Witam
Zacznę od tego, że pracowałam w sklepie od pół roku, w tym czasie nie brałam żadnych dni urlopu , w zeszłym tygodniu pokłóciłam się z moim pracodawcą, który twierdził, że przysługuje mi tylko 5 dni holiday za ten okres pracy, powiedziałam, że dzwoniłam do ACAS i przedstawiłam mu sposób wyliczania, który dał mi więcej dni, stwierdził wtedy, że on mi odbiera 2 dni mojego urlopu za czas gdy była straszna pogoda (śniegi) i sklep był zamknięty. Dodam tylko, że w tą paskudną pogodę dwukrotnie dotarłam do pracy i pocałowałam klamkę

Mój pracodawca nie mógł się dostać ,by otworzyć sklep, ale nie raczył do mnie zadzwonić i poinformować mnie o tym. Zażadałam w tym czasie zapłaty za te 2 dni, które on to stwiedził(w zeszłym tyg.),że weźnie mi na poczet holidaya. Odmówiłam. Na drugi dzień dostałam list z wypowiedzeniem. Niestety w liście uzasadnili, że sklep od listopada nie przynosi zysków i nie stać ich więcej na zatrudnianie mnie. Właściwie nie wiem czemu to piszę, bo chyba nic z tym nie mogę zrobić, bo jest jakoby uzasadnienie. Tak tylko mam ochotę wykrzyczeć swoją złość, że czasem jak walczysz o swoje dostajesz po d... Z drugiej strony gdybym miała cofnąć czas postąpiłabym tak samo.
Pozdrawiam wszystkich niesłusznie zwolnionych z pracy