U mnie tez cos zjadlo pare kwiatkow, a co dziwne, to tylko pare i nawet nie po koleji, tylko wybrane (z tego samego gatunku), i postal sie jeden listek na groszku, reszta zjedzona w jedna noc). Nie bede spryskiwac chemia, szkoda kwiatkow, ale bardziej szkoda mi chemia truc. Nic, dosadze jakies.
Dzisiaj ogorki doczekaly sie wysadzenia z pojemnika, chyba bede sprzedawac, nie liczylam ale chyba z 50 sadzonek bylo, i oczywiwscie szkoda mi bylo wyrzucic. Zostalo mi pare, musze grzadke gdzies dorobic.
A tu juz pod tunelikiem (z funciaka)
i moj wlasny wynalazek, plastikowe kubki z jakiegos dziecinnego pikniku zostaly chyba
Wiatr, grad i deszcz zmarnowal mi piwonie, nie wiem czego jestem zdziwiona bo to tradycja, jak tylko sie rozwina, to albo leje, albo wichura.
Mam jakies sadzonki, ale nie mam pojecia co to jest, zapomnialam..
Te drugie to chyba papryka???
Pomidorow to chyba tez dzungle bede miec, rozdalam juz z 30 sadzonek, ostatnie kilka pojemnikow juz nie rozsadzalam tylko powyrywalam zeby miejssce mialy.
Mam 3 krzaki ktore maja kwiaty, trzy beda mialy kwiaty niedlugo chyba, i cala mase stopniowo rosnacych sadzonek. Jak bedzie dlugie lato, to moze zdaza wszystkie zaowocowac.
Ada