2015-02-04 20:33:38, Bodek1974 napisał(a):
wielkiedziekipoziomkaty sie tez trzymaj i wszyscy sie trzymajcie pozdrawiamy mw


Str 120 z 132 |
|
---|---|
Bodek1974 | Post #1 Ocena: 0 2015-02-04 20:35:31 (10 lat temu) |
Z nami od: 28-10-2013 Skąd: erith |
Cytat: 2015-02-04 20:33:38, Bodek1974 napisał(a): wielkiedziekipoziomkaty sie tez trzymaj i wszyscy sie trzymajcie pozdrawiamy mw ![]() ![]() ;->;-(
|
__lenka | Post #2 Ocena: 0 2015-02-10 13:02:26 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Hello Ello!
Na początku chciałam wszystkim podziękować za pamiętanie o chłopakach w okresie Bożego Narodzenia i za wsparcie Bogdana w kryzysie tytoniowym. Bardzo ważne dla mnie osobiście, była wasza pomoc w świeta. Można powiedzieć, że miałam 3 tygodnie wyjęte z życiorysu. Niestety przełożyło się to na mój kontakt z chłopakami ( i reszta świata notabene też). Oni bardzo się o mnie martwili - Bogdan to już krzyżyk na mnie postawił, bo zawsze mówi, że ma pecha w życiu i wszyscy wokół niego umierają, no to mi się pewnie też ![]() Złego diabli nie biorą - no więc jestem ![]() Dwa dni temu zadzwoniła do mnie jedna nasza forumowiczka, (jakiś czas temu napisała mi pw), która chciałaby Bogdana i Krzycha odwiedzić w najbliższym czasie. Jedno z jej pytań brzmiało: "Czy po roku czasu ludzie pamietają o chłopakach?" Z wielką radościa w serduchu mogę odpowiedzieć, że tak!! I właśnie w czasie świat byliście z nimi. Bez mojej obecności i prośb zorganizowaliście kolejne wspaniałe święta dla chłopaków, a potem akcje z tytoniem. Nie wszystko tutaj zostało opisane, a to jak już wcześniej już wspominałam, nie znaczy że się nie dzieje. A się działo, oj działo! la-terra-del-pudding
|
__lenka | Post #3 Ocena: 0 2015-02-10 13:04:47 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
No to zaczynamy (mam więlką nadzieje, że nikogo nie pomine- jeśli tak z góry najmocniej przepraszam i serdecznie dziękuje).
A teraz po kolei jak to było: Będąc w Polsce miałam regularny kontakt przez skype z Bogdanem i Krzychem. (poznali moich Rodziców, pokazałam im dom i ogród, etc.) Bogdan jednego dnia mi powiedział, że Margaret nie ma?! I, że on nie wie co się stało, bo po prostu w poniedziałek nie przyszła do pracy i nikt nie chce mu nic powiedzieć. Jak już wiecie z początku tego wątku, Bogdan nazywa ją "moją angielską Mamą". Przez wiele lat to była jedyna osoba w życiu Bogdana, która się nim interesowała, dla której był ważny. Ona bardzo dużo dla niego znaczy! I to nie chodzi tylko o to, że ona mu kupowała tytoń, doładowywała telefon by mógł zadzwonić do mamy w Polsce, opłacała jego wyjścia do kina czy wycieczkę nad morze, aby nie czuł się gorszy od innych, kupowała mu kosmetyki, ubrania, buty, etc. Na przykład w sytuacjach " kryzysowych", gdy Bogdan miał, np. konflikt z opiekunem, ona brała go na zewnątrz na papieroska, aby Bogdan się uspokoił i na spokojnie potem wyjaśnił co się stało. Ona była dla niego, gdy on jej potrzebował. Widać było, i o tym wcześniej już napisał Dwunasty, że widać że łączy ich mocna więź. Ja osobiście byłam pod wrażeniem zaangażowania Margaret - przez tyle lat sam tytoń, bibułki, etc i doładowania jego telefonów, kosztowały ją naprawde sporo. Z drugiej strony ta sytuacja bardzo mnie martwiła. 3 razy rozmawiałam na ten temat z Margaret. Ostatni raz w trakcie wizyty z Gal i Markiem we wrześniu przed samym moim wyjazdem do Polski. Pytałam wprost Margaret co będzie z Bogdanem, jak ona przejdzie na emeryture czy jak zachoruje. Tłumaczyłam jej, że ja nie moge niczego zagwarantować, że choruje i nie wiem co będzie ze mną w przyszłości, że mam bardzo chorych rodziców i nie wiem czy kiedyś nie będe musiała wrócić do Polski. Także Margaret za każdym razem zapewniała mnie, ze nigdy o Bogdanie nie zapomni. Ze ona ma syna w wieku Bogdana, który wie, że ma też pamiętać o Bogdanie. Po kilku dniach Bogdan mi powiedział, że oficjalnie wszyscy zostali poinformowani, że Margaret jest na urlopie i że nie wiadomo kiedy wróci. Bogdan nie wierzył, że to jest prawdą. Że on myśli, że jej się coś stało, że ona miała zawał, udar albo że ma raka. Mówił mi, że wszyscy go oszukują i nie chcą mu powiedzieć prawdy. On naprawde bardzo bardzo się o nią martwił. Napisałam maila do Ruth, która była zastępcą Margaret i przejeła jej obowiązki. Opisałam co czuje i myśli Bogdan i poprosiłam ją, żeby ona porozmawiała z nim i że może to go uspokoi. Ruth odpisała mi, że Margaret nic się nie stało i że jej nieobecność w ośrodku spowodowana jest inną przyczyną o której ona nie może oficjalnie mówić. Poprosiła mnie, abym to ja powiedziała Bogdanowi, że Margaret żyje i jest zdrowa. la-terra-del-pudding
|
__lenka | Post #4 Ocena: 0 2015-03-05 14:31:39 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Przepraszam was ze to mi tak dlugo zajmuje
nie jestem w stanie wszystkiego opisac a chciaam, dlatego ze na poczatku lutego rozmawialam z forumowiczka, ktora chcialaby odwiedzic chlopakow przy okazji oich odwiedzin za posrednictwem Bazowego (on zapewnia transport) Niestety, ale przez najblizsze kilka miesiecy nie bede wstanie jechac do Bogdana i Krzysia. Ona rowniez mnie zapytala czy jest jakies zainteresownaie losem chlopakow ze strony forumowiczow. Dlatego chcialam kilka spraw opisac bardziej szczegóolowo, ale nie dam rady. Okres swiat i akcja z tytoniem sa najlepszym przykladem, jak cdowni i wspaniali jestescie. ogromne podziekowania dla wszystkich, ktorzy wzieli w tym udzial ![]() DARMUND Kolejny już raz mogłam na niego liczyć! Zadzwoniłam do Darmundaz Polski i poprosiłam o pomoc. Aby za moje kieszonkowe dla Bogdana kupił mu tytoń i podwiózł do niego, a ja te Ł10 miesięcznie wyśle mu na konto. Darmund w październiku, listopadzie i grudniu podrzucił Bogdanowi tytoń. Numeru konta mi nie podał, odpisał mi "Spoko mała" Dzięki wielkie, że mogłam na ciebie liczyć!! Ps. Za to kieszonkowe kupiłam w Polsce tytoń dla Bogdana i w grudniu przywiozłam ze sobą. 3 x 80gr tytoniu. Poniewaz nie zawioze osobiscie - zostanie to wyslane poczta. la-terra-del-pudding
|
__lenka | Post #5 Ocena: 0 2015-03-05 14:36:03 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Jesli chodzi o Margaret, to ona byla w osrodku w styczniu.
Krzysiek mi powiedzial, ze nie rozmawiala z zadnym z mieszkancow. Bogdan mi powiedzial, ze nie widzial sie z nia, ale przez sprzataczke podala kilka paczek tytoniu dla niego. la-terra-del-pudding
|
|
|
__lenka | Post #6 Ocena: 0 2015-03-05 15:02:25 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Przedwczoraj rozmawialam z Ruth, ktora jest teraz managerka w osrodku - nie ma jeszcze zadnej decyzji w sprawie kieszonkowego dla Bogdana.
Trwa to juz dlugo, bo od polowy grudnia tamtego roku. Rozmawialysmy tez o koncie bankowym Bogfana, bo on zrobil ![]() Jakies 2 czy 3 tygodnie temu Bogdan pojechal z opiekunem na zakupy do Dartford. Jaroona z mezem otworzyli dla niego i Krzysia rachunek w polskim sklepie . Jaroona - fanatsyczny pomysl. Dziekuje bardzo! Bogdan chcial rowniez zrobic zakupy w poundlandzie, bo tyton jeszcze ma, ale skonczyly mu sie paierki, flitry, etc. Wiec wpadl na "genialny" pomysl Colin sprawdzil stan konta - Ł1.12, ale Bogdan usilnie mu kazal wyplacic Ł10. Wiec Colin zeby mu pokazac ze i tak bankomat mu nie wyplaci zrobil to. I co? wyskoczylo Ł10 Widocznie Bogdan mial ustawiony debet nna koncie. Poniewaz mialam kolejny rzut choroby to przez odtatinie poltora tygodnia nie rozmawialam z chlopakami na skype. Zadzwonilam w ten wtorek i Bogdan mi powiedzial ze ma do zaplaty Ł8.88 i ze chyba mu konto zamkna - ogolnie to byl zdenerwowany i mpwil pol zdaniami, wiec wiekszego sensu z tego nie rozumialam. iwec zadzwonilam do Ruth i wczoraj przelalam Ł10 na jego konto. W liscie bylo, ze trzeba zaplacic do zeszlego czwartku, o czym ja nie wiedzialam. Nie bylo tez mowy o zadej dodatkowej oplacie bankpowej ze wzgledu na overdraft. Poprosilam Ruth, zeby mi dala znac jesli przyjdzie jakakolwiek korenspondecja z banku w tej sprawie. la-terra-del-pudding
|
Bodek1974 | Post #7 Ocena: 0 2015-03-05 15:04:46 (10 lat temu) |
Z nami od: 28-10-2013 Skąd: erith |
witam bardzo dziekuje za opisanie lenka pozdrawiam ciebie i mw
;->;-(
|
__lenka | Post #8 Ocena: 0 2015-03-05 15:24:13 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Przez ten ostatni rok staram sie byc w stalym kontakcie z chlopakami na skype - tzn rozmawialam z nimi regularnie kazdego tygodnia minimum 1 raz (oprocz pobytow w szpitalu - min to byly 3 tyg w okresie swiatecznym tego roku, no i w tamtym tygodniu, bo mialam ostry rzut choroby).
Niestety, ale przez najblizsze kilka miesiecy nie bede w stanie rozmawiac z nimi przez skype czy telefonicznie regularnie w kazdym tygodniu. Oprocz terapii lekami, musze kategorycznie zmienic styl zycia i jednym z zalecen jest abym przez najblizszy rok (minimum pol roku) wstawala z lozka tylko na 3 godziny dziennie, aby nie forsowac organizmu. A lezakujac mam nie korzystac z laptopa aktywnie, ale jak to okreslono - relaksowac sie biernie przez ogladanie tv, sluchaniu muzyki. W zwiazku z powyzszym chcialabym sie z wami pozegnac. Nie na stale, bo wierze, ze po jakms czasie w koncu bede miala okres remisji. Pisze to, bo od kilku miesiecy mam ogromne wyrzuty sumienia, ze nie prowadze tego watku tak jak powinnam. la-terra-del-pudding
|
__lenka | Post #9 Ocena: 0 2015-03-05 15:27:27 (10 lat temu) |
Konto usunięte |
Oddaje w wasze rece Bogdana.
Prosze pamietajcie o nim. W tym miesiacu ma urodziny i zblizaja sie tez swieta! Z gory bardzo dziekuje! la-terra-del-pudding
|
inka144 | Post #10 Ocena: 0 2015-03-05 21:03:40 (10 lat temu) |
Z nami od: 09-02-2011 Skąd: Melksham |
Lenka-dziekuje za obszerne informacje nt.chlopakow - zycze Ci, abys szybko nabierala sil i nie poddawala sie w walce z choroba.Pozdrawiam serdecznie.
|