Nikogo nie obrazam, za to przywozenie 10-latkow bez przygotowania w zakresie programu szkoly i jezyka, majac na to czas i dostep do materialow, uwazam za lekkomyslnosc.
Skoro dzieci posluguja sie (nawet w okrojonym zakresie) angielskim, to co przeszkadza im uczestniczyc w prostych zadaniach, zapisac na kartce temat zajec, by usiasc do niego w domu?
Z jakiego powodu dwojka innych dzieci im dokucza, co bylo przedtem, jaka jest ich reakcja, jak wyglada to dokuczanie?
Moze to czesc dosc ciezkiej aklimatyzacji po znanych warunkach w polskiej szkole i zostawieniu kolegow?
Jesli nie rozumieja, to moze czas, by zaczely prosic o pomoc nauczyciela prowadzacego, zaczely zadawac pytania, proste, ale od czego trzeba zaczac?
Nie wierze, zeby w czasie zajec cala grupa dostawala do przeczytania tekst 5-kartkowy A4 i przerabiala w czasie tych samych zajec, po prostu nie ma na to tyle czasu, znajac schemat lekcji.
Jak sobie wyobrazasz pomoc szkoly?
Szkola daje okres ochronny na zaaklimatyzowanie, czas na zalapanie jezyka, nawet wymuszone sama obecnoscia w szkole, to 6h intensywnego kursu 5x tygodniowo.
Za duze dzieci, by prowadzic za raczke i namawiac do nauki, od motywacji i egzekwowania sa rodzice, jak zawala sprawe, mlodzi sie slizna przez obowiazkowa szkole i ich sprawa, jak dalej poukladaja zycie.
Na razie z poprzedniego i obecnego topiku wynika, ze stanowicie swietne srodowisko dla siebie, bez inicjatywy i checi aklimatyzacji, znalezienia nowych znajomych, poukladania relacji, jesli nie sa na Waszych warunkach, a to mocno utrudnia zycie.
Zaprosilabym kogos z dzieciakow ze szkoly, w koncu raptem dwoje z klasy dokucza(?), kogos z sasiedztwa, wywalila dzieciaki do grupy bawiacych sie na dworzu, dala jakies slodycze, by sie podzielili. Przemyslalabym rozdzielenie blizniat do roznych klubow, moze klas, by byly zdane na siebie i anglojezyczne otoczenie, zamiast zamykac sie w swoim gronie.
PS. Doczytalam ostatnia wypowiedz.
Bierzesz po uwage manipulacje ze strony wlasnych dzieci, tak wyrazana niechec do narzuconych zmian?
Skoro nauczycielka przygotowuje kopie dla wszystkich, to mlodzi moga po prostu nie brac swoich, 'zapominac' prac domowych. Nauczycielka nie ma powodu nie dac materialow akurat tylko nowym uczniom

[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 08-03-2015 20:49 ]