2012-03-07 22:19:28, koniczynka_a napisał(a):
a tak w ogole to gdzie jest autorka ?? napisala posta i ja wcielo ....

2012-03-07 22:46:47, Pigula75 napisał(a):
... hmmmm...szczerze mowiac, troche sie pogubilam czytajac to co chciala/przekazala nam autorka.
Po przeczytaniu tytulu chyba myslalam,ze znajde tutaj inna tresc....
Nie mnie osadzac...
Jedno mnie tylko zaskoczylo...
Jak latwo jest poprosic o pieniadze a jak ciezko wziac sie za jakakolwiek prace... JAKAKOLWIEK, za JAKIEKOLWIEK pieniadze.
Nie chce tu pisac poematow...
W skrocie: jestem po pierwszej operacji guza mozgu, czeka mnie kolejna.Tutaj olali mnie na maxa wiec dzieki Bogu "szybko" trafilam do PL , szybka diagnoza...itd... W miedzy czasie maz stracil prace...Za kazde badanie w PL place, leczenie, konsultacje ...o zabiegu nie wspomne.
Wszystko sie wiaze z kosztami...
Mam 3 letniego brzdaca... Sytuacja zmusila nas do tego, ze popoludniami razem z Mezem i DZIECKIEM jezdzimy na sprzatania.Dzieki Bogu pod kluczem a szefostwo nie ma nic przeciwko obecnosci Juniora. Moze to smieszne, moze dziwne, moze zostane obrzucana kamieniami..ale moje male dziecko chwyta za mopa i "po swojemu" mopuje jak to mowi" swoj korytarzy, zeby byly pieniazki" ...
Nikt MU nie wciskal tego malego mopa... Ale w domu uczymy Go czym jest pieniadz, jaka ma wartosc .... a dzis juz jako 3 latek wie, jak ciezko Mama z Tata musza na niego pracowac.
Po co to pisze? Po to, zeby pokazac, ze ludzie zyja normalnie...nie ponad stan, ale ze nawet wtedy kiedy jest ciezko... wystarczy troche samozaparcia, schowania (moze tymczasowo...moze na dluzen) wygorowanych marzen i nie wiem czego jeszcze.... wystarczy zaprzec sie mocno, zakasac rekawy i zdobywac funt po funcie , zeby nie doposcic do takich czy podobnych sytuacji o ktorych wspomina autorka.
Osobiscie w zyciu nie przyszlo mi do glowy proszenie tak naprawde obcych ludzi o pieniadze!
Jednego tylko pojac nie potrafie? Skoro trzylatek rozumie, czy stara sie rozumiec watrosc pieniadza (nawet jesli to rozumowanie malucha) to jak dorosla osoba pozwala doprowadzac do takich sytuacji...?
Wybaczcie...ale zwyczajnie nie pojmuje tego....
Oczywiscie zycze autorce wszystkiego co najlepsze i mam nadzieje,ze znajdzie sie jakies dobre rozwiazanie aby wybrnac z tego "dolka"....

2012-03-07 22:46:47, Pigula75 napisał(a):
... hmmmm...szczerze mowiac, troche sie pogubilam czytajac to co chciala/przekazala nam autorka.
Po przeczytaniu tytulu chyba myslalam,ze znajde tutaj inna tresc....
Nie mnie osadzac...
Jedno mnie tylko zaskoczylo...
Jak latwo jest poprosic o pieniadze a jak ciezko wziac sie za jakakolwiek prace... JAKAKOLWIEK, za JAKIEKOLWIEK pieniadze.
Nie chce tu pisac poematow...
W skrocie: jestem po pierwszej operacji guza mozgu, czeka mnie kolejna.Tutaj olali mnie na maxa wiec dzieki Bogu "szybko" trafilam do PL , szybka diagnoza...itd... W miedzy czasie maz stracil prace...Za kazde badanie w PL place, leczenie, konsultacje ...o zabiegu nie wspomne.
Wszystko sie wiaze z kosztami...
Mam 3 letniego brzdaca... Sytuacja zmusila nas do tego, ze popoludniami razem z Mezem i DZIECKIEM jezdzimy na sprzatania.Dzieki Bogu pod kluczem a szefostwo nie ma nic przeciwko obecnosci Juniora. Moze to smieszne, moze dziwne, moze zostane obrzucana kamieniami..ale moje male dziecko chwyta za mopa i "po swojemu" mopuje jak to mowi" swoj korytarzy, zeby byly pieniazki" ...
Nikt MU nie wciskal tego malego mopa... Ale w domu uczymy Go czym jest pieniadz, jaka ma wartosc .... a dzis juz jako 3 latek wie, jak ciezko Mama z Tata musza na niego pracowac.
Po co to pisze? Po to, zeby pokazac, ze ludzie zyja normalnie...nie ponad stan, ale ze nawet wtedy kiedy jest ciezko... wystarczy troche samozaparcia, schowania (moze tymczasowo...moze na dluzen) wygorowanych marzen i nie wiem czego jeszcze.... wystarczy zaprzec sie mocno, zakasac rekawy i zdobywac funt po funcie , zeby nie doposcic do takich czy podobnych sytuacji o ktorych wspomina autorka.
Osobiscie w zyciu nie przyszlo mi do glowy proszenie tak naprawde obcych ludzi o pieniadze!
Jednego tylko pojac nie potrafie? Skoro trzylatek rozumie, czy stara sie rozumiec watrosc pieniadza (nawet jesli to rozumowanie malucha) to jak dorosla osoba pozwala doprowadzac do takich sytuacji...?
Wybaczcie...ale zwyczajnie nie pojmuje tego....
Oczywiscie zycze autorce wszystkiego co najlepsze i mam nadzieje,ze znajdzie sie jakies dobre rozwiazanie aby wybrnac z tego "dolka"....

2012-03-08 00:04:47, NoNickname napisał(a):
Nie sprawia mi przyjemności kopanie leżącego i dla mnie nie ma to znaczenia,czy sam się przewrócił,czy ktoś podstawił mu nogę - dlatego daruję sobie wszelkiego rodzaju komentarze.

Chciałabym,żebyście tylko przez moment zastanowili się,jak bardzo zdołowana jest ta dziewczyna,że posunęła się, aż do tego,żeby prosić o pomoc obcych ludzi!
W jakim jest psychicznym stanie,że licząc się z "laniem" jednak szczerze wszystko opisała!

Nie kłamie,że potrzebuje pieniądze na lekarstwa dla matki/ojca/dziecka - a może powinna była tak napisać?
Może źle zrobiła,że napisała prawdę?
Inaczej niektóre z Was miłe panie,byście to odebrały... Bestio,Pani Domu?
Dowalacie komuś,kto stoi na krawędzi - tak się nie robi! Tak się nie godzi!
Pamiętajcie o jednym "młyny boskie mielą powoli,ale sprawiedliwie" i obyście Wy nigdy nie znalazły się w Jej "skórze" bo... w życiu bywa różnie....

"Nie zakładam nowego konta , nie odcinam się od żadnej z moich wypowiedzi , nie próbuję się ukryć"

"Doszłam do takiego etapu , że nie obchodzi mnie już co ktoś powie , pomyśli , że zostane potępiona , opluta i zrównana z ziemią ."

Dla Was to co piszecie nic nie znaczy,ale dla osoby,która traci grunt pod nogami,może być kamyczkiem w plecy.

I nie jest tak,że w życiu wszystko da się zaplanować,przewidzieć.
Nawet wielu z nas tu piszących,teraz nieźle radzących sobie,może nagle wpaść w tarapaty finansowe,z byle powodu - zawsze się można o coś potknąć, dlatego należy zachować dystans i ....nie oceniać,nie mając pojęcia w czym rzecz.

A tytuł wątku,jest adekwatny do sytuacji - wystarczy odrobinę pomyśleć.