Str 2 z 2 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2015-07-21 20:00:22 (10 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewka753 | Post #2 Ocena: 0 2015-07-21 22:02:26 (10 lat temu) |
Z nami od: 02-12-2013 Skąd: plymouth |
Ehhhhhh..... no coz dziekuje za odpowiedzi
![]() |
krakn | Post #3 Ocena: 0 2015-07-21 22:15:05 (10 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2015-07-21 19:38:41, SweetLiar napisał(a): Cytat: 2015-07-21 18:44:31, Eddie24 napisał(a): nie dochodzac do porozumienia nawet po flaszce ![]() Chyba tym bardziej ![]() Krakn, Madonna i napiwki? Bylabym w szoku gdybys napisal, ze zostawila... Przeciez ta kobieta slynie z tego, ze jest nad wyraz chytra. Firma, ktora od nas wyporzyczala rzeczy na jej przyjecie urodzinowe nie mogla sie doprosic platnosci przez co nie mogli zaplacic nam bo ona ciagle chciala jakies upusty od nich, a byly to kwoty rzedu 10, 30 funtow. Zgadza się, i robiła fochy. No zdarzyło się jej, zdarzyło się jej też odwiedzić kuchnie, ale tak jak mówię. "nasza" restauracja importowała i kupowała najdroższe trufle. Po 10 000 funtów sztuka, wielkości piłki do golfa. Bardziej mi chodził o wątek Stonsów, a z najbardziej szczodrych to cała ruska mafia z okolic Sloana SQ i Kensington. Jeden koleś zawsze miał wykupione 2 stoliki, płacił za to 500 funtów dziennie. nawet jak nie przyszedł. A jak przychodził to On i 2 lafiryndy, i 2 ochroniarzy. Stówę potrafił zostawić extra przy każdym z 2 posiłków, a jak zrobił imprezę świąteczną, to rachunek był na 60 000 funtów i jeszcze jakiś tam procent napiwku. Na bogato był ten wieczór wtedy dla wszytkich ![]() Żeby było zabawniej, kilka lat później bylem w domu u tego kolesia ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
SweetLiar | Post #4 Ocena: 0 2015-07-21 22:53:36 (10 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2015-07-21 22:15:05, krakn napisał(a): Cytat: 2015-07-21 19:38:41, SweetLiar napisał(a): Cytat: 2015-07-21 18:44:31, Eddie24 napisał(a): nie dochodzac do porozumienia nawet po flaszce ![]() Chyba tym bardziej ![]() Krakn, Madonna i napiwki? Bylabym w szoku gdybys napisal, ze zostawila... Przeciez ta kobieta slynie z tego, ze jest nad wyraz chytra. Firma, ktora od nas wyporzyczala rzeczy na jej przyjecie urodzinowe nie mogla sie doprosic platnosci przez co nie mogli zaplacic nam bo ona ciagle chciala jakies upusty od nich, a byly to kwoty rzedu 10, 30 funtow. Zgadza się, i robiła fochy. No zdarzyło się jej, zdarzyło się jej też odwiedzić kuchnie, ale tak jak mówię. "nasza" restauracja importowała i kupowała najdroższe trufle. Po 10 000 funtów sztuka, wielkości piłki do golfa. Bardziej mi chodził o wątek Stonsów, a z najbardziej szczodrych to cała ruska mafia z okolic Sloana SQ i Kensington. Jeden koleś zawsze miał wykupione 2 stoliki, płacił za to 500 funtów dziennie. nawet jak nie przyszedł. A jak przychodził to On i 2 lafiryndy, i 2 ochroniarzy. Stówę potrafił zostawić extra przy każdym z 2 posiłków, a jak zrobił imprezę świąteczną, to rachunek był na 60 000 funtów i jeszcze jakiś tam procent napiwku. Na bogato był ten wieczór wtedy dla wszytkich ![]() Żeby było zabawniej, kilka lat później bylem w domu u tego kolesia ![]() A czy wiez, ze jej brat jest architektem? I zaprojektowal jej dom. Tylko ze, ze ona mu nie zaplacila nic, a facet z tego zyje? Ostatecznie kupila mu z tej okazji bilety na swoj slub w Szkocji. Pisalam kiedys o tym w innym temacie na MW, ale nie spotkal sie ze zrozumieniem. W sumie to trudno zrozumiec sytuacje, w ktorej sam nie jestes, ale sa to te same chytrosci skrajnosci... Co innego jak ktos nie ma kasy, a co innego jak nia dysponuje, ale manipuluje otoczeniem dla osiagniecia swoich celow... PS. Podzial pieniedzy moze byc rownie kontrowersyjny wsrod samych kelnerow, bo jdeden sie mega stara, a drugi robi maksymalne minimum... [ Ostatnio edytowany przez: SweetLiar 21-07-2015 23:01 ] Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
krakn | Post #5 Ocena: 0 2015-07-21 23:04:16 (10 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Nie dziwi mnie już nic, niemal codziennie jestem w samym centrum Londynu, ci ludzie są P@
Bo delikatniej się nie da określić. Dziś jeszcze nie zacząłem pracy, a już mnie wypatrzyli, myśleli że będziemy tam znowu robić. Cieć się wygadał że już dostali emaile że im przeszkadzamy! I że za te niedogodnosci chcą jakieś odszkodowanie. A myśmy im zrobili myk, bo tylko byliśmy w jednym apartamencie pogadać :> Kurde tam przecież tygodniowo płacą po kilka tysiecy za wynajem, za kupno miliony, a tumany chcą "rekompensat" gdy coś sąsiad lub gdy w budynku się coś robi... kilka funtów. A przecież kiedyś sami będą musieli zamówić jakiś serwis, czy zrobić remont... Takie typy co się łaszą na darmowe długopisy ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
violettaphotogr | Post #6 Ocena: 0 2015-07-21 23:23:16 (10 lat temu) |
Z nami od: 21-01-2014 Skąd: ... |
Cytat: 2015-07-21 22:53:36, SweetLiar napisał(a): PS. Podzial pieniedzy moze byc rownie kontrowersyjny wsrod samych kelnerow, bo jdeden sie mega stara, a drugi robi maksymalne minimum... [ Ostatnio edytowany przez: <i>SweetLiar</i> 21-07-2015 23:01 ] Dlatego sprawiedliwy jest system jaki przyjeto u mnie: ten co sie stara najwiecej i najwiecej umie: 10 punktow, inni mniej az do 1 punktu. Punkty wszystkich kelnerow sa sumowane i pula napiwkow dzielona wzgledem punktow. Pula: 200f Kelner A: 10pts Kelner B: 7pts Kelner C: 3pts Suma punktow: 20 200/20=10, czyli 10f na 1 punkt Z tego wynika ile otrzymaja kelnerzy: A: 100f, B: 70f, C: 30f Punktacja jest oczywiscie ruchoma i jezeli okazuje sie, ze ktos stara sie mniej, jego punktacja spada. Warto wiec unikac max minimum. #Violujemy
|
stanislawski | Post #7 Ocena: 0 2015-07-21 23:28:04 (10 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Też pracowałem na kuchni (tu tylko moment), jednak nie mam tak bogatych doświadczeń jak Krakn.
Natomiast - nie uważam, że po równo tzn. sprawiedliwie. Jednak kuchnia też coś powinna dostać. Choćby dlatego, że tworzymy zespół. I jednak na poziom obsługi (w oczach klienta) może wpłynąć to, co dostanie na stół. Postarajmy się wręcz o to, "my kelnerzy", aby koleś na kuchni był też zadowolony. Bo inaczej będzie robił może nie źle (bo dostanie w pałę), ale nie więcej niż potrzeba. I nasze obrywy też będą mniejsze. To zespół naczyń połączonych. |