
Cena zależy i od szerokości wjazdu i od czynników takich jak: szerokość chodnika, czy jest pas zieleni, studzienka itp.
Str 3 z 6 |
|
---|---|
no_wayy | Post #1 Ocena: 0 2011-07-25 10:48:12 (14 lat temu) |
Z nami od: 28-01-2007 Skąd: Sheffield |
Ja ponad rok po desce przystawionej do krawężnika śmigałem. Ale w końcu za jedyne 500Ł zrobili mi przejazd
![]() Cena zależy i od szerokości wjazdu i od czynników takich jak: szerokość chodnika, czy jest pas zieleni, studzienka itp. |
Post #2 Ocena: 0 2011-07-25 12:47:31 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ChrisCov | Post #3 Ocena: 0 2011-11-14 14:51:23 (14 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2008 Skąd: Coventry, West Midlands |
Podjazd mam juz od lata. Pozwolenie kosztowalo mnie £75 (dobrze, ze naleze do Nueaton & Bedworth Council, bo w Coventry Council pozwolenie kosztuje £200), a robocizna bodajze £530. Moglo byc troche taniej, ale facet stwierdzil, ze moja szerokosc chodnika jest ponadstandardowa, wiec minimalnie zwiekszyl cene. W kazdym badz razie bylo warto, bo samochod sobie dobijalem okrutnie. M.in. poszla mi przez to z przodu sprezyna
![]() [ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 14-11-2011 14:54 ] A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better
|
midian25 | Post #4 Ocena: 0 2011-11-14 15:53:30 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
No to muszę przyznać, że dość tanio Cię to wyniosło, my też mamy już podjazd, od września. Firma skasowała nas na 1200 za 5 kerb standard dropping. Pozwolenia nie musieliśmy załatwiać bo wykonawca się wszystkim zajął. Najśmieszniejsze jest to, że 2 panów 2 dni robiło pracę, którą mozna było z palcem w nosie zrobić przez jeden dzień. No ale mamy już to cudo. Wykonanie nie oszałamia, ale jakaś wygoda to jest. Jakiś czas po zrobieniu podjazdu mąż rozmawiał z sąsiadem obok, który kilka miesięcy wcześniej dowiadywał się o podjazd w tej samej firmie i powiedzieli mu 1900 za tą samą praktycznie robotę, z tym, ze w naszym przypadku jeszcze w grę wchodziła studzienka kanalizacyjna.
Także zastanawiałam się skąd ta rozbieżność cenowa, może poprostu na czyjś lepszy dzień trafiliśmy? "Gotta move out! Keep him at bay kurrrde"
|
Post #5 Ocena: 0 2011-11-14 18:47:26 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
jojomaster | Post #6 Ocena: 0 2011-11-14 22:12:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 18-07-2007 Skąd: luton |
my sie dowiadywalismy i koszt tej przyjemnosci wynioslby nas 1500f na dzien dobry... podanie do councila, potem do highway maintance, potem gdzies tam i dalismy sobie siana :/
|
smialo | Post #7 Ocena: 0 2011-12-03 08:46:11 (13 lat temu) |
Z nami od: 14-09-2008 Skąd: BB |
witam
Też borykam się z tym problemem, wysłałem aplikacje +35 funtów. Czekam na odpowiedź zobaczymy co dalej. Oby nie zabili ceną ![]() |
mosfer | Post #8 Ocena: 0 2011-12-03 09:49:20 (13 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2011 Skąd: kettering |
ja już 7 lat przejeżdżam przez kraweżnik , nie mam zamiaru prosić o pozwolenie bo sprawa natychmiast by się skomplikowała gdyż przejeżdżam również 1,5 metra trawnika counsilu! tak wiec lepiej nie pytać , bo zaraz by mi postawili słupki.
Ps pomijam szczegół że poprzedni własciciel samowolnie zburzył murowany z cegły płot 1,8 wysokosci i zrobił brame wjazdowa ponad 3 metry szer! cóż latka lecą i nikt się nie czepia! ale to zrozumiałe bo tu nie ma w okolicy polaków, więc nikt nie donosi ![]() |
ChrisCov | Post #9 Ocena: 0 2011-12-03 11:14:31 (13 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2008 Skąd: Coventry, West Midlands |
Cytat: 2011-12-03 09:49:20, mosfer napisał(a): cóż latka lecą i nikt się nie czepia! ale to zrozumiałe bo tu nie ma w okolicy polaków, więc nikt nie donosi ![]() Twoja sytuacja by mi totalnie zwisała i nic mi do niej. Anglicy też donoszą, choć może mniej. A very unrealistic man who thinks his ass is like wine - the older the better
|
midian25 | Post #10 Ocena: 0 2011-12-03 11:26:58 (13 lat temu) |
Konto usunięte |
No nie wiem czy anglicy mniej donoszą...zalezy jacy anglicy, jaki przedział wiekowy itp.
Znajomy polak mieszkający ulicę dalej w sąsiedztwie czysto angielskim postanowił spalić gałązki po przycięciu żywopłota, niewielki stosik gałązek, oczywiście nie wiedział o której i w jakie dni tygodnia może "legalnie" palić ognisko i ku jego zdziwieniu po kilku minutach od podpalenia gałązek na jego posesji pojawiła się policja. Dostał tylko pouczenie i informację kiedy może palić gałęzie. Drugi znajomy przez sąsiada anglika przez pół roku miał założone urządzenia monitorujące hałas, a mieszka z żoną i rocznym dzieckiem. Po pół roku monitoringu odgłosów z jego domu dostał z councilu list z przeprosinami za nieporozumienie itp. Donoszą skubańcy jeszcze lepiej niż my, nawet powiedziałabym, ze siedzą przy oknie z tel w ręku aby być w gotowości gdy ktoś zrobi coś nie tak. Sorry za OT. "Gotta move out! Keep him at bay kurrrde"
|