksówki w okolicach Krzysia, gdy myslałam o transporcie do RAF Muzeum w dniu jego urodzin (ośrodek wyraził chęć zapewnienia transportu, ale tylko w dni pracujące, tj pon-piat.)
Wiem, że udało się rodzicom Krzysia podczas ich ostatniego pobytu w lipcu
Krzysiu prosze prześlij mi namiary na tą taksówkę (z tego co pamiętam to koszt był jak za zwykła taxi, cos do Ł10) albo jak dasz rade to napisz o tym tutaj.
Dzięki

[ Ostatnio edytowany przez: __lenka 10-09-2014 14:28 ]
la-terra-del-pudding