Cytat:
2014-02-02 20:40:07, karjo1 napisał(a):
Level, plyniesz z info

.
DO grammar sklada sie osobne aplikacje, osobno sklada sie aplikacje o przydzial szkol wyznaniowych czy miejskich.
Secondary moga co najwyzej byc odpowiednikiem polskich gimnazjow, z racji wieku uczniow i zakresu materialu.
Dzielnica nie musi byc ciekawa, by miec dobre szkoly. Warto przejrzec wyniki GCSE, czy szkola ma Sixth form, raporty OFSTED, wybrac sie na dni otwarte, porozmawiac z rodzicami dzieciakow z tych szkol, z dzieciakami.
W Londku duzo osob chwali sobie szkoly katolickie, ze wzgledu na wieksza dyscypline i specyfike miasta.
PS. Mirabelka, pociesze Cie, dookola mam sporo ludzi, ktorzy przyjechali do UK po np. polskich uczelniach, z bieglym angielskim, z polskim doswiadczeniem zawodowym i z marszu, ba jeszcze z Pl, zdobyli prace na swoim poziomie.
Nie demonizowalabym z rola grammar i uniwerkow, no chyba, ze premierow chcecie miec w rodzinie, wtedy to raczej pod uwage trzeba brac szkoly prywatne

.
[ Ostatnio edytowany przez: <i>karjo1</i> 02-02-2014 20:52 ]
karjo1. W ktorym miejscu plyne?
Oczywiscie ze podanie skladasz do kazdej szkoly. Chodzilo mi o to ze "wybierzemy 3 grammar i 3 dobre secondary na pewno" najpierw trzeba sprawdzic czy sa 3 dobre high school w rejonie, bo moga byc poza rejonem i dzieciak bedzie jezdzil 60min w jedna strone.
GCSE to obowiazkowe egzaminy na ukonczenie edukacji w szkole sredniej. (podobno porownuja to do dzisiejszych gimnazjalnych, nie wiem bo jak ja bylem w szkole to bylo 8 lat podstawowki potem 4 liceum i 4 studia, dzis w PL jest jakos inaczej)
Sixth form czyli sixth year to dwuletnie przygotowania do ALevels odpowiednika podobno polskiej matury. To one sa potrzebne zeby dostac sie na dobry univerek.
Niektore szkoly maja 6th form a niektore nie.
Gdzies musi byc czas na normalne dziecinstwo -- oczywiscie ale tez bez przesady. Homework w primary school jest raz na tydzien i mozna go zrobic w 45 minut. Zmotywowanie dzieciaka zeby godzine dziennie sie pouczyl to w zadnym wypadku nie jest zabieranie dziecinstwa. Dziecko bedzie Ci wdzieczne jak dorosnie!
W wiekszosci przypadkow ( u mnie i u kolegow syna ) te godzine znalezlismy redukujac granie na Playstation czy PC z2 godzin na jedna
BTW zrobilam dzis z cora kilka testo z NVR i miala tylko po jedym bledzie -- gratulacje pamietaj tylko ze testy testom nie rowne. Najlepsze sa te z GL Assesment i jeszcze cos ale zapomnialem.
W jednej ze szkol do ktorej syn sie dostal NV byl podzielony na 2 x 10min kazdy test 20 pytan...czyli 30s na zadanie...
A o co pytaliscie tutora zanim sie zdecydowaliscie na tego jedynego? -- moj tutor byl znany w srodowisku, cala rodzina byla zaangazowana w tutoring. Do tego mieli wlasne napisane podreczniki do Math i NV. Rowniez co jaksi czas organizowali wew. mocki czyli egzaminy probne po to zeby dziecko bylo przygotowane na atmosfere jaka panuje na prawdziwym egzaminie, limit czasu itd.
(my bylismy na 2 takich i syn byl bardzo zadowolony) Pozniej opowiadal ze dzieciaki ktore pisaly z nim prawdziwy (po raz pierwszy) nie mogly sie skupic, stresowaly sie itd....
I tak jak pisalem wczesniej i podkreslam, high school nie jest tragedia i jesli okolica jest ok, nauczyciele i dzieciaki zmotywowane do nauki to nie ma sie co obawiac.
Natomiast jesli dzieciaki sie nie chca uczyc (bo ida tam bez egzaminow) a nauczyciel nie chce sie poswiecic dla malej grupki no to moze byc ciezko. Najlepiej sprawdzac wyniki szkol jaki procent zdaje GSCE i Alevels z akich przedmiotow itd