Sprawa dotyczy mojej kolezanki, pragnie wyjechac na misje lecz brak jej funduszy, pomyslalam ze im wiecej miejsc w ktorych zostatnie rozpowszechniony ten apel tym lepiej. Moze Wy znacie firmy lub instytucje ktore bylyby w stanie pomoc Kasi. Oto list ktory dostalam:


Zwracam się do Was z prośbą o pomoc zbiórki pieniędzy, które umożliwią mi wyjazd na misje do Meksyku. Więcej szczegółów w zaswiadczeniu
Przyda mi się każda pomoc:
- każdy grosz
-wsparcie duchowe i modlitwa
- wskazanie firm lub osób które mogłyby mi w tym pomóc


Dane do przelewu:
nr konta: 89 1600 1198 0002 0022 5177 2001
Towarzystwo Boskiego Zbawiciela, Prowincja Polska
ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków
Tytuł przelewu: " Na cele wyjazdu Katarzyny Sawickiej z WMS"
Potwierdzenie przelewu- jeśli to możliwe- proszę przesłać pocztą elektroniczną na podany adres: e-mail <a href="mailto:wmsalvator@gmail.com" target="_new">wmsalvator@gmail.com</a>
Za złożone ofiary z serca dziękuję.

Wszystkim za każdą okazaną pomoc z całego serca dziękuję.

___________________________________________________
I created this event to ask You kindly for help with fund-raising that will enable me to go for a mission to Mexico. More info below.

I need any help:
- every dime
- reassurance, prayer
- giving the names of companies/people that can help me with accomplishing my task


Personal info for cash transfer:
account number: 50 1020 5558 1111 1610 8600 0024
IBAN account number: PL50 1020 5558 1111 1610 8600 0024
BIC number: BPKOPLPW
Name of the company/name and surname: Katarzyna Sawicka
Address (street): ul. Bema 60/2
Address (postal code, city): 82-300 Elbląg
Title of the transfer: " Na cele wyjazdu Katarzyny Sawickiej z WMS"
If You can, please send the money transfer confirmation by mail to <a href="mailto:suchydeszcz@gmail.com" target="_new">suchydeszcz@gmail.com</a>.

For any help, thank You deeply from my heart.

Parts of the certificate, translated:
" I certify that in October 2012 volunteer Katarzyna Sawicka from Elbląg is going to Mexico for a year long volunteer practice to salvatorian mission establishments in Campeche and Merida.
(… Young volunteers show human and christian empathy. Their aim is to build up that empathy and to support the mission in many aspects.
One of many volunteers involvement forms is helping the missionaries in their activities during their short- and long-term stays at mission establishments, whether it is working with children and young adults, working with older and ill people or physical work that is essential for the establishment to function properly.
The aim of this year's Katarzyna's depature is to help the missionaries working in Campeche and Merida in their projects that support the local communities, in particular children and young adults, by such activities as f.e. : organising their after-school free time, collective learning, playing games. The main goal is evangelisation of the area via actual deeds. Moreover, Katarzyna, as a professional photographer, wants to document the missionary activities in that region in order to promote the mission afterwards. (...)"

[ Ostatnio edytowany przez: brookaciki12 21-08-2012 09:06 ]

Usunięte

hmm niespodziewalam sie takiej reakcji, :-Y:-Y:-Y:-Y
wrzucilam to tutaj by pomoc kolezance, sama jestem niewierzaca, ale ten komentarz byl naprawde zbedny.
Kasia to dziewczyna bardzo wierzaca, udziela sie spolecznie, pomaga innym, jej wiara jest bardzo silna.. Choc dla mnie to smiesznie, dla niej ma bardzo duze znaczenie, modlic sie nie mam zamiaru, ale napewno pomoge w inny sposob by mogla jechac na misje i pomagac tym ktorzy tego potrzebuja (....)


Ps: Jesli ktos jeszcze ma ochote wyrazic sie w podobny sposob jak wyzej, prosze nie pisz, to naprawde zbedne, a mi jest przykro ze chcac "pomoc dziewczynie pomagac innym" jestem wysmiewana :-Y:-Y

Usunięte

Dwa lata temu moja koleżanka z pracy postanowiła pojechać na półroczna misje pracować jako pielęgniarka na statku - szpital zacumowanego u wybrzeży (chyba)Ghany. Przygotowywała się na ten wyjazd kilka lat wcześniej, oszczędzała aby mieć na zapłacenie czynszu i innych opłat kiedy nie będzie w UK. Sama opłaciła koszty podroży, na statku musiała sama się utrzymać (jedzenie ). Wzięła urlop bezpłatny ,wiec nic nie zarabiała w tym czasie.
Wróciła spełniona i zorganizowała pokaz jej zdjęć z pracy z Afrykańczykami ,którzy desperacko potrzebują takiej medycznej pomocy.Nie mam nic przeciwko zbieraniu funduszów i proszeniu i wsparcie finansowe ale w dzisiejszych czasach jest to trudne ,a na taka misje potrzeba bardzo dożo pieniążków.
Powodzenia dla Katarzyny.Podziwiam takie osoby!

[ Ostatnio edytowany przez: 12__LP 21-08-2012 10:23 ]

hmm oczywiscie kazdy ma swoje zdanie w tym temacie, ja rowniez, zwazywszy ze dotyczy to mojej znajomej ktora znam i wiem jakim jest czlowiekiem, postanowilam wrzucic ten apel tutaj, a noz ktos ma dobry pomysl na zdobycie kasy na wyjazd.. Twoj pomysl Leonka tez przekaze Kasi, z tymi maratonami, napewno skorzysta. Wlasnie o to miedzy innymi jej chodzi

Usunięte

Rozumiem jedni odbiora to tak inni inaczej, ja sobie zdaje sprawe z tego ze to kosztowny sposob pomocy.
Zatem jesli ktos ma ochote sie chociazby pomodlic za Kaske, napewno bedzie bardzo wdzieczna.

Swoja droga co za roznica np. wyslac smsa wspierajacego dzieci glodujace w Afryce a wspomoc wolontariuszy ktorzy chca poswiecic swoj czas na niesienie pomocy na przyklad podsuwajac pomysly na pozyskanie sponsorow akcji.

Ps; wrzucajac ten apel tutaj moglam skasowac numer konta i nie byloby problemu.. Bardziej drodzy forumowicze, chodzilo mi o Wasze pomysly na formy pozyskania pieniedzy na wyjazd Kaski

Znajduje ta prosbe nieco dziwnie, troche jakby w stylu:
“Mam ochote podrozowac, zwiedzic troche swiata i przy okazji pomoc biednym – szukam sponsora.”

Do Meksyku ludzie jezdza na wczasy, sa tam plaze i ladne osrodki...
Biedni tez sa, owszem, jak wszedzie.
Wiec jesli pani Kasia chce do Meksyku, aby pomagac i rozwijac swoje pasje fotograficzne, to nie liczylabym na jej miejscu, ze jej to ktos zasponsoruje.

Nie watpie, ze jest dobra osoba i chce pomagac, ale czy to w Polsce juz biedy zabraklo?
Bo jesli sie nie ma pieniedzy, a pomagac sie chce, to chyba u Pana Boga liczy sie to jednakowo.....w Polsce, czy w Meksyku.

Licze sie z Waszym zdaniem, jednak mysle ze wiekszosc z Was tak to odbiera i jak najbardziej macie do tego prawo, obawiam sie ze jednak temat moze wzbudzic kontrowersje i niepotrzebne slowne potyczki dlatego tez bardzo prosze o zamkniecie tematu.

Ja ze swojej strony dodam ze trzymam kciuki za Kaske i mysle ze uda jej sie wyjechac na ten wolontariat.. Lepiej zeby "kosciol" kogos wyslal do Meksyku niz zasponsorowal proboszczowi nowy srodek transportu. Zreszta temat kosciola i wiary to nie moja dzialka.