W ubiegłym tygodniu kupowałam farby w B&Q.Firma colours,wiaderka po 2,5l,w promocji 22 jeżeli kupisz 2 szt.Polecam silk,maluję sama i nie mam problemu.Co do tego grzyba to zastanawiam się czy koleżanka musiała brać to mieszkanie a skoro już wzięła to czy nie powinni usunąć tego grzyba.2 lata wstecz,kiedy ja odbierałam mieszkanie to podczas spisywania raportu wszystko to co wskazałam było zgłoszone do naprawy.Grzyba nie mam,kleili dziury w ścianach,malowali drzwi z zewnątrz,wymienili zaparowane szyby i wynieśli wykładziny bo ich nie chciałam.Na ścianach miałam oczojebne kolory(pomarańczowy i różowy)więc farby poszło mi dużo.W trakcie wyszło że 2 ściany są do plastrowania.Podłogi we własnym zakresie.Na start wydałam 1500,też musiałam przeprowadzać się w jeden dzień.Weszłam tylko z łóżkami,lodówką i pralką,na resztę mebli wynajęłam garaż z councilu.Tak żyłam ponad miesiąc ale nie miało sensu wprowadzać mebli na ten bałagan.To są koszty,z 500 dużo nie zdziałacie.Czy council nie przeoczył dzieci
?Niech próbuje z tym odwołaniem bo warunki są masakryczne.Powodzenia.Acha,o co chodzi z tym montażem wykładziny?Kupujesz metry ile potrzeba,w domu rozwijasz i kładziesz,jeżeli będzie trzeba gdzieś przyciąć to chyba sobie poradzisz nożyczkami albo nożykiem do tapet.Cokolwiek byś chciał położyć będzie drogo,czasem można dostać gotowe kawałki wykładzin,już wycenione ale i tak tanio nie jest jak na taki budżet.Niech uderza do councilu,albo inne mieszkanie albo pomoc finansowa.
[ Ostatnio edytowany przez: szerawe 04-07-2014 09:58 ]
Wczytuję dane...