Witajcie!
To mój pierwszy post na tym forum, więc pragnę się gorąco z Wami, Moi Drodzy, wszystkimi przywitać. Wcześniej się rozpisałem, ale moja sesja pisania tematu przez przypadek wygasła, więc opiszę pokrótce mój ,,problem''?
Zaraz po szkole średniej (jakieś 5 lat temu) wyjechałem do UK. W szkole nie byłem prymusem, a raczej zwykłym ,,szarakiem książkowym'', który ,,jechał na dwójach''. W związku z tym, że nie paliło mojego tyłka do pracy nad sobą i rozwojem bagatelizując naukę postanowiłem (po namowach nauczycieli), że zdam po prostu szkołę, ale nie przystąpię do matury. Miałem arcytrudne problemy z pojęciami matematycznymi, więc moja nauczycielka zasugerowała:
- Krzyś, zdasz matmę, ale do matury to Ty nie podchodź, bo Cię usadzę.
Hmmm... ok, pomyślałem, lepiej zdać szkołę i zawijać manatki w pogoni za chlebem i po 5 latach tutaj, mając 25 lat i odrobinę doświadczenia na obczyźnie doszedłem do wniosku, że nie mogę się marnować. Po prostu sobie na to nie pozwolę, aby moja osoba była zwykła, przeciętna, bo wiem, że stać mnie na WIELE WIĘCEJ.
śp. JP II kiedyś powiedział mądre słowa - ,,Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali''. Gdzieś mi to kiedyś wyryło się w pamięci i często przypominam sobie ten cytat.
Niedawno postanowiłem coś zmienić, zaczynam mieć dość takiego ,,zwykłego życia'' i pracy w magazynie. To nie jest środowisko, w którym pragnę się obracać, bo takie środowisko pracy i ludzie w nim nie pchają mnie do przodu, nie rozwijam się z nimi.
Pragnę podjąć jakieś kroki aby podnosić swoje kwalifikacje. Nie dla zyskania lepszego statusu, nie dla lepszej pracy - dla samego siebie. Moim celem jest zdobycie jakiejś specjalizacji, chcę być w czymś na prawdę ZAJE*ISTY i robić coś z pasją, poświęceniem i radością prowadząc swój własny biznes i plasując się wyżej dla podnoszenia jakości swojego życia.
Mam do was kilka pytań ,,how-to-do'':
- Co byście zrobili na moim miejscu? Utrzymuję się sam i mieszkam z dziewczyną, wynajmujemy flat'a i jakoś dajemy radę.
- Jestem po szkole średniej bez matury.
- Niby wiek nie gra roli, ale to już 25 w tym roku i nie chcę tracić czasu, a się rozwijać.
- Co jest korzystniejsze? Zrobić maturę tutaj i postarać się ,,zaatakować'' studia o kierunku mnie interesującym czy może robić kursy i podnosić swoje kwalifikacje w danym obszarze?
- Jak pogodzić naukę z pracą? Czy lepiej pracować na part-time i w jaki sposób może mi pomóc państwo, skoro mam pragnienie nauki?
Jak się po prostu do tego zabrać? Jakie kroki poczynić aby coś ruszyć z miejsca, bo pomimo mojej ordynarnej pewności siebie to trochę nie wiem co zrobić.
Pozdrawiam,
TwistedFate