Gdybym wiedział, że parę funtów pójdzie na cele "kultu religijnego" to bym nie wpłacał. Nie mam nic do ludzi wierzących ale ten fanatyzm religijny, który grzesiu sobą reprezentuje jest trochę chory.
Może zamiast szukać pracy, uczyć się języka angielskiego, rejestrować w agencjach, grzesiu odmawiał różaniec i czytał biblię?