Usunięte

Nie przejmuj się, nikt w collegeu na BTEC nie będzie wymagał opracowań na poziomie IELTS o voltage divider rule czy jakiejś termodynamice. HNC/HND to już trochę trudniej - ale znowu - będziesz opisywał zasadę działania 3 fazowego silnika elektrycznego czy innego amplifiera a nie rozprawy filozoficznej.

Skills złapiesz w pracy, nie wiem jaki rodzaj szkolenia w engineering zapewni ci pracodawca (software, electrical, mechanical etc) ale praktykę złapiesz w pracy a teorię poduczysz w collegeu. Nie musisz wiele znać - od tego jest apprenticeship, który ma cię nauczyć i wyszkolić praktycznych umiejętności. Dobrze jest wiedzę poszerzać we własnym zakresie, bawić sie jakimiś prostymi na początku układami elektronicznymi (zależy od profilu) i pomału dochodzić do rzeczy bardziej skomplikowanych. U nas młodzi mają miejsce gdzie sami sobie ćwiczą bo college to masówka, dużo materiału mało czasu na zajęcia praktyczne.

Do nas przychodzą tacy bez żadnych podstaw o bez a-levels, a po 5 latach stają sie dobrymi engineers. Są oczywiście też tacy, co dalej są słabi bo nie mają tego czegoś, co w tym fachu trzeba mieć. Dlatego potem kończą jako technicy od przeglądów i wymian i płaczą, że ci którym sie chciało uczyć practical skills i poszerzać wiedzę zarabiają 40% więcej robiąc 40% mniej

Usunięte

I tu się zgodzę z okazje - jako świezak i uczeń nie musi znać języka na takim poziomie ale po 5 latach apprenticeship już by wypadało.

Zależy od rodzaju tego engineering - ale największe znaczenie ma przyswojenie terminologii technicznej niż elaboratów o wyższości systemu Profinet nad Profibus. Dużo nauki, przyswojenia specyficznej terminologii, jak to 5 letni staż to spokojnie da radę, jeśli się będzie uczył - tak w pracy jak i collegeu.

Instrukcje producenta/manuals czy specifications są łatwe do interpretacji. Oczywiście po kursie, który ma go tego nauczyć więc nie musi pierwszego dnia interpretować działania skomplikowanych systemów. Nikt od świerzaka na 1 roku tego nie wymaga - stąd przyuczenie do zawodu.

W maintenance engineering będą sie liczyć fault finding skills i wiedza z zakresu elektryki i mechaniki. Analityczne myślenie, wiedza i często myślenie ,,outside the box" co odróżnia engineers od technicians. W software - no to inna bajka - pisanie programów czy szukanie błędów.

Założyciel tematu nie uściślił rodzaju profesji, może będzie civil engineer budujący mosty.

[ Ostatnio edytowany przez: Jurny_Jurek 27-05-2019 22:16 ]

Jurek w tym wątku dobrze pisze , zresztą nie tylko Jurek.
Żeby się lepiej nakręcić to pisz często w tym wątku tak jak kiedyś nasz "forumowy taksówkarz".
Nie obawiaj się krytyki to czasem stymuluje.
Mnie kiedyś powiedziano że się porywam z "motyką na księżyc" ale ja wiedziałem swoje.

Dobrze prawisz Emeryt, Wielim to chyba najlepszy przykład, że determinacją i ciężką pracą można osiągnąć wiele choć wielu forumowiczów tu również może pochwalić się podobnymi osiagnieciami.

Też 50% czasu w UK poświęciłem na naukę i podnoszenie skills i kwalifikacji w dwoch roznych dziedxinach (min w engineering), szkoda że człek już po 40 i coraz mniej sie chce bo to lubie - egzaminy, prace, projekty..

A właśnie - do założyciela tematu - jak lubisz marnować czas na malo pożyteczne rzeczy to od razu subskrybuj sobie troche kanalow na youtube university, niektore z engineering/ electrical etc po angielsku to zaj sprawa, duzo sie nauczysz i jezyka przy okazji. Ja mam chyba z 14 takich kanalow bomba, od animacji jak dzialaja silniki, plynie prad czy tranzystory po wyklady jak rozwiazac zadania na egzaminy. I obowiazkowo pare appkow na telefon, w wolnych chwilach czytasz o mutual induction, robisz testy a nawet budujesz pierwsze logic gates i ladders w plc. Na telefonie. Kiedys zaprocentuje.

A wiec pracuje w firmie okolo poltora roku i wysylaja mnie na apprenticeship nie mam o tym kompletnie zadnego pojecia po za tym ze bede pracowal 4 dni a 1 dzien w collegu. Oczywiscie jest to dla mnie jedyna i ostatnia szansa aby zdobyc zawod i jakies papiery.
Rozumiem ze idac na takie apprenticeship sam wybieram co chce robic czy to bedzie np. kurs na giętarke czy szersza nauka jak pisales np. BTEC level3 + 2 lata HNC + rok HND. Tylko ze tutaj podales 3 kursy, czyli koncze jeden a potem musze prosic pracodawce o nastepny czy to wszystko sie laczy w jeden kurs?
Jestem zdolny do nauki i oczywiscie chcialbym wybrac cos najbardziej rozwojowego z polaczeniem informatyki. Firma jest w kierunku engineering i tez w takim kierunku chcialbym isc bo zamierzam sie z ta firma wiazac na dluzej.
Nie mam pojecia o systemie nauczania w tym kraju.
Dzwonilem do tego collegu zeby sie doinformowac odnosnie czy beda mi jakies kwalifikacje z polski potrzebne ale nie sa i bede tydzien czasu zdawac jakies testy aby okreslic moj poziom, czym jestem troche przerazony bo moj angielski nie jest jeszcze na takim poziomie a czasami wystarczy nie zrozumiec jednego slowa i cale pytanie .... Czy wtedy np. pomoze nauczyciel?
Pracodawca raczej zapewni mi engineering w kierunku mechanical.
Chcialbym sie uczyc jak najwiecej tutaj piszesz o 5 letnim apprenticeship ale czy pracodawca sie na to zgodzi? Czy tam beda jakies profile np. ze w apprenticeship wliczone jest to i to np. BTEC level3 + 2 lata HNC + rok HND i trwa to razem 5 lat. Czy np. pracodawca moze mi powiedziec ze moge sobie zrobic tylko kurs na CNC, giętarke czy cos tam? (ale watpie, bo wiem ze sam mi mowil zalezy co wybiore bo niektore to sa lata nauki w collegu, tak powiedzial).
Chcialbym sie rozwinac jak najbardziej, a nie chcialbym wybrac jakiejs glupoty, dlatego zalozylem ten temat.

Pozdrawiam.

[ Ostatnio edytowany przez: Logistyk 02-06-2019 10:48 ]

Dwa tygodnie temu pisałeś że chcesz powrócić do nauki a dzisiaj twierdzisz że nie masz pojęcia o systemie nauczania. To ja się pytam co robiłeś przez te 2 tygodnie że do dzisiaj dalej nie wiesz jak to funkcjonuje?

Czytałem Twoje priv. Najpierw zapytaj pracodawcy na jaką formę apprenticeship cię wysyła i jakie kursy/moduły wymaga żebyś zrobił.

Czy zaczniesz od level 2 czy 3, czy to będzie btec czy coś niżej ale praktycznego (np. City & Guilds). Jak już uzyskasz te informacje będzie łatwiej określić co dalej.

Emeryt uczylem sie do prawo jazdy...
Sam nie wiem o jaka forme apprenticeship chodzi. System nauczania a apprenticeship to co innego. Wiem jak to funkconuje pracodawca chce mnie doszkolic, zaleznie od tego co chce robic to sobie wybiore, ale co bede mial do wyboru co jest najbardziej praktyczne skad mam to wiedziec?
Czy bede mial do wyboru cala szkole czy tylko jakis kurs do wyboru tego nie wiem.
Mam wrazenie ze czesc ludzi na tym forum sa tylko po to zeby podciac skrzydla a nie pomoc....
Pozdrawiam