Str 4 z 4 |
|
---|---|
invisible | Post #1 Ocena: 0 2011-09-22 00:17:45 (14 lat temu) |
Z nami od: 10-06-2007 |
u mnie jest jawna dyskryminacja.sama wielokrotnie tego doswiadczylam.Bylam dysjrymionowana wielokrotnie i nc z tym nie zrobialm,gdyz z czasem czlowiek sie do tego przyzwyczaja,wydaje mus ie ze toak trzeba ,ze tak musi byc,ze inni maja gorzej,ze moze ci sie wydaje ze cie dyskryminuja.Ale mam nadzieje,ze sie to skonczy.W piatek jestem umowiona z prawnikiem z uni i moze on mi pomoze i uswiadomi cala prawde
|
staszko25 | Post #2 Ocena: 0 2011-10-10 16:01:25 (14 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2010 Skąd: Telford |
dziekuje dziekuje!!!w listopadzie mam operacje juz nie duzo zostało.
|
Marcin_Bujniewi | Post #3 Ocena: 0 2011-10-21 12:15:58 (14 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2010 Skąd: Nottingham |
Witam.
Odnosnie tego watku, jesli w dalszym ciagu jest Pan zainteresowany, prosze o kontakt na prv. Pozdrawiam. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.
|
staszko25 | Post #4 Ocena: 0 2011-10-25 00:43:36 (14 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2010 Skąd: Telford |
nie dziekuje jakos mi sie udalo
![]() |
pielegniarka777 | Post #5 Ocena: 0 2011-11-14 12:56:55 (13 lat temu) |
Z nami od: 12-11-2011 Skąd: Plymouth |
Mój dramat rozpoczął się prawie dwa lata temu i wciąż trwa. Opiszę po krótce moją historię bo tak naprawdę jestem w mocnej desperacji i mam coraz mniej nadziei, że sprawiedliwość zwycięży. Mieszkam w nadmorskiej miejscowości gdzie niestety tutejsi mieszkańcy przywykli do siebie i nie są zbyt tolerancyjni dla obcokrajowców z czego można się zorientować jest tu duży problem dyskryminacji prawie na każdym kroku. Jednakże wracając do mojej sprawy podjęłam pracę jak wspomniałam wyżej 2 lata temu w nursing home jako, że w tej miejscowości nie mogłam znaleźć pracy w szpitalu. Moja była pracodawczyni na rozmowie kwalifikacynej oznajmiła mi, że 2 pielęgniarki zwolniła a dwie same odeszły bo jej nie lubiły, już wtedy mogłam nie przyjąć tej oferty pracy, ale wiadomo jako samotna matka z córką połaściłam się na to, iż zaproponowała mi dość wysoką stawkę godzinową.Jak zaczęłam tam pracować to praktycznie nie było tam pielęgniarek jedna młoda pielęgniarka nazwijmy ją pani x i dwie pielęgniarki z poprzedniego personelu, które się ostały ponieważ były na urlopach macierzyńskich. Zostałam przyjęta tam i jeszcze jedna angielka.
Wkrótce zaczął się mój horror praca tam kojarzy mi się z obozem jenieckim. Na każdym kroku byłam sprawdzana i kontrolowana przez menadzerkę, często dawano mi tyle zadań (więcej niż innym), że w ciągu 12 godzin pracy nie miałam przerwy na posiłek. Praca tam stawała się dla mnie męcząca i jeszcze później doszedł ten stress, w który same mnie wpędziły. Co miesiąc miałam supervision. Na pierwszej moja menadzerka wymyśliła takie bzdury, które wywołały we mnie szok, ale zachowałam się w sposób asertywny i kulturalny. Jak można było zauważyć nie spodobało się to jej,iż nie dam się manipulować i nie można mi wmówić czegoś co nie istnieje oraz nie dam się poniżać.Później miałam drugą supervision gdzie moja ex pracodawczyni wzięła menadzerkę z innego oddziału ponieważ twierdziła że jestem resistance i ona potrzebuje support, a co ze mną? ja tam byłam sama. Wzięła ją aby móc mnie bardziej upokorzyć i zniżyć moją wartość jako człowieka. Ale to jest nic prawdziwy horror zaczął się później, myślałam że takie rzeczy zdarzają się na amerykańskich filmach, ale u mnie to prawdziwa rzeczywistość. Ex pracodawczyni zawsze faworyzowała panią x. Ogłosiła więc, że potrzebujemy unit manager, oczywiście zgłosiłam się na to stanowisko jako, że posiadam kilkuletnie doświadczenie w szpitalu i posiadam tytuł magistra w zarządzaniu i pani x też się zgłosiła. Zgadnijcie kto tą pozycję dostał wiadomo pani x. Niedługo po tym wydarzeniu poszłam na urlop w dzień przed moim urlopem mieliśmy nową pacjentkę. Po powrocie z urlopu (praktycznie tydzień) zauważyłam, że nowa pacjentka nie ma praktycznie leków więc wysłałam faksem zamówienie do przychodni jednak tego samego dnia nie otrzymałam recepty. Następnego dnia byłam na kursie i pani x zapytała mnie o leki wszystko jej wyjaśniłam. Co dalej się stało nie wiem, ale parę dni później dowiedziałam sie, że rodzina pacjentki usunęła ją z domu i że będzie spotkanie z menagerami z firmy z Londynu, aby wyjaśnić kto jest winien tej sytuacji. Jakkolwiek wszystko wydawało się ok chociaż pani x sugerowała, iż ja jestem za to odpowiedzialna bo druga nowa pielęgniarka była na urlopie co wyjaśniłam, że to ja byłam na urlopie i ona jako menager oddziału ma to w dokumentacji. Wkrótce w pracy powiedziałam do pani x, że wynika z tego iż ona i następna piel są angielkami a inna piel pracuje na nocki więc mnie będą starali się obwinić czemu ja nie jestem winna, iż zrobiłam wszystko co powinnam i przez tydzień ona, albo ta druga pielęgniarka mogły zamówić leki i że każdy z nas jest po trochu winny tej sytuacji. Następnego dnia otrzymałam telefon od mojej ex pracodawczyni, że zwalnia mnie dyscyplinarnie iż próbowałam wyjąć dren i nie umieściłam jednego z pracodwaców w cv. To był dla mnie szok przecież to kompletna bzdura i wiadomo, że w życiu nie mogłabym tego zrobić. Wtedy zorientowałam się dlaczego to we dwie wymyśliły. Za tydzien nawet niecały miało być spotkanie z menagerami z Londynu a moja ex pracodawczyni i unit manager zorientowały się, iż ja powiem prawdę i wyda sie na jaw kto tak napradę zrobił zaniedbanie. Musiały szybko coś wymyślić aby mnie zwolnić w trybie natychmiastowym abym nie uczestniczyła w spotkaniu z menagerami z Londynu. Co wykonały w ciągu 24h od czasu jak rozmawiałam z panią x. Zadzwoniłam do mojej pracodawczyni i chciałam mieć spotkanie, ale ona odmówiła mi a co więcej zagroziła, że jeśli zbliżę się do budynku to wezwie policję bo zostałam zwolniona i nie mam prawa zbliżać się do budynku. Pisałam też do mojej pracodawczyni i poszłam na spotkanie z menagerami z Londynu, ale nie zostałam dopuszczona do głosu i moja ex pracodawczyni wyjaśniła mi, że zostałam zwolniona i nie chcą wysłuchiwać co mam do powiedzenia w tej sprawie. Napisałam też dwa listy do Londynu do menagerów, ale raz odpisali, że decyzja nie ulega zmianie. Chodziłam po różnych organizacjach 2 i one w moim imieniu pisały listy i nic zero odpowiedzi. W końcu znalazłam legal aid prawniczkę i ona mi dużo pomogła była świetna. Jakkolwiek 4 dni przed sądem pracy otrzymałam dokumentację z Izby pielęgniarskiej z kilkunastoma zarzutami od mojej expracodawczyni i firmy. Skontaktowałam się z moją prawniczką ona powiedziała, że to jest dalsze prześladowanie i zrozumiałam, iż to była próba zastraszenia mnie abym nie szła do sądu pracy na rozprawę. Po prostu użyła izby pielęgniarskiej przeciw mnie. Co było dziwne sprawa z zarzutami była od lata a dokumenty otrzymałam zimą ponad pół roku później i dokładnie 4 dni przed procesem w sądzie. Wiadomo na sprawie nie stawił się nikt ani pracodawczyni ani firma jako, że myśleli, że ze strachu się tam nie zjawię.Razem z moja adw poinformowaliśmy izbę piel o procesie i wyroku. Jednakże, nadal toczą śledztwo teraz prawie rok w tej sprawie a ani razu mnie nie przesłuchali, mimo to że odpowiedziałam z moją prawniczką na zarzuty i wysłaliśmy kopię wyroku. Niestety zło nie śpi i to nie koniec. Poprzez te zwolnienie nigdzie nie mogłam dostać pracy jako pielęgniarka a moja ex pracodawczyni nie wypłaciła odszkodowania poszłam do county court, aby wreszcie otrzymać rekompensatę za poniesione krzywdy. Jednakże od wiosny tego roku moja prawniczka odeszła z firmy i mam innego przedstawiciela tej firmy, który jednak nie wykzuje żadnego zainteresowania sprawą a co więcej mam wrażenie, że chciał abym się poddała. Sprawa w sądzie o odszkodowanie była przykładem że ten nowy prawnik nie pomoże mi, przyszedł kompletnie nie przygotowany sam prosił mnie o przyniesienie pewnych dokumentów bo po przedniej adwokatce nie mógł ich znaleźć. Moja ex pracodawczyni zjawiła się z prawniczką z renomowanej firmy a ja z nowym prawnikiem, który to nie był przygotowany i właściwie mi nie pomógł. Na sprawie adwokatka mojej ex pracodawczyni oznajmiła, że ponad 1,5 roku od sprawy jej klientka nic o tym nie wiedziała i że teraz chce iść do sądu pracy aby móc wszystko wyjaśnić i że nie powinna płacic żadnego odszkodowania bo nie wiedziała o sprawie. Wiadomo granie na zwłokę firma wiedziała izba pielęgniarska wiedziała i ona też wiedziała. Chciałabym zaznaczyć, że ja niejestem sama, przede mną ex pracodawczyni zwolniła wiele pielęgniarek a o jednej z nich wiem, że już nie jest pielęgniarką, ale niestety nie znam tych pielęgniarek i nie stać mnie na prywatnego detektywa.Moja ex pracodawczyni wykorzystała inne pielęgniarki aby pokryć swoje błędy i zaniedbania, jest wiele pokrzywdzonych, ta osoba działa na szkodę publiczną rujnując innym życie, a jest już w tym obeznana bo przypadkiem dowiedziałam się, że już miała hearing czyli, już jakaś osoba walczyła o sprawiedliwość. Najgorsze jest to, że wsądzie o odszkodowanie odroczono rozprawę a trybunał pracy zgodził się ponownie rozpatrywać tą sprawę a w tym momencie nie ma już rozprawy o odszkodowanie w sądzie county court. Mój adwokat po rozprawie o odszkodowanie napisał mi pesymistyczny list abym nic nie robiła, przez co przez 2 miesiące adwokat ex pracodawczyni przekonał sąd pracy o swojej racji. Obecnie nie chce pomocy mojego teraźniejszego adwokata bo widzę, że to jest tak jakbym była sama. Jestem przerażona jako, że moja ex pracodawczyni terroryzowała personel i żadna z opiekunek nie będzie zeznawała na moją korzyść bo panicznie sie jej boją. Raz dwie opiekunki wyraziły zainteresowanie, że mogą napisać jaką byłam pielęgniarką, ale jak tylko usłyszały, że to ma związek z ex pracodawczynią szybko wycofały ofertę a jedna z nich z paniką dzwoniła do mnie dwa razy aby nie mieszać ją w tą sprawę. Mam wrażenie jakbym zadarła z samym diabłem. Moja ex pracodawczyni wykorzysta przeciw mnie albo zastraszonych bądź skorumpowanych świadków bądź przedstawi fałszywe dokumenty, znam ją wiele widziałam i wiem do czego jest zdolna. Błagam o pomoc bo w tej chwili nie mam nikogo, kto może mi pomóc raz byłam kozłem ofiarnym nie chce być drugi raz. Myślę, że ta sprawa osobiście nadaje się do prokuratora, ale niewiem jak to załatwić ja po prostu chce aby prawda zwyciężyła i bym spokojnie mogła być pielęgniarką i może wyjechać do innego dużego miasta bo przecież pochodzę z Poznania. Moi przyjaciele i profesorowie nigdy by nie przypuszczali w jakiej sytuacji się znalazłam. Proszę o pomoc albo sugestie kto mi może pomóc sprawa jest poważna iż grozi mi utrata zawodu za nic. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. |