Hail
Odpowiadajac na Twoj post . Po przeczytaniu tego co napisales zaczelam zastanawiac sie co to znaczy potrzebujaca osoba?. Jak zdefiniowac taka osobe ? Czy umierajace dziecko chore na raka nie jest w potrzebie?
Czy poza podstawowymi srodkami i potrzebami jakie musi miec zaspokojone w pierwszej kolejnosci nie ma juz prawa miec innych pragnien i marzen ? Czy nie moze niczego chciec od zycia ? Czy wszystko musi byc dla niego "skreslone" juz na starcie i nie mozna jego zycia uczynic chocby odrobine przyjemniejszym?
Ktos mi dzis przypomnial
nie samych chlebem czlowiek zyje
Dla naszego samopoczucia poza miejscem zamieszkania , miska z potrawa na stole wazne sa rowniez inne bodzce by czerpac pelna radosc z zycia .
Patrzac chocby na Andzelike ktora dzieki pomocy forumowiczow miala szanse odwiedzic safari park . Jej rokowania nie sa najlepsze , przy jej chorobie z tego co rozmawialam z jej mama ma szanse jeszcze przezyc 4 lata .
Czy ona nie ma prawa z tego zycia jeszcze skorzystac? Czy choc przez chwile nie jest wazne dac jej ten usmiech i radosc w zyciu i tak juz uslanym cierpieniem?
Czy patrzac w oczy takim dzieciom mozna z czystym sumieniem powiedziec : przepraszam ale masz co jesc , pic masz dach nad glowa wiec sie ciesz tym co masz i nie siegaj po wiecej ? Jestes
i tak skazany na smierc wiec mozna w zastepstwie pomoc innym ...
bardziej potrzebujacym
Czesto rozmawiajac z rodzicami tych dzieci okazuje sie , ze caly swoj czas i pieniadze przeznaczaja na zycie , koszty leczenia czy pobyty w klinikach a wlasnie na te drobne pozornie przyjemnosci niestety juz nie starcza.
Skad wiesz patrzac na zdjecia jaka jest na chwile obecna sytuacja finansowa tych ludzi? Sytuacje w zyciu sie zmieniaja : raz na wozie raz pod wozem . Moze bylo ich stac na dom ale na chwile obecna maja gorsza sytuacje dlatego szukaja pomocy w fundacji by dziecko moglo dostac rower
Praktyki w CAB jakie odbywam , roznorodnosc problemow z jakimi ludzie przychodza , ich historie nauczyly mnie jednej bardzo waznej rzeczy :
nie oceniac po pozorach
siegaj gdzie wzrok nie siega ...
Nie raz bylam swiadkiem sytuacji gdzie wszystko wygladalo zupelnie inaczej po blizszym przyjrzeniu sie sytuacji.
Myslisz , ze te chore dzieci nie czuja sie oszukane , ze los juz na dzien dobry zafundowal im przykry prezent w postaci ciezkiej choroby ? Czy twoj chlodny ,racjonalnie kalkulujacy rozum bierze pod uwage sytuacje tych dzieci?
Za kazdym razem wklejajac propozycje ludzi do pomocy robie wywiad z wolontariuszka w jakiej sytuacji sa ci ludzie , staram sie tez rozmawiac tez z samymi zainteresowanymi .
Kazdy ma prawo zabrac glos i wypowiedziec sie czy na privie czy bezpsorednio na forum jezeli uwaza ,ze pomoc powinna zostac skierowana w innym kierunku.
Zawsze bylam -jestem -i bede otwrata na wszelkie sugestie i opinie.
Z pozostalych akcji zostawaly pieniadze ,ktore automatycznie przechodzily na kolejne inicjatywy.
Dziekuje Falconowi za jedna cenna uwage , w ferworze dnia codziennego pewne kwestie mi umknely .
Fakt , ze watek jest otworzony pod tytulem warto marzyc i ostatnimi czasy zajmowalam sie marzeniami dzieciakow nie znaczy , ze niemile sa widziane wasze propozycje odnosnie pomocy komus zasugerowanemu przez Was.
Wydawalo mi sie to tak oczywiste , ze nie sadzilam ze musze o wym wspominac.Uwaga Falcona lekko mnie otrzezwila , ze wy mozecie postrzegac problem inaczej
Kiedys zaznaczylam i podtrzymuje : to sa przede wszystkim wasze pieniadze i wasze wielkie serce dlatego wazne jest byscie tez w tym uczestniczyli i brali udzial w dyskusji ,bysmy wspolnie decydowali na co przeznaczyc uzbierana kwote
Nigdy ne uwazalam sie za osobe nieomylna czy wyrocznie w jakiejkolwiek kwestii .Kierowana emocjami , zmeczona czy najzwyczajniej w swiecie zabiegana rowniez popelniam bledy i podejmuje bledne decyzje .
Dziekuje Hail za twoje uwagi dzieki nim moglam na sytuacje spojrzec z boku , waszymi oczyma
Na chwile obecna jak widzieliscie mamy ponad 300 funtow ,zanim wiec zabiore sie za realizacje marzenia Patrycji prosze podzielcie sie uwagami czy na to mam przeznaczyc pieniadze czy moze macie inne pomysly
Pozdrawiam
efka
...Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Miej serce i patrzaj w serce...
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.