
Str 6 z 11 |
|
---|---|
mirabelka77 | Post #1 Ocena: 0 2014-03-04 13:32:34 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-04-2007 Skąd: londyn |
Dzieki karjo
![]() |
sokole-oko | Post #2 Ocena: 0 2014-05-15 12:08:25 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-03-2014 Skąd: londyn |
Ciekawy temat
![]() Tak sie zlozylo, ze ja dzisiaj mam pierwsze w zyciu "appeal" w sprawie miejsca dla dziecka w Grammar School. Wszystko juz przygotowane: list od dyrektora, wszystkie "ewidence" osiagow dziecka z ostatnich dwoch lat, plan dzialania, ksera dla osob w komisji, wyprasowane ciuchy... ![]() Nadmienie tylko, ze osoba prowadzaca zajecia poza szkolne mojego dziecka napisala (z wlasnej nieprzymuszonej woli) list polecajacy - mile zaskoczenie, ale z drugiej strony bardzo profesjonalne podejscie do prowadzonej dzialalnosci. Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura
|
sokole-oko | Post #3 Ocena: 0 2014-06-16 10:38:35 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-03-2014 Skąd: londyn |
Dobra sprawa zakonczona.
Wynik 2 x porazka. Dla zainteresowanych spotkanie jest bardzo formalne. Porownal bym je do posiedzenia sadu. a mianowicie: sedzia i dwoch "lawnikow", protokolant i przedstawiciel z danej szkoly. Trwa to okolo pol godziny i po okolo dwoch tygodniach otrzymujemy decyzje. Z nieformalnego zrodla wiem iz na poczatku "biora" dzieciaki znajomych i zaprzyjaznionych osob, a potem dobieraja ze wzgledu na punkty uzyskane na tescie. Oczywiscie jeszcze jest minimalna szansa na otrzymanie miejsca w danej szkole, ale o tym pozniej. ![]() Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura
|
ewamik | Post #4 Ocena: 0 2014-06-16 12:53:39 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Taaa,bo Twoje dziecko nie dostało sie,to szkoła jest jakby skorumpowana i biora dzieci po znajomości. Co za brednie.
Moje dwie koleżanki posłały dziewczynki do grammar school i obie zdały bardzo dobrze egzaminy. Jedna była na 93 miejscu,a druga na 103. Wiadomo,że dzieci mają kilka szkół do wyboru i jeśli wszedzie zdają,to wybierają szkołę,gdzie chca chodzić. obie z waiting list przeszły,ponieważ może dostac sie jedynie 90 dziewczynek,a zdawało 470 Wątpię aby szkoła zaniżała poziom aby wziąc jakieś przeciętne dzieci znajomych. |
sokole-oko | Post #5 Ocena: 0 2014-06-16 13:11:17 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-03-2014 Skąd: londyn |
Ewamik przeczytaj na poczatku, potem postaraj sie zrozumiec, a jak juz przebrniesz ten etap to mozesz cos napisac - na poczatku najlepiej na brudno.
![]() ![]() Moje dziecko nie zdalo tych egzaminow i dlatego przechodzilismy ten proces odwolawczy. Dzieci ktore zdaly powyzsze egzaminy sprawe szkol maja (w wiekszosci) dawno zalatwiona. Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura
|
|
|
ewamik | Post #6 Ocena: 0 2014-06-16 13:25:20 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Cytat: 2014-06-16 13:11:17, sokole-oko napisał(a): Ewamik przeczytaj na poczatku, potem postaraj sie zrozumiec, a jak juz przebrniesz ten etap to mozesz cos napisac - na poczatku najlepiej na brudno. ![]() ![]() Moje dziecko nie zdalo tych egzaminow i dlatego przechodzilismy ten proces odwolawczy. Dzieci ktore zdaly powyzsze egzaminy sprawe szkol maja (w wiekszosci) dawno zalatwiona. Skoro nie zdało,to trudno.MOja córka równiez nie zdała egzaminów do grammar school ale nie mówię,że miejsca załatwiane sa po znajomości. Powie tak-nie miała wystarczająco ilośc punktów i za daleka pozycja na waiting list. Jak juz powiedziałam wcześniej,moje koleżanki posłały swoje córki do grammar i nie było żadnych znajomości. Jedynie umiejętności dzieci i egzaminy |
sokole-oko | Post #7 Ocena: 0 2014-06-16 13:51:53 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-03-2014 Skąd: londyn |
Cytat: 2014-06-16 13:25:20, ewamik napisał(a): Skoro nie zdało,to trudno. No wlasnie nie! ![]() Jest mozliwosc, ktora rodzic moze wykorzystac w postaci appeal'acji. Zawsze mozna, a nawet trzeba sprobowac. Przykladowo do jednej ze szkol odwolywalo sie okolo 80-ciu rodzicow, natomiast do drugiej kolo 50-ciu, wiec ta mozliwosc otrzymania miejsca dla dziecka w grammar school, pomimo niezdania egzaminow, jest dosc popularna. Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura
|
karjo1 | Post #8 Ocena: 0 2014-06-16 15:57:38 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Ech, nie do konca tak.
Na miejsce w grammar school bywa i powyzej nastu dzieci na miejsce. Apelacja czesto dotyczy dzieci, ktorych punkty wystarczyly do dostania sie do grammar, ale np. do innej lokalizacji i probuja sie przeniesc do wybranej badz maja wybitne osiagniecia, tylko z pewnych powodow nie mogly uczestniczyc w egzaminach czy nie poszlo im na oczekiwanym, swoim poziomie (np. atak choroby w czasie egzaminu, niemoznosc dokonczenia itp.). Apelacja sluzy do przekonania zespolu apelacyjnego, ze dziecko jest wyjatkowe i bedzie podnosilo prestiz szkoly i realizowalo sie w niej. Tzw. wybor znajomych moze sie opierac na referencjach danej rodziny, mogacej stanowic wsparcie i szkoly i dziecka, nie jest to rownoznaczne z korupcja. Zawsze decydujaca bedzie ilosc punktow, poziom prezentowany przez dziecko, szkoly moga sobie wybierac najlepszych i nie ma sie o co obrazac. Co najwyzej warto polowac na dobra szkole secondary i tam realizowac pasje i ambicje dziecka, nie swoje ![]() |
ewamik | Post #9 Ocena: 0 2014-06-16 16:48:12 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Moja córka w zeszłym roku pisała egzaminy do St.Michaels(katolicka dla dziewcząt) na Finchley. Z jej klasy w sumie było 4 dzieci,dostała się tylko jedna dziewczynka. I tu karjo masz troszkę racji,bo byłam lekko zawiedziona,że nie dostała się.
Później typowałam inne szkoły. Córka tylko chciała,żeby były dla dziewcząt i to katolickie. Dostała się do takowej i jest szczęśliwa.Szkoła ta była pierwsza na liście. Wiele jej koleżanek nie dostało się do szkoły z pierwszego miejsca listy. Dość wysoki poziom,codziennie prace domowe i to siedzi po 2-3godz,dyscyplina. |
sokole-oko | Post #10 Ocena: 0 2014-06-24 14:59:09 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 26-03-2014 Skąd: londyn |
Hej
![]() Sprawa zakonczona. Nie udalo sie w tym roku - trudno. Dla zainteresowanych: Kazdego roku, jeden raz, dziecko moze przystapic do egzaminu 12+, 13+, 14+ etc. (termin ustala sie bezposrednio z dana szkola). Dobry wynik tego testu umozliwia otrzymanie miejsca w grammar school. Osobiscie decyzje o zdawaniu kolejnych egzaminow pozostawiam wylacznie dziecku. -------------------------------- Tak na koniec dla odwolujacych sie w przyszlosci, to najlepszym wytlumaczeniem slabego wyniku testu jest nagla smierc domowego chomika, psa, kota, zlotej rybki etc. Podobno zawsze dziala ![]() Warto walczyć o to samo co zawsze. O siebie. Żeby się nie dać sformatować, że trzeba zwyciężać, zarabiać, kupować. Nie dać się przerobić na szczura, tylko znaleźć niszę, dzięki której nie dasz się wrobić w cały ten śmietnik, który sączy w nas popkultura
|