Usunięte

Gładki?

Lustro jest gładkie))

i jakie efekty specjalne

Tylko cenowo nie wiem jak to wyjdziePP

Usunięte

Podobno jak sie ruszy te chrupki to czasem caly sufit moze odpasc :D

Usunięte

"Podobno" czy z doswiadczenia?

Barbie wysłałam ci PW

hehe, z tymi spadającymi syfitami to niestety prawda. I to czasami spadają nie tylko w domkach budowanych dla plebsu, ale i w viktorianskich kamienicach.

praktycznie nie ma miesiąca bym się z tym nie spotkał.

Niby operacja jest dość prosta.
Zedrzeć stary gips i teraz są pierwsze schody których na kontynencie raczej sie nie spotyka.
Bo, tutaj nawet w blokach bywają drewniane stropy! I wtedy napchane jest mat wygłuszających i na to płyty gipsowe.

To paskudztwo potrafi odpaść gdy zaczyna się coś robić, nawet bywa że w czasie prac remontowych na 1 piętrze sufit odpada piętro niżej.
Po prostu w takiej sytuacji najlepiej jest nie szlifować sufitu, tylko zrzucić całą płyte gipsową, położyć nową, gładką.
na to położyć i wyszlifować najlepiej jak się tylko da, plaster (pomagałem kiedyś plastrarzowi i plaster miał być tak wypolerowany że dosłownie światło się odbijało jak w lustrze!)
następnie gips i ponowne docieranie aż do uzyskania bardzo gładziutkiej powierzchni.

na koniec malowanie i gotowe.

Barbi, by uzyskać na suficie takie niemal lustro potrzeba na prawdę rzetelnego i silnego fachowca, ja pracowałem z byłym bokserem, cisus ten to miał powera pace miał taką że inni plastrarze nie byli wstanie nią pracować, a ja mimo że biegiem latałem i rozrabiałem plaster, to ledwo nadążałem za nim, a potem to wspólne tarcie, po prostu my z kolegą połowę sufitu, a on sam drugą, bo moment docierania plastra jest ważny, nie może być za mokry, ale i nie może być za suchy.
nakładanie szpachli gipsowej to powinno być tylko po to by poprawić drobne niedociągnięcia, a często szpachla jest głównym "wyrównywaczem" bo tak jest prościej.

Jak sufit jest z gipsu to jest tydzień roboty, bo nie przeskoczysz kwestii czasu schnięcia kolejnych warstw.
Jak Betonowy to wystarczy zwalić naciapkany gips, dobrym sprzętem szybko poleci, a potem plasterek i gipsik i po sprawie.

Też bym się nie zdecydował na zlecenie na dniówki, tylko na cenę, skoro bali sie na cenę to widać nie umieli wycenić pracy, i liczą że będziesz im opłacała wycieczki po kawusie i materiały i wielogodzinne rozmyślania "nad problemami", jak chcesz mieć fachowca "współlokatora" to weź go na dniówki.

Barbie jak sufit sie nie sypie nie rusza itp to tylko wystarczy go lekko podrownac i pozniej wyplastrowac. 10m2 to moze kwestia 2-3h lacznie z piciem kawy. Krakan po dobrym plastrarzu nie ma potrzeby nakladania jak Ty to nazywasz "szpachli gipsowej"

nemonick, no tak jak wspominałem, myśmy polerowali zraszając wodą do niemal lustra, półsuchy plaster. Potem jeszcze drobnym papierem w kątach poprawialiśmy bo sufit nie był płaski.
Ale taki plaster musi być położony perfekcyjnie.

na to przyszła farba i dołowienie światło odbijało sie jak w lustrze.