I jedni i drudzy maja po troche racji. Dzieciom bardzo udziela sie nastawienie rodzicow do problemu, im rodzice bardziej sie nakrecaja, tym bardziej dziecko czuje niestabilnosc (skoro mama i tato nie ufaja, nie odnajduja sie w UK to jak dziecko ma zaufac i odnalezc sie w szkole).
Mam nadzieje, ze Orangestoned przemysli kwestie badan psycchologicznych, skoro zalezy jej na szukaniu przyczyn dziecka zachowania, chyba ze sama potrafi przeprowadzic takie badania, bo ma odpowiednie kwalifikacje. Nie slyszy sie o wypychaniu przez szkoly dzieci na badania- zwykle trzeba sie upominac niejednokrotnie zeby zstac skierowanym.
Przypuszczac mozna byloby ze masz na to potwierdzenie w postaci badan etc. Na dluzsza mete edukuja w domu (sami nauczajac) ludzie o niebywalej energii, niebywalej toleracji, i umiejetnosci nauczania, bo nie kazdy sprowadzajac na swiat dziecko staje sie nauczycielem z prawdziwego zdarzenia. Samo wyksztalcenie nie swiadczy o swiadomosci odpowiedzialnosci jaka podejmuja.
Nie wszyscy ci, ktorzy pojedmuja decyzje o naczaniu domowym maja niestety tak rozlegla edukacje, czy nawet do konca pojecie na co sie decyduja.