2013-08-28 14:50:52, Dwunasty napisał(a):
2013-08-28 13:25:31, pablo_picasso napisał(a):
mam dziwne przeczucie,
Rzeczywiście dziwne przeczucie, ale pewnie wynika to z tego iż nie wiesz jak to tutaj działa. Landlord zgłasza usterkę do ubezpieczyciela a ONI przysyłają "fachowca" na oględziny i do naprawy. Landlord płaci (jeśli ma na polisie) swój "udział własny"- exsess. Czasami ubezpieczalnie dopuszczają wypłacenie odszkodowania na podstawie przedstawionych rachunków ale tylko po uprzednim zaakceptowaniu kosztów naprawy.
Nam poszły kilka lat temu rury przy toalecie, zakręciłem dopływ wody i zadzwoniłem do ubezpieczyciela. Z racji iż to było drugie święto musiałem poczekać 2h na skacowanego na maksa fachowca. Pan przyjechał, zabezpieczył toaletę (mamy dwie na szczęście), odkręcił wodę i powiedział że resztę naprawi za 2 dni.
Koszt usługi świątecznej ..to 200f. Za wymianę rury już tylko 100.
Rozliczał się z ubezpieczalnią. Ja tylko podpisałem

No widzisz jaki ja nieinteligentny jestem! W sumie jakby nie patrzeć sześć lat dla agencji mieszkaniowej pracowałem i na własne oczęta widziałem w jaki sposób kręci się wałki z ubezpieczycielami.
No ale jak już zauważyłeś nie mam o tym pojęcia.