Opinia moderatora: Temat poprawiony przez moderatora
Postów: 14 |
|
---|---|
cien35 | Post #1 Ocena: 0 2014-05-10 11:03:00 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-05-2014 Skąd: Londyn |
codziennie budzę się z lękiem jaki będzie dzisiejszy dzień... mam syna, partnera, pracę i niby powinno być ok; a jednak nie jest... syn jest bardzo agresywny w stosunku do mnie, potrafi wyzwać, opluć, uderzyć... ja się go po prostu boję... ciągle ma pretensje o to, że jego koledzy mają więcej wszystkiego niż on... tłumaczę mu, że mam tyle pieniędzy ile mam i nie stać mnie na to wszystko co on chce... a nie ubierze on zwykłych ciuchów z Primarka tylko wszystko musi być markowe... oferowałam mu pomoc w znalezieniu pracy chociaż na weekendy, aby zarobił sobie na co potrzebuje, ale w każdej pracy coś jest nie tak... najlepiej jakby nic nie robił a dostawał pieniądze... w domu też nic nie robi, w pokoju bałagan, porządek robi raz na dwa tygodnie bo jak mówi on to lubi... no i towarzystwo w którym się obraca, palenie papierosów, trawki, alkohol... czasami dla świętego spokoju kupię mu to czego chcę, obojętnie czy środki na to mam przeznaczone czy nie; wtedy jest chwila spokoju, ale to przecież nie o to chodzi, aby spełniać zachcianki, żeby był spokój w domu; chodzi mi po głowie aby go na siłę usamodzielnić... znaleźć mu pokój i niech sobie radzi... już mi brakuje sił... naprawdę... mam partnera ale on nie jest ojcem mojego syna i co on może... próby rozmowy zawsze kończą się kolejnym koszmarnym dniem dla mnie... kolejny dzień wyzwisk, szturchań, popychania... widzę, że ta cała sytuacja męczy już też mojego partnera a jest on jedyną osobą którą mam i przy której czuję się bezpiecznie i nie chcę go stracić... wiem, że nastolatki mogą same mieszkać od 16 roku życia, czy to prawda?
Opinia moderatora: Temat poprawiony przez moderatora |
Dwunasty | Post #2 Ocena: 0 2014-05-10 11:08:47 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2014-05-10 11:03:00, cien35 napisał(a): syn jest bardzo agresywny w stosunku do mnie, potrafi wyzwać, opluć, uderzyć... ja się go po prostu boję... Brutalnie, ale to to co mi od razu przyszło na myśl po przeczytaniu tego akapitu. Wywal gnoja na zbity pysk!!! |
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2014-05-10 11:10:46 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Skoro do tej pory nie wychowalas go, to juz nie zmienisz nic teraz. Pozwolilas sobie wejsc na glowe. Rowniez uwazam, ze powinnas go usamodzielnic, jak to ladnie nazwalas.
Jesli jest pelnoletni, a tak wyglada z postu, to za drzwi. Carpe diem.
|
cien35 | Post #4 Ocena: 0 2014-05-10 11:18:10 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-05-2014 Skąd: Londyn |
kiedyś to był fajny chłopak... wracał ze szkoly, opowiadał jak było, mówił o wszystkim... ale przyszedł czas dojrzewania i niestety, tłumaczenia, rozmowy, kary, krzyki nic nie dały... koledzy byli ważniejsi... Ja chciałam dla niego dobrze, mial mieć lepiej niż ja kiedyś... ale niestety on niczego nie docenia... [ Ostatnio edytowany przez: cien35 10-05-2014 11:18 ] |
clockwork_orang | Post #5 Ocena: 0 2014-05-10 11:18:27 (11 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
dlategoz, powiedzenie: wypisany z dowodu - won z domu dziala mocno na wyobraznie nastolatkow...
calkiem niedawno w TV byl program o policji i przedstawili bardzo podobna sytuacje gdzie matka wezwala patrol do awanturujacej sie corki - noc w areszcie dala jej do myslenia |
|
|
malinowka | Post #6 Ocena: 0 2014-05-10 11:19:23 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
a co na to jego ojciec?
" Płakać trzeba w spokoju. Tylko wtedy ma się z tego radość."
|
cien35 | Post #7 Ocena: 0 2014-05-10 11:24:20 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-05-2014 Skąd: Londyn |
Ojciec jest w Polsce i nie interesuje się tym co syn robi... kilka razy pisałam do niego maile, rozmawialiśmy przez tel ale to nic nie dało, bo jak zadzwonił do syna to tylko zapytał co słychać, ten mu na to, że jest dobrze i tyle... żadnych rozmów, pouczeń, nic... zresztą ojciec zostawił go jak miał 7 lat i od tamtego czasu nie interesuje się nim...
|
Edziaa | Post #8 Ocena: 0 2014-05-10 11:25:05 (11 lat temu) |
Z nami od: 24-12-2013 Skąd: l |
Z tym wywaleniem to moze byc roznie.Mam syna w tym wieku ,ale moj to aniol.W tym wieku wystawienie walizek moze stoczyc chlopaka na calkowite dno jak on obraca sie juz tak" pieknym "towarzystwie.Z drugiej strony jak nie zmienisz czegos to bedzie tylko gorzej.Znasz syna i powinnas wiedziec jak zachowa sie na "swoim".Na poczatek twarde decyzje i przydzial obowiazkow konsekwentny.
A powodem tych zachowan nie bedzie ta trawka? [ Ostatnio edytowany przez: Edziaa 10-05-2014 11:27 ] |
malinowka | Post #9 Ocena: 0 2014-05-10 11:29:12 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2014-05-10 11:24:20, cien35 napisał(a): Ojciec jest w Polsce i nie interesuje się tym co syn robi... kilka razy pisałam do niego maile, rozmawialiśmy przez tel ale to nic nie dało, bo jak zadzwonił do syna to tylko zapytał co słychać, ten mu na to, że jest dobrze i tyle... żadnych rozmów, pouczeń, nic... zresztą ojciec zostawił go jak miał 7 lat i od tamtego czasu nie interesuje się nim... ja bym go wysłała na wczasy resocjalizacyne do tatusia. Może obu to dobrze zrobiło. Współczuję Cień, nieciekawa sytuacja " Płakać trzeba w spokoju. Tylko wtedy ma się z tego radość."
|
rafal80 | Post #10 Ocena: 0 2014-05-10 11:33:37 (11 lat temu) |
Z nami od: 26-05-2009 Skąd: Londyn |
Postaw sprawę jasno - "Albo zmienisz albo się wyprowadzasz". Ale musisz to powiedzieć w taki sposób w jaki nigdy tego nie robiłaś do tego pory - tak, żeby nie miał wątpliwości czy mówisz poważnie. To jest bardzo ważne ponieważ jest to jedyna szansa na to aby wywrzeć na nim presję do zmiany. Jeśli to nie podziała to znaczy, że uważa Ciebie za śmiecia, który istnieje tylko po to aby mu dawać pieniądze i nie masz innego wyjścia niż "przymusowe usamodzielnienie". Sorry za ostre słowa ale taka jest prawda.
|