Mam ochote zaczac, po rewelacyjnych efektach przypadkowego wykorzystania lisci i skoszonej trawy na koniec jesieni w ubieglym roku. To bylo przez przypadek, bo podczas wichur w jesieni zginelo mi wieczko od kominka w ogrodzie, i chcac sprawdzic, czy go nie zgrabilam z lisciami z drzew do kosza na ogrodowe odpady (u nas sa takie duze kosze, jak na ogolne smieci z domu). Musialam pelny kosz gdzies oproznic, wiec, zeby nie robic balaganu, wywrocilam do do gory nogami na pustej grzadce. Wieczka nie znalazlam (na wiosne dopiero u sasiadow sie odnalazlo), a ze nie chcialo mi sie tego wszystkiego na nowo do kosza pakowac, to zostawilam na grzadce, i jak wyproznialam koszyczki czy doniczki z przekwitnietych kwiatow, rozrzucalam zawartosc na te liscie i scieta trawe. W tym roku na wiosne przekopalam, i chociaz liscie nie wszystkie na poczatku sie rozpuscily, to ziemia w tym miejscu jest nie do poznania lepsza. Zawsze kupowalam ogrodowe "wspomagacze" zeby podobny efekt osiagnac.
Ja bardzo duzo do kosza odpadow ogrodowych wyrzucam (oprocz gotowanego jedzenia, bo zbieraja te kosze raz na dwa tygodnie, i nie wyobrazam sobie smrodu jaki by powstal); za to wszystkie odpady surowe (warzywne), czy kwiaty domowe tam laduja w koszu.
Wlasnie przegladalam w necie ceny takich pojemnikow do kompostowania, i zauwazylam na stronie naszej gminy, ze mozna zamowic darmowy (ciekawe ile trzeba czekac).
Poczytalam tez troszke na necie (przyznaje sie, ze nie poswiecilam temu wiele czasu, bo moja tolerancja na info o kompostowaniu okazala sie niska, porownywalna z tolerancja ogladania jak schnie farba
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Czy oprocz odpadow trzeba cos do tego wrzucac? Jakies robale etc? Jesli mialabym pozniej bawic sie z robalami to cienko to widze, jak lubie dlubanie w ogrodku, to jednak pewnych rzeczy unikam jak moge.