O czym trzeba mowic glosno?
O tym, ze najlepiej pomagac i widziec, jak ta pomoc jest wykorzystywana, pomagac tym, ktorzy faktycznie jej potrzebuje, czy tez o tym, ze powstala sobie kolejna 'fundacja', ktora pod pieknym auspicjami kryje... pustke?
'Trip' jest typowo komercyjna produkcja pieniazkow, angazujaca sie w rozne, dziwne 'projekty', np. prowadzenie seminariow czy szkolen przez osoby kompletnie do tego nieprzygotowane, nie majace zbyt duzego pojecia o kynologii, a jednak porywajace sie na to

.
Z sprawozdanai 'merytorycznego' za rok 2010 faktycznej pomocy udzielono AZ 2 psom i 1 kotu, reszta byla intensywna promogcja medialna 'fundacji'.
W sprawozdaniach za lata 2010 i 2011 koszty realizacji zadan statutowych wynosily 0,00zl, za to juz koszty administracyjne odpowiednio ok. 2300 zl i ponad 3000 zl.
Fundacja jest na minusie od momentu powstania, mimo zaangazowania w dzialanosc weterynaryjna, sklep z karmami i akcesoriami dla zwierzat, szkolenia, salon dla zwierzat, skad dochody mialy wspierac jej dzialanosc,
Tak jakos sie nasuwa pytanie, czy aby na pewno chodzi o pomoc zwierzatkom, czy o generowanie fikcyjnych(?) kosztow.