
A ja juz poraz drugi w swoim zyciu czekam...a ta bezsilnosc znowu mnie dopadla.Tylko pozostaje modlic sie o cud-znalezienie dawcy szpiku dla wiednacego na naszych oczach Kwiatuszka.
Ludzie nie rozumieja tragedii-jesli ich nie dotyczy.Taka prawda!!!
Moze moj przyklad kogos zacheci...
Syn nasz odchodzil od nas po cichutku,pod kocykiem,bo myslalem,ze przeziebiony....A objawy ostrej bialaczki szpikowej?:-Y
Zadne.Nic.
Dopiero jak zaczal miec problem z widzeniem-pojechalismy do szpitala.
Po godzinie-badania i oczekiwanie na wyniki,dowiedzialem sie,ze tylko przeszczep uratuje mu zycie.
To byl SZOK...
Szanse niewielkie na przezycie-1% ale... przeszczep!!!TYLKO tyle.
I Ktos w Niemczech byl tym wspanialym czlowiekiem,ktoremu oddalbym wszystko za ratunek,za szanse na zycie mojego dziecka.
Fundacja nie mogla mnie zarejestrowac,bo mialem skonczone 40 lat.
Ale jako dawca krwi,moge byc(do50 r.zycia)i jestem potencjalnym dawca-zarejestrowanym w NHS
Bylbym najszczesliwszym czlowiekiem,gdybym mogl dac szpik komukolwiek w potrzebie.
"Splacilbym dlug".....moze

[ Ostatnio edytowany przez: paposki19 05-06-2012 13:48 ]