Mam lekki problem. Czy ktoś może zna sie na prawie pracy.
Otóż w 2014 r zrezygnowałam sama z pracy , po czym wróciłam do tej samej firmy, podpisany został nowy kontrakt na partime , mam egzemplarz w domu, przysłali mi wszystkie papiery do domu, zaczęłam prace u nich w firmie , odbijałam sie fobem, podpisywałam w ewidencji, wszcyscy mnie tam znają i mnie widzieli ze jestem, i po tygodniu zadzwonili do mnie z HR ze mam wolne bo nie mam treningu na manual hanging i niestety pod przymusem zostałam w domu i czekałam na wiadomosc kiedy mam sie wybrać na ten trening, czekałam 4 dni , znowu zadzwonili z HR i powiedzieli ze mam nie przychodzić juz do pracy bo anulowali moj kontrakt i kazali sie zatrudnić przez agencje pracy ,ja sie zapytałam oczywiście dlaczego anulowali mi kontrakt , powiedzieli ze miałam duzo absens kilka lat temu i niestety niedopatrzenie z ich strony ze mnie przyjęli. Śmieszne trocheale to nie koniec , Bo zapytałam kto mi zapłaci za ten tydzień przepracowany a HR powiedziało ze to agencja mi zapłaci, ale to jest troche zabawne bo agencja umywa ręce i mówi ze mnie zatrudnili dopiero tydzień później, wiec nie wiem co mam robić dalej , oczywiście poszłam do agencji , zarejestrowałam sie zdałam testy , teraz czekam na trening firmowy . Czy oni prawnie zrobili co chcieli , anulujac moj kontrakt na firmę chodząc juz do pracy, czy mozna od tak komuś anulowac kontrakt, i jak działać , kto mi winien pieniadze za tydzień pracy ? POMÓŻCIE.
[ Ostatnio edytowany przez: Pasztecik1 14-09-2017 23:50 ]