Str 2 z 10 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2010-09-16 21:29:53 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
angolski | Post #2 Ocena: 0 2010-09-16 23:02:16 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-09-2010 Skąd: Barnsley |
Jasne, że dam
![]() |
Matej11 | Post #3 Ocena: 0 2010-09-16 23:03:11 (15 lat temu) |
Z nami od: 07-03-2007 Skąd: Crewe |
nie żebym chciał cię przestraszyć ale u mnie w pracy jednemu gościowi postępowanie ciągło się przez 7 tygodni !!
bynajmniej on był zadowolony ![]() |
Marcin_Bujniewi | Post #4 Ocena: 0 2010-09-17 09:44:16 (15 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2010 Skąd: Nottingham |
witam.
Niektore postepowania trwaja nawet do kilku miesiecy. Pracodawca, gdy prowadzi postepowanie przeciwko pracownikowi, zawsze go zawiesza. Musi byc to zawieszenie platne do wyjasnienia sprawy. Nie zaplaca Panu wiecej niz ma Pan okreslone w kontrakcie pomimo, ze mial Pan zaplanowane 55 godzin. Tak jak Leonka napisala, jedyne do czego mozna by sie przyczepic to, ze pracodawca nie podal Panu powodu zawieszenia. Po tym co Pan napisal, wydaje mi sie, ze bedzie to "work performance" czyli wszystko to co dotyczny jakosci wykonywanej przez Pana pracy. Swiadkow zeznajacych na Pana kozysc bedzie mogl podac Pan w nastepnym etapie - postepowaniu dyscyplinarnym (oczyswiscie jezeli pracodawca zdecyduje sie ukarac Pana dyscyplinarnie). Na razie prosze sie nie denerwowac i wykorzystac przymusowy urlop jak najlepiej. Pozdrawiam. [ Ostatnio edytowany przez: Marcin_Bujniewicz 17-09-2010 09:45 ] Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
|
angolski | Post #5 Ocena: 0 2010-09-17 13:36:06 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-09-2010 Skąd: Barnsley |
Wielkie dzięki, że Państwo mnie wspieracie. Jestem już prawie spokojny, choć to czekanie jest bardzo denerwujące. Wiem jedno : niczego złego nie zrobiłem, pracuję lepiej, niż wielu miejscowych, więc nie mam się czego obawiać. Dziwi mnie już tylko jedno. Jeśli już mają taką procedurę jak ta, która mnie objęła, to osoba ją uruchamiająca powinna mieć dużo rozsądku i nie brać tak bez zastanowienia za dobrą monetę tego, co mówi jakiś donosiciel, albo też wstępnie sprawdzić wstępnie, na ile donos dotyczy rzeczywistej sytuacji. Niestety, nie zrobiono tego. Menadżerkę powinno zastanowić to, że przez ponad rok nie było żadnych uwag in minus , co do mojej pracy - co nagle mogło się zmienić?
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam. Ale postępowania trwającego tygodniami chyba nie wytrzymam. Przecież wszystko można załatwić w tydzień. Dzisiaj przypadkowo spotkałem kolegę, Anglika z którym zdarzało mi się pracować. Powiedział mi, że wszyscy pracownicy są w szoku i nazwał moje zawieszenie głupotą. To też mnie trochę pociesza. Z nikim nie byłem w konflikcie, jasne, nie wszyscy mnie pewnie lubili, ale żeby składać jakiś haniebny donos? Być może jakaś skargę złożył ktoś spoza pracowników. Tym większym rozsądkiem powinna wykazać się menadżerka. Pozdrówka, |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2010-09-17 14:53:18 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
angolski | Post #7 Ocena: 0 2010-09-17 16:44:43 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-09-2010 Skąd: Barnsley |
Dzięki
![]() ![]() ![]() |
angolski | Post #8 Ocena: 0 2010-10-13 16:00:35 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-09-2010 Skąd: Barnsley |
Serdecznie witam,
Hm, jednak w piątek mam jakieś spotkanie dyscyplinarne. Bezpodstawnie oskarżono mnie na podstawie donosu, że nie udzieliłem wołającej o pomoc pensjonariuszce. Na spotkaniu wyjaśniającym tydzień temu zaprzeczyłem, że sytuacja taka mogła mieć miejsce. Dzisiaj otrzymałem,iż mam stawić a spotkaniu dyscyplinarnym w najbliższy piątek. Może macie kontakt z kimś ze związków zawodowych, kto by mógł być ze mną na tym spotkaniu? I drugie pytanie : czy tutaj, tzn. w Anglii ( w końcu prawie wszysko mają na odwrót)spotkanie dyscyplinarne kończy się zwolnieniem. Pracuję już ponad rok, mam kontrakt na dwa lata, to chyba przysługuje mi miesięczne wypowiedzenie. Mam nadzieję że tylko mnie upomną, lub dadzą naganę - chociaż nie wiem za co, ale diabli ich wiedzą. ![]() Pozzdrówka, |
Post #9 Ocena: 0 2010-10-13 16:22:14 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #10 Ocena: 0 2010-10-13 16:45:44 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Dziwny ten Twoj pracodawca, ze tak dlugo czekal z procedura wyjasniajaca. Przeciez po tylu tygodniach to mozesz nawet nie pamietac co danego dnia wydarzylo sie. Chyba, ze wlasnie o to im chodzi.
Jak u mnie w pracy robili takie postepowanie, to "przesluchiwali" wszystkich jak najszybciej od epizodu, ktory byl przyczyna tego. Carpe diem.
|